Jestem matką pacjenta,który przebywał po próbie samobójczej na sali obserwacyjne (SOR),opieka była na bardzo niskim poziomie,konsulatacja psychiatry świadcząca chyba wypaleniu zawodowym lekarza.Ponad to pacjenci na sali leży odkryci ,nie zadbano o chociaż o odrobinę intymności i szacunku ,byli to starsi pacjenci,często z demencją .Pozostali pacjenci stłoczeni w małej,ciasnej poczekalni w skadalicznych warunkach.Podczas gdy w głównym budynku są sklepy,stoliki,wygodne kanapy.Wśród pracujących pielęgniarek były panie empatyczne ,służące opieką,ale też były panie niemiłe opryskliwe.Byłam świadkiem,jak lekarz potrakował w sposób prostacki poniżając starszego pacjenta .Zrobił to w obecności pozostałych pacjentów.Zastanawiam się czy Pan doktor potraktowałby tak swojego ojca lub znajomego?Mój syn został wypisany przez lekarza po 10 godzinach beż jakich kolwiek leków.Otrzymał skierowanie do PZP a wiadomo, jakie są odległe terminy.A jeśli młody człowiek mający oznaki depresji ponownie targnie się na życie ,ciekawe czy szpital i psychiatra wezmą odpowiedzialność za takiego pacjena