Przy kołobrzeskiej 53 mieszkam od ponad roku. Ta spółdzielnia to jeden wielki przekręt. Z roku na rok coraz wyższy czynsz za malutkie mieszkanie nie całe 40 m2. Po pierwsze ciągłe podwyżki, po drugie fundusz remontowy ponad 50 zł. miesięcznie. Za co? Owszem ostatnio była wymiana okien oraz malowanie, a wcześniej malowali kilkanaście lat temu. Fundusz remontowy jednak pobierany jest co miesiąc. Może na nowe krzesła i biurka w spółdzielni??
Godziny otwarcia to jakaś kpina. Tylko w poniedziałek od 9-17, w piątek najlepiej - od 10-12. Też bym chciała tak pracować...Łubu dubu,łubu dubu...normalny człowiek nic nie załatwi, jedynie w poniedziałek jest jakaś realna szansa.

Sprzątaczka, która sprząta blok 53 to też jakaś kpina. Kiedy jej nie widzę, to zamiast wykonywać swoją pracę, plotkuje z mieszkańcami. Nie dziwię się jednak, że nikt nie zwraca na to uwagi, bo mieszkańcy to w 90% osoby, które pracowały w czasach ,,czy się stoi, czy się leży...''
Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu się wyprowadzę z tego syfu.