Re: Jazda szosą, a ścieżka rowerowa
cytat z MikeZ:
>Tak na marginesie jeszcze nie spotkałem się z drogą rowerową (poza taką, która jest częścią jezdni, ale tych jak na lekarstwo), która nadawałaby się do jazdy rowerem...
rozwiń
cytat z MikeZ:
>Tak na marginesie jeszcze nie spotkałem się z drogą rowerową (poza taką, która jest częścią jezdni, ale tych jak na lekarstwo), która nadawałaby się do jazdy rowerem szosowym
eee, ja znam, tędy regularnie jeżdżą nawet całe peletony nabuzowanych adrenaliną szosowców. Mimo że na równoległym asfalcie bynajmniej nie ma zakazu jazdy rowerem i jest 2m szerokości pobocze:
https://picasaweb.google.com/wpaszk/PseudoInfraRowerowa#5621489479921464802
Wystarczy, że jest asfalt, w miarę szeroko i prosto, bez idiotycznych krawężników i zakrętów od ekierki, a droga dla rowerów jest płynnie wprowadzona w drogi serwisowe. A lokalny aktywista-upierdliwiec rowerowy wywalczył, aby widoczne na zdjęciu obrzeża na poprzecznych wjazdach nadlano asfaltem na "zero". I nikomu - nawet grupce szosowców na treningu - nie przychodzi do głowy, aby jechać szosą obok.
A tu:
https://picasaweb.google.com/wpaszk/PseudoInfraRowerowa#5788150726853078386
wolałbyś jechać ciągiem pieszo-rowerowym, czy też może jezdnią dla samochodów zbudowaną z klasycznych kocich łbów? Nb. to jest... droga kategorii wojewódzkiej!
Oczywiście obydwa powyższe to tylko osobliwości-kurioza, ułamek promila z jednej wielkiej katastrofy pod tytułem "ścieżki rowerowe" :) Dla otrzeźwienia, tu kawałek świeżej, wartej kilkadziesiąt milionów PLNj inwestycji pt. "Kaszubska Marszruta":
https://picasaweb.google.com/wpaszk/PseudoInfraRowerowa#5950338888654138930
(do jazdy rowerem ma służyć to klepisko na lewo od świeżo wylanego, gładziutkiego asfaltu...)
pozdro
zobacz wątek