Widok
Jazda w samochodzie z dwójką dzieci
Niebawem urodzi się nasze drugie dziecko. Pierwsze dziecko (dwulatek) jeździ w foteliku na tylnym siedzeniu. Prawdę mówiąc, nie za bardzo mam pomysł na przewóz młodszego dziecka w nosidełku.
Aktualnie mamy Opla Astrę. Niestety jest to starszy model i nie posiada pasów trzypunktowych na środkowym siedzeniu.
Czy macie jakieś sprawdzone rozwiązania w takich przypadkach?
Aktualnie mamy Opla Astrę. Niestety jest to starszy model i nie posiada pasów trzypunktowych na środkowym siedzeniu.
Czy macie jakieś sprawdzone rozwiązania w takich przypadkach?
Dokładnie, ja też nigdy nie robiłam cyrku z wożeniem dzieci. Młoda miała dwa lata jak urodziła się druga i od pierwszej jazdy zawsze były same z tyłu. Z pierwszą też nie jeździłam, mimo że było miejsce :). Dodam też, że w większości samochodem jeżdżę sama, bo mąż w pracy i one od początku jeździły z tyłu. Kierowca ma się skupić na prowadzeniu samochodu a jak jest "afera" to zawsze można zjechać na pobocze, na parking, stację czy zatoczkę autobusową. Bez przesady. Jak jedziemy w dłuższą trasę to ja obsługuję "tyły" z przedniego fotela.
Ja przejechałam sama ciągiem 800 km z całą trójką jak były w wieku 3 mies, 1,5 roku i 3,5 roku :) tyle, że nocą. Z przystankami na karmienia najmłodszego. Na codzień w ciągu dnia też jeżdżę sama, rzaaaadko z mężem. Po 5 ale i po 30 km w jedną stronę plus powrót. Oczywiście dzieciaki z tyłu. Zdarzały się gorsze jazdy, ale ja potrafię się wyłączyć i skupić się na drodze. Wiem, że nic się nie dzieje, dzieci nakarmione, wysikane, rozebrane z kurtek, więc poważnych powodów nie mają do płaczu czy marudzenia.
Najbezpieczniej jest przewozić dziecko w foteliku po środku tylnej kanapy, jeśli miejsce to wyposażone jest w system ISOFIX lub trzypunktowe pasy bezpieczeństwa i jest na tyle szerokie, że można na nim bezpiecznie i stabilnie zamontować fotelik.
W drugiej kolejności wybieramy miejsce za pasażerem, miejsce za kierowcą jest mniej bezpieczne.
Choć prawo dopuszcza przewożenie dzieci na przednim fotelu (tylko wtedy, gdy miejsce to nie jest wyposażone w poduszkę powietrzną lub mamy pewność, że poduszka została skutecznie wyłączona), lepiej nie podejmować takiego ryzyka. Nawet jeśli kierowca jest jedyną dorosłą osobą na pokładzie samochodu, nawet jeśli umieszczenie fotelika na tylnej kanapie uniemożliwia kontakt wzrokowy z dzieckiem, bezpieczniej dla malucha będzie jechać z tyłu.
W drugiej kolejności wybieramy miejsce za pasażerem, miejsce za kierowcą jest mniej bezpieczne.
Choć prawo dopuszcza przewożenie dzieci na przednim fotelu (tylko wtedy, gdy miejsce to nie jest wyposażone w poduszkę powietrzną lub mamy pewność, że poduszka została skutecznie wyłączona), lepiej nie podejmować takiego ryzyka. Nawet jeśli kierowca jest jedyną dorosłą osobą na pokładzie samochodu, nawet jeśli umieszczenie fotelika na tylnej kanapie uniemożliwia kontakt wzrokowy z dzieckiem, bezpieczniej dla malucha będzie jechać z tyłu.
Jak ci dzieci wyskakują z samochodu na ulicę czy pobocze to współczuję... :/
Ze strony fotelik info:
Najbezpieczniejsze miejsce w samochodzie, jeśli chodzi o montaż fotelika samochodowego dla dziecka, to miejsce pośrodku tylnej kanapy, o ile jest ono wyposażone w 3-punktowy pas bezpieczeństwa lub mocowanie ISOFIX. Zapewnia ono najlepszą ochronę dla dziecka podczas zderzenia bocznego poprzez oddalenie od strefy uderzenia. Jeśli miejsce środkowe nie posiada 3-punktowego pasa lub ISOFIX, to wybierz miejsce na tylnej kanapie za pasażerem. Przy awaryjnym zatrzymywaniu samochodu na ruchliwej ulicy możliwi to dziecku bezpiecznie wsiadać i wysiadać lub nam bezpiecznie wyjmować fotelik z niemowlęciem. Informacje o rzekomej znaczącej przewadze siedzenia za kierowcą są MITEM - są nieuzasadnioną wiedzą ze statystyk wypadków.
Wyobraź sobie stłuczkę na ulicy i wyjmij z samochodu bezpiecznie dziecko, które siedzi za kierowcą. Powodzenia.
Ze strony fotelik info:
Najbezpieczniejsze miejsce w samochodzie, jeśli chodzi o montaż fotelika samochodowego dla dziecka, to miejsce pośrodku tylnej kanapy, o ile jest ono wyposażone w 3-punktowy pas bezpieczeństwa lub mocowanie ISOFIX. Zapewnia ono najlepszą ochronę dla dziecka podczas zderzenia bocznego poprzez oddalenie od strefy uderzenia. Jeśli miejsce środkowe nie posiada 3-punktowego pasa lub ISOFIX, to wybierz miejsce na tylnej kanapie za pasażerem. Przy awaryjnym zatrzymywaniu samochodu na ruchliwej ulicy możliwi to dziecku bezpiecznie wsiadać i wysiadać lub nam bezpiecznie wyjmować fotelik z niemowlęciem. Informacje o rzekomej znaczącej przewadze siedzenia za kierowcą są MITEM - są nieuzasadnioną wiedzą ze statystyk wypadków.
Wyobraź sobie stłuczkę na ulicy i wyjmij z samochodu bezpiecznie dziecko, które siedzi za kierowcą. Powodzenia.
Przy awaryjnym zatrzymywaniu samochodu na ruchliwej ulicy umożliwi to dziecku bezpiecznie wsiadać i wysiadać lub nam bezpiecznie wyjmować fotelik z niemowlęciem.
Przecież dokładnie to samo napisałam...
A mając dwójkę dzieci to wg mnie lepiej, żeby od strony pobocza wysiadało to, ktore wysiada samodzielnie.
P.S. Moje dzieci same nie wyskakują, bo mam blokadę. Ale to najmłodsze wyciągam ja, a starsze wysiadają same jak im otworzę drzwi.
Przecież dokładnie to samo napisałam...
A mając dwójkę dzieci to wg mnie lepiej, żeby od strony pobocza wysiadało to, ktore wysiada samodzielnie.
P.S. Moje dzieci same nie wyskakują, bo mam blokadę. Ale to najmłodsze wyciągam ja, a starsze wysiadają same jak im otworzę drzwi.
Ja nigdy nie jezdzilam z dziecmi z tylu, nie widze i nigdy nie widzialam takiej potrzeby.
Poza tym, jezdzenie z dziecmi z tyłu jest niebezpieczne, z tego powodu ze w trakcie ewentualnego wypadku czesto zdarza się, że rodzic siedzacy z tyłu w chwili wypadku, uderzy niekontrolowanie reka w dziecko. A tu siła moze byc naprawde duza.
Poza tym, jezdzenie z dziecmi z tyłu jest niebezpieczne, z tego powodu ze w trakcie ewentualnego wypadku czesto zdarza się, że rodzic siedzacy z tyłu w chwili wypadku, uderzy niekontrolowanie reka w dziecko. A tu siła moze byc naprawde duza.
Ja zawsze musiałam jeździć z tyłu z dzieckiem, inaczej co chwilę by trzeba było się zatrzymywać i sprzątać, a i tak nieraz nie zdążyłam przyłożyć woreczka i trzeba było się zatrzymać i dziecko przebrać, dziecko tak wymiotowało, nieraz nawet i w krótkiej 10 minutowej podróży. Nie wyobrażałabym sobie siedzieć z przodu i patrzeć jak dziecko się męczy i do tego całe brudne.
Nie każdy może sobie pozwolić na siedzenie z przodu, a dziecko z tyłu.
Moja bratowa również miała problemy chorobą lokomocyjną u dwójki dzieci, i siadała między nimi z tyłu, zawsze mówiła że jej tam niewygodnie, gniecie się, foteliki z dwóch stron wgniatają jej się w skórę, ale woli siedzieć z tyłu i w razie co chociaż tą chusteczkę podać dziecku i wytrzeć, niż siedzieć wygodnie z przodu.
Ale jak ktoś tego problemu u dzieci nie ma, to super, śmiało może siedzieć z przodu :)
Nie każdy może sobie pozwolić na siedzenie z przodu, a dziecko z tyłu.
Moja bratowa również miała problemy chorobą lokomocyjną u dwójki dzieci, i siadała między nimi z tyłu, zawsze mówiła że jej tam niewygodnie, gniecie się, foteliki z dwóch stron wgniatają jej się w skórę, ale woli siedzieć z tyłu i w razie co chociaż tą chusteczkę podać dziecku i wytrzeć, niż siedzieć wygodnie z przodu.
Ale jak ktoś tego problemu u dzieci nie ma, to super, śmiało może siedzieć z przodu :)
"Dokładnie, ja też nigdy nie robiłam cyrku z wożeniem dzieci." - od razu negatywnie ocenione, że jak ktoś robi inaczej, to robi cyrk :(.
Ja jeździłam z tyłu i nie uważam, żeby to był cyrk. To że komuś innemu wygodniej jest inaczej, nie oznacza że i ja muszę uważać tak samo. Jak wyjeżdżaliśmy na wakacje (czyli kilkaset kilometrów), to wolałam siedzieć z tyłu i móc zareagować od razu a nie wyginać się z przedniego siedzenia. Bo o stawaniu nie ma mowy o stawaniu na poboczu, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba, gdy jedzie się autostradą czy ekspresówką.
Ja jeździłam z tyłu i nie uważam, żeby to był cyrk. To że komuś innemu wygodniej jest inaczej, nie oznacza że i ja muszę uważać tak samo. Jak wyjeżdżaliśmy na wakacje (czyli kilkaset kilometrów), to wolałam siedzieć z tyłu i móc zareagować od razu a nie wyginać się z przedniego siedzenia. Bo o stawaniu nie ma mowy o stawaniu na poboczu, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba, gdy jedzie się autostradą czy ekspresówką.