Re: Jednemu dziecku milion, drugiemu nic
Mam to samo z teściami i pocieszam się jedynie tym, że lepsi tacy (nieobecni) niż siedzący na głowie i wtrącający się. Moje dziecko ma przynajmniej jednych "pełnowartościowych" dziadków - moich...
rozwiń
Mam to samo z teściami i pocieszam się jedynie tym, że lepsi tacy (nieobecni) niż siedzący na głowie i wtrącający się. Moje dziecko ma przynajmniej jednych "pełnowartościowych" dziadków - moich rodziców. Jednak kobietom, które same nie mają już rodziców bardzo ciężko przełknąć to, że rodzice męża, czyli jedyni dziadkowie, nie interesują się wnukiem. Nie wiem, z czego to wynika.
zobacz wątek