Widok

Jedzenie bardzo dobre, jednak gorzej z obsługą

Jakości potraw indyjskich ciężko coś zarzucić- czuć w nich Indie, są fajnie podane i aromatyczne, "prawdziwe". Jedyną próbą wyjścia poza kuchnię indyjską była u nas tajska zupa Tom Kha - przesolona, niezjadliwa, a o kuchni tajskiej mamy pojęcie i niestety zupa niewiele miała z nią wspólnego- ale może był to gorszy dzien kucharza.
Generalnie jedzenie bardzo na plus!
Na minus natomiast wystrój- zdecydowanie bardziej klimatyczny wniestety gorszej pod względem potraw gdańskiej Masali. Brakuje fajnego oświetlenia. Jedyne przyjemne stoliki to naszym zdaniem te pod baldachimem. Niestety zazwyczaj nie możemy tak usiąść będąc we dwójkę, bo... "jesteśmy we dwójkę, a stolik jest dla 4 osób". Rozumiem sytuację doskonale przy dużym natężeniu, ale nie przy w połowie pustym lokalu i pustym chcianym przez nas stoliku. Dodam, że pustym również po skończeniu przez nas obiadu. Dlatego ocena dla obsługi niska- zdanie klienta się nie liczy, Panie nie są zbyt sympatyczne, podchodzą od niechcenia. A szkoda.
Moja ocena
obsługa: 2
 
menu: 5
 
jakość potraw: 5
 
klimat i wystrój: 3
 
przystępność cen: 4
 
ocena ogólna: -
 
3.8

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jedzenie jak się już wie co zamówić jest ok natomiast obsługa jest nieprofesjonalna. Po zebraniu zamówienia kelnerka przestaje się interesować stolikiem. Jeśli poda jedzenie to pójdzie i nigdy nie wróci aż się gość sam pofatyguje i pójdzie jej szukać co nie jest łatwe bo czasem nie widać jej ani na sali ani za barem nikogo nie ma. Cokolwiek gościowi zabraknie do posiłku to musi się z tym pogodzić. O rachunek ciężko się doprosić i doczekać. W męskiej toalecie są zepsute drzwi od niewiadomo już jak dawna i nikt nie naprawia. Prosiłam kiedyś kelnerkę o uchylenie okna bo był straszny stęchły zaduch powiedziała, że zobaczy co się da zrobić i oczywiście nie uchyliła, olała sprawę. Jeśli chodzi o napój mango lassi to uważam to za oszustwo bo wyraźnie czuć że to najtańszy jogurt zmieszany ze słodkim syropem a nie prawdziwym dojrzałym mango. Tak się nie postępuje kiedy nawet w biedronce można dostać mango w dobrej cenie i zmiksować z lepszym gęstym jogurtem w innych restauracjach jakoś można
dostać prawdziwe mango lassi. Wszystko co w karcie opisane jest jako chrupiące - nie jest chrupiące. Ktoś błędnie przetłumaczył wszystko co smażone na "chrupiące". Mam nadzieję, że się poprawicie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moim zdaniem używają jogurt zott,tak strzelam bo tylko ten ma taki paskudny smak i jest chyba najgorszym w smaku jogurtem jaki może być, polecam zmienić na jogurty naturalne bakoma albo jogurt typu greckiego z biedronki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry