Re: Do Ani, założycielki wątku
Czy skutecznym to widać po poziomie agresji w tej całej i innych dyskusjach. No i na co dzień na ulicy.
Masa krytyczna nie przekona kierowcy, który nie lubi rowerzystów by ich...
rozwiń
Czy skutecznym to widać po poziomie agresji w tej całej i innych dyskusjach. No i na co dzień na ulicy.
Masa krytyczna nie przekona kierowcy, który nie lubi rowerzystów by ich szanował, ani nie przekona rowerzysty, który ma w nosie przepisy, żeby ich przestrzegał.
Masa krytyczna to wyłacznie postawienie sprawy zgodnie z zasadą TKM - czyli "Teraz Ku*** My".
Impreza, która pozwoli zrozumieć jedną i drugą stronę powinna być JEDNOCZEŚNIE WSPÓLNĄ imprezą dla wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Najpierw np. otwarte spotkania szkoleniowo dyskusyjne, z konkursami, nagrodami i legitymacjami "znam przepisy" a później przejazd przez miasto WYŁĄCZNIE ZGODNIE Z PRZEPISAMI.
Jeżeli znajdzie sie pieszy, który popełni wykroczenie to wręcza mu sie prezencik w formie bruszurki "prawa i obowiązki nas, użytkowników dróg i ulic". To samo jak znajdzie się krewki kierowca i to samo jak rowerzysta.
A na koniec dojazd na jakiś duży teren z kiełbaskami (czy też sałatkami greckimi hehe), placami zabaw i imprezą dla "poruszających się" bez względu na metodę napędu i WSPÓLNA zabawa dla wszystkich chętnych.
Jak tak będzie wyglądać masa krytyczna to z radością się przyłącze. Aktualna formuła pielęgnuje podziały a nie je zwalcza.
To powinna być DROGOWA masa krytyczna a nie tylko ROWEROWA albo tylko PIESZA albo tylko MOTOCYKLOWA. Bo na drodze jesteśmy wszyscy razem w tym samym momencie i musimy się WSZYSCY rozumieć i WSZYSCY szanować a nie tylko na poziomie używanej akurat techniki napędu.
zobacz wątek