Byłem w tym lokalu trzy razy
wczesną wiosną kiedy poszedłem z ciekawości i kolejno dwukrotnie będąc tam proszonym.
I jest tak, wygląd lokalu to rzecz gustu, w tym przypadku niewątpliwym plusem było, uwzględnienie...
rozwiń
wczesną wiosną kiedy poszedłem z ciekawości i kolejno dwukrotnie będąc tam proszonym.
I jest tak, wygląd lokalu to rzecz gustu, w tym przypadku niewątpliwym plusem było, uwzględnienie oryginalności budynku i pomieszczeń, dzięki temu nie ma sztampy jak w innych opisywanych lokalach i wielkie podziękowania dla projektanta że nie spartolił tego co było w naturze.
Co do dań, przyznać trzeba że są smaczne ale tu można rzec że naocznie, w końcu dostrzegłem różnicę w tym co lubię i tym co jednak mnie irytuje kulinarnie.
Problem bowiem w tym, że niektóre wizualki dań są zupełnie zbędne tak jak część dodatków które niby to mają wzbogacać smaki a mym zdaniem jedynie tłumią to co powinno dominować.
I właśnie w tym lokalu tknęło mnie dlaczego tak jest tu i także w innych lokalach gdzie głównie uderza się po oczach, otóż tym elementem jest struktura klientów.
Jak pisałem z początku, byłem tam trzykrotnie a i jako że mieszkam w pobliżu, przechodzę obok w różnych porach minimum 4 razy w tygodniu i stwierdzam co następuje, lokal jest (a i wiele innych także) stworzony głównie pod klienta będącego ... kobietą.
80% (a bywa że całość) tutejszej klienteli stanowią właśnie one, mężczyzn tam jak na lekarstwo.
Może komuś wydawać się to bez znaczenia ale tu nie chodzi o seksistowki podtekst ale stwierdzenie, że lokal opanowały panie i będzie trudno ten trend zmienić.
Czy ma to jakiś aspekt ano ma, bowiem panie najczęściej kierują się modami i kiedy minie euforia nowego przybytku, gremialne swe preferencje przerzucą na kolejny lokal.
Ale to nie moje zmartwienie.
p.s. w historii obiektu pominięto rzecz najważniejszą czyli kto wybudował ten obiekt a był nim bank pn Danziger Bank-Verein, kolejnym właścicielem byłą spółka kolejowa działająca na Powiślu i okolicach, Marienburg-Mlawkaer Eisenbahn-Gesellschaft. Hotel Germania czy Warszawski Bank Zjednoczony to ledwie mrugnięcie okiem dla budynku mającego już 146 lat, choć ten ostatni wymalował szyld pomiędzy parterem a pietrem i do tej pory (choć mało czytelnie) jest widoczny po dziś dzień.
p.s.2 O cenach się nie wypowiem acz znając realia ile kosztują produkty i samemu będąc kiedyś w branży, bywa że trudno przełknąć niektóre kęsy.
Jeśli ktoś więc napisze skąpstwo to odpowiem pazerność.
I tyle w temacie
zobacz wątek
7 lat temu
~wyrafinowany tester