Zacznę od zaznaczenia, że w wypadku mojej wizyty nie byłam u Pani Michalskiej, tylko jednej z jej podopiecznych. Nie potrafię więc ocenić samej Pani Michalskiej, którą wiele innych osób sobie chwali.

Sama od fryzjerów nie wymagam wiele, a właściwie tylko jednej rzeczy: żeby uszanowali moje prośby, jeśli takowe sygnalizuję.
Pani fryzjer została poproszona o ścięcie maksymalnie siedmiu centymetrów (b. długie włosy), ścięła ok. 10-15 cm (w zależności od cieniowania).

Najgorszą częścią doświadczenia okazała się jednak inna rzecz: po umyciu i wysuszeniu, włosy układają się bez żadnego ładu i tworzą nieestetyczny efekt. Winy upatruję w tym, że fryzjerka cieniowanie wykonała raczej niedbale, ale przede wszystkim bez jakiejkolwiek próby zrozumienia, jak naturalnie układają się włosy (nie obejrzała włosów przed cięciem); są podatne na skręt, przez co - przy tak dużym cięciu - dodatkowo się podniosły i powykręcały w różne strony.

Z plusów: ładny salon, panie miłe, ceny bardzo konkurencyjne (porównuję głównie z salonem S. Niemczyńskiego).

Sama, niestety, przez kolejne parę miesięcy będę włosy głównie upinać - mimo że wcześniej praktycznie tego nie robiłam.