Odpowiadasz na:

Re: Do Ani, założycielki wątku

Od czasu do czasu trafiam na Twoje komentarze i jedno mnie zastanawia: czego Ty właściwie chcesz i oczekujesz?

Raz pieprzysz o obcisłych gaciach, raz pieprzysz o przepisach, prawie... rozwiń

Od czasu do czasu trafiam na Twoje komentarze i jedno mnie zastanawia: czego Ty właściwie chcesz i oczekujesz?

Raz pieprzysz o obcisłych gaciach, raz pieprzysz o przepisach, prawie jazdy i OC. Chciałbym Ci kilka rzeczy wyjaśnić, chociaż sądząc po ilości jadu jaki wypluwasz raczej niewiele z tego wyniesiesz.

1. Imprezy (Cyklo Gdynia, Herbalife Triathlon etc.) wymagają zamknięcia tras ze względu na bezpieczeństwo uczestników, tak jest na całym świecie i raczej się nie zmieni. W triathlonie na długich dystansach panują pewne zasady, które wymagają odpowiedniego stosunku liczby uczestników do długości pętli rowerowej.

2. Kto Ci właściwie przeszkadza?
2.1. "Obcisłogacie", czyli osoby, które przeważnie zamieniły samochód na rower (często wart więcej niż nie jeden samochód na naszych drogach), znający i przestrzegający przepisy ruchu drogowego, posiadający prawo jazdy i niejednokrotnie ubezpieczenie OC (ze względu na ilość wykręcanych kilometrów)(widywania codziennie, bez względu na pogodę/temperaturę).
2.2. "Niedzielni rowerzyści", czyli inaczej ludzie widmo, którzy jeżdżą jak chcą i generalnie mają wszystkich innych gdzieś (pojawiający się na wiosnę i nasilający w miarę ze wzrostem temperatury).
2.3. "Przeciętniaki", ludzie lubiący rower, nie przeszkadzają tak naprawdę nikomu, jadą tak jak jechać powinni (wiosna/lato/jesień).

3. Gdzie widzisz rowerzystów w swoim idealnym świecie?
3.1. DDR, nie wszędzie są więc nie ma możliwości aby rowerzyści poruszali się wyłącznie nimi, natomiast budowa nowych spotyka się z Waszym (motooszołomów) sprzeciwem, bo "jak to tak? W jezdniach dziury, a oni budują drogi rowerowe".
3.2. Jezdnią, jeżeli chcesz aby rowerzyści opuścili chodniki i wjechali na jezdnie to stwórz im do tego warunki, wyprzedzaj odpowiedzialnie i mądrze, nie trąb, nie spychaj na pobocze, nie siedź na kole.
3.3. Chodniku, ta opcja pewnie najbardziej Ci odpowiada, co wydaje mi się dziwne, biorąc pod uwagę krzyk o "przejazd przez przejścia dla pieszych". Rozumiem, że według Ciebie rowerzysta powinien jechać chodnikiem (jeżeli nie ma DDR) i przed każdym przejściem schodzić z roweru?

4. Mój punkt widzenia: jest odsetek kierowców, pieszych, rowerzystów i generalnie ludzkości obojętne czym by się poruszali, którzy mają w d*pie wszystkich innych, to że komuś utrudniają ruch, zmuszają do hamowania itd. Chciałbym, żebyś na tydzień przesiadł się z samochodu na rower, dojeżdżał nim do pracy, korzystał z DDR, jezdni i zobaczył może w końcu jak jest po drugiej stronie szyby samochodowej. Nie wiem skąd u części kierowców poczucie wyższości czy przynależności do elity ze względu na posiadanie samochodu, czemu wydaje Wam się, że rowerzysta jedzie rowerem, bo nie stać go na samochód/paliwo/ubezpieczenie.

5. Przy obecnej ilości samochodów rower staję się coraz lepszym rozwiązaniem, dlatego nie bardzo rozumiem Twoje uwagi jakoby to rowerzyści powodowali korki, skoro oni przejeżdżają przez nie szybciej od samochodów. Ostatni weekend z Władysławowa w kierunku Gdyni 20km w 3 godziny i powiedz mi czy to nie jest śmieszne, bo ja mało z krzesła nie spadłem słysząc o tym w wiadomościach, co więcej w miejscach gdzie ten korek powinien się rozładowywać (obwodnica, autostrada) wcale tak nie było. Dlaczego? Bo nasi mistrzowie kierownicy postanowili tam nadrobić stracony czas i jechali sobie na zderzakach, aż któryś zahamował i w ten sposób po kolizji powstał kolejny zator drogowy.

Podsumowanie:
Rower nie jest receptą na wszystko i nigdy nie będzie, natomiast na małych odległościach czy w centrum miast jest znacznie skuteczniejszy od samochodu. Pora abyś zrozumiał, że liczba rowerzystów na drogach będzie się zwiększała, tak jak gwałtownie zwiększała się liczba samochodów. Pamiętam kilka lat temu można było stać przed przejściem dla pieszych pół dnia i nikt nie miał zamiaru pieszego przepuścić, obecnie jest już dużo lepiej i mam nadzieję, że podobnie będzie się poprawiała wzajemna relacja między rowerzystami i kierowcami. Wiem jednocześnie, że jakiś odsetek rowerodebili i motodebili pozostanie i w żaden sposób nie da się namówić na zmianę stylu jazdy.

zobacz wątek
10 lat temu
~marek

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry