Hahaha..."otwarte na rozmowę"...tak, może i z grzeczności wysłuchają co mają rodzice do powiedzenia, ale i tak robią po swojemu, zgodnie ze swoją sztywną wizją, klient ma płacić i niczego nie...
rozwiń
Hahaha..."otwarte na rozmowę"...tak, może i z grzeczności wysłuchają co mają rodzice do powiedzenia, ale i tak robią po swojemu, zgodnie ze swoją sztywną wizją, klient ma płacić i niczego nie oczekiwać. Nawet wśród rodziców krążyło powiedzenie, że ich podejście "to kompletny beton". Świetnie, ze córka potrafi wyrazić swoje zdanie, oby nie za bardzo - bo będzie temperowana staroświeckimi metodami.
zobacz wątek