Widok
KUPIŁAM suknie ślubną z salonu "LILEA" we Wrzeszczu
Dzisiaj kupiłam suknie slubna w salonie "LILEA" i jestem bardzo zadowolona z tego zakupu i obsługi w salonie !!!
Przede wszystkim spotkałam sie tam z przemiłą obsługą włascicielki -p.NINY .
Nie dośc ,ze posiada szeroki wybór włoskich sukien slubnych , to do nich tez wszystko co potrzeba tz. buty, rekawiczki ,bolerka ,welony ,narzutki oraz całą gamę bizuterii naszyjniki ,kolczyki etc.....
Rowniez przyszli goście i najblizsze otoczenie panny młodej moze tam kupic , lub uszyć ciekawe kreacje .Pani Nina - to osoba ,ktora jest w tej dziedzinie profesjonalistką , potrafi doradzic ,jest cierpliwa i uprzejma a przy tym wesoła i klient czuje sie tam bardzo swobodnie .
Jest osoba elastyczną ,mozna z nia rozmawiac o cenie i zawsze cos utargowac .Dla kogos kogo nie stac na nowa suknie jest mozliwość zakupu sukni z komisu ,czesto sa ta sukienki kupowane lub szyte w salonie LILEA.
Spedziłam w salonie trzy godziny przymierzajac rózne suknie i co najwazniejsze nie zauwazyłam zniecierpliwienia ze strony obsługujacej mnie Pani dlatego goraco polecam salon z sukniami ślubnymi "LILEA" w Gdańsku Wrzeszczu na "wysepce "
Przede wszystkim spotkałam sie tam z przemiłą obsługą włascicielki -p.NINY .
Nie dośc ,ze posiada szeroki wybór włoskich sukien slubnych , to do nich tez wszystko co potrzeba tz. buty, rekawiczki ,bolerka ,welony ,narzutki oraz całą gamę bizuterii naszyjniki ,kolczyki etc.....
Rowniez przyszli goście i najblizsze otoczenie panny młodej moze tam kupic , lub uszyć ciekawe kreacje .Pani Nina - to osoba ,ktora jest w tej dziedzinie profesjonalistką , potrafi doradzic ,jest cierpliwa i uprzejma a przy tym wesoła i klient czuje sie tam bardzo swobodnie .
Jest osoba elastyczną ,mozna z nia rozmawiac o cenie i zawsze cos utargowac .Dla kogos kogo nie stac na nowa suknie jest mozliwość zakupu sukni z komisu ,czesto sa ta sukienki kupowane lub szyte w salonie LILEA.
Spedziłam w salonie trzy godziny przymierzajac rózne suknie i co najwazniejsze nie zauwazyłam zniecierpliwienia ze strony obsługujacej mnie Pani dlatego goraco polecam salon z sukniami ślubnymi "LILEA" w Gdańsku Wrzeszczu na "wysepce "
w tym salonie naprawde sa ladne suknie, dlatego nie warto rezygnowac z wizyty w nim. byc moze wlascicielka czy ta kierowniczka boja sie podpisac pod swoimi wypowiedziami i podszywaja sie pod kogos, co oczywiscie jest naganne, lepiej jakby napisaly normalnie, ze zapraszaja itd.
to tak na przyszłosc informuje panią "witawa"
ale forumki - nie rezygnujcie z wizyty w salonie, moze akurat tam czeka ta jedyna? :)
to tak na przyszłosc informuje panią "witawa"
ale forumki - nie rezygnujcie z wizyty w salonie, moze akurat tam czeka ta jedyna? :)
FOTOGRAFIA ŚLUBNA
www.aniagrunwald.pl
www.melrose.com.pl
www.ania1410.wordpress.com
ania.melrose@gmail.com
www.aniagrunwald.pl
www.melrose.com.pl
www.ania1410.wordpress.com
ania.melrose@gmail.com
hehe to ta pani od podłogi? XD
niech zrobi fote siebie w sukni lol :)
i napi8sze gdzier ma wesele i w ktorym kosciele slub :)
pewnie sie okaze ze nie ma nikogo takiego, pozatym od kiedy to na forum sie pisze KUPILAM SUKNIE
to ja napisze KUPILAM GLINE SAMOUTWARDZALNA W AUCHANIE
i waciki na targowisku na witominie
niech zrobi fote siebie w sukni lol :)
i napi8sze gdzier ma wesele i w ktorym kosciele slub :)
pewnie sie okaze ze nie ma nikogo takiego, pozatym od kiedy to na forum sie pisze KUPILAM SUKNIE
to ja napisze KUPILAM GLINE SAMOUTWARDZALNA W AUCHANIE
i waciki na targowisku na witominie
widze ze jest Pani szczegolnie zjadliwa i teraz nie dziwie sie bo zobaczyłam ,ze sprzedaje Pani dodatki ślubne - coź poprostu to zazdrość ,ze ta pani ma w swoim salonie tez dodatki slubne a przeciez zainteresowane osoby moglyby kupic je u Pani .
Pozatym na forum ,kazdy pisze jak uwaza , ja akurat jestem bardzo zadowolona z zakupu sukni i wyraziłam to w ten sposób .Nie jestem osoba spedzajaca czas na forum i zajmujaca sie obrabianiem osob pracujacych w podobnej branźy jak Pani to czyni !!!!
Slub mam w sierpniu w kosciele na Witominie .Czy przesłac zaproszenie !!!???? Ciekawa jestem gdzie Pani ma swoj sklep ,moze ja Pania odwiedze a potem opiszę ?
Pozatym na forum ,kazdy pisze jak uwaza , ja akurat jestem bardzo zadowolona z zakupu sukni i wyraziłam to w ten sposób .Nie jestem osoba spedzajaca czas na forum i zajmujaca sie obrabianiem osob pracujacych w podobnej branźy jak Pani to czyni !!!!
Slub mam w sierpniu w kosciele na Witominie .Czy przesłac zaproszenie !!!???? Ciekawa jestem gdzie Pani ma swoj sklep ,moze ja Pania odwiedze a potem opiszę ?
:D
ale przecież możesz wyrazić opinie, że w twoim odczuciu salon jest najlepszy na świecie, obsługa wspaniała, podłoga czysta i P. rozłącza się kulturalnie jak wchodzi zainteresowana klientka.....
do tego służy forum. A nie jakieś oskarżenia o fałszywych opiniach....być może jesteś tą jedną na 10 klientek której obsługa się bardzo podoba.
ale przecież możesz wyrazić opinie, że w twoim odczuciu salon jest najlepszy na świecie, obsługa wspaniała, podłoga czysta i P. rozłącza się kulturalnie jak wchodzi zainteresowana klientka.....
do tego służy forum. A nie jakieś oskarżenia o fałszywych opiniach....być może jesteś tą jedną na 10 klientek której obsługa się bardzo podoba.
http://rekodzielojozi.blogspot.com/
komentarze
Witam panie na forum !!! przyznam ze jestem zdziwiona tym jadowitym tonem i głupota tych ,ktore powtarzaja jedna za druga opinie. Myslę ,ze trzeba samemu doswiadczyc by powtarzac i opiniowac na podstawie innych opini. Ja jestem bardzo zadowolona z obslugi i z zakupu.W salonie jest bardzo duzo sukien i okolo chyba 10 wystawionych na manekinach .Z tego co wiem jest to jedyny sklep na wybrzezu ,ktory sprzedaje suknie z Włoch a są one naprawde piekne . Co do podłogi i jej mycia to doswiadczyłam rowniez prosby ze strony pani sprzedajacej by nie chodzic po salonie bo brudzi sie podłoga .Troche mnie to wkurzyło ale pomyslałam sobie ze przeciez kobieta ma racje bo jesli przyjdziesz z brudnymi butami a ona przymierza długie biale suknie czesto z trenem to wiadomo ze sie pobrudza od brudnej podłogi a kto bedzie chciał kupic brudna suknie ????
Wydaje mi sie ze zanim cos sie napisze trzeba to przemyslec .Chciałabym zaspokoic ciekawość uczestniczek forum, ze kupiłam sukienke włoską za 3200 zł a jest bardzo ładna , czyściutka i pięknie w niej wygladam .
Wydaje mi sie ze zanim cos sie napisze trzeba to przemyslec .Chciałabym zaspokoic ciekawość uczestniczek forum, ze kupiłam sukienke włoską za 3200 zł a jest bardzo ładna , czyściutka i pięknie w niej wygladam .
witawa każda z nas była w tym salonie i wszystkie mamy takie same odczucia po wizycie u p.N. co do podłóg . . .byłam chyba w 20 salonach i w żadnym z nich nikt nie zabronił mi swobodnie poruszać się po salonie , więc chyba co jednak jest nie halo w Lilei ?? a poza tym do mierzenia sukni są przymierzalnie więc tam raczej suknia się nie pobrudzi.
też odwiedziłam ten salon sukien slubnych , nawet przymierzyłam, obsługa dość oschła, no ale w zasadzie nie po to tam poszłam. Mnie bardziej zraziło to, ze jak już stałam w sukni , to pani podleciała do mnie z jakimiś rękawkami przezroczystymi a'la elfica , i wciskała mi że sa piękne, no więc mówię jej że nie , a ona , że są modne , to ja do niej,że to co modne, nie znaczy ładne , a poza tym ja wiem co mi sie podoba i nie potrzebuje tej modnej rzeczy, a pani na to , że szkoda, bo sukni to dodaje uroku,(i tu wyczułam politowanie , dla mojego braku zrozumienia "mody") a ja znów na to- że całe szczęście , ze wiem co jest dla mnie ładne i nie potrzebuje potwierdzenia , ani pomocy przy tym.
Także to moja jedyna uwaga , ale nie dałam się :) sukni i tak nie kupiłam- chyba za ogół.
Także to moja jedyna uwaga , ale nie dałam się :) sukni i tak nie kupiłam- chyba za ogół.
przeczytałam Pani wypowiedz , napisała Pani ,ze sie tam wybiera .Bardzo Pani polecam tam salon bo sa tam piekne suknie .dobrze by było, by wypowiedziała się Pani na forum na ten temat .
Byc moze , klienci dziwnie odbieraja ton głosu Pani, ktora obsługuje, gdyz ma ona inny akcent , z rozmowy z nia dowiedziałam sie ze jest litwinką moze to powoduje ,ze jest inaczej odbierana .
Nigdy, przed zakupem sukni nie wchodziłam na to forum ale teraz widze ze zaczne je odwiedzac gdyz szlag mnie trafia jak widzę ,ze oczernia sie
ludzi -- BO JA NAPRAWDE BYŁAM SUPER OBSŁUŹONA
Byc moze , klienci dziwnie odbieraja ton głosu Pani, ktora obsługuje, gdyz ma ona inny akcent , z rozmowy z nia dowiedziałam sie ze jest litwinką moze to powoduje ,ze jest inaczej odbierana .
Nigdy, przed zakupem sukni nie wchodziłam na to forum ale teraz widze ze zaczne je odwiedzac gdyz szlag mnie trafia jak widzę ,ze oczernia sie
ludzi -- BO JA NAPRAWDE BYŁAM SUPER OBSŁUŹONA
a ja nie widzialam nigdy tak kretynskich tlumaczen, ze pani z salonu moze byc zle odbierana, gdyz jest z Litwy:)) Albo jest sie sympatycznym albo nie i fakt pochodzenia nawet z Litwy tego nie zmieni:)
do Pani o nicku WITAWA - niech sie Pani w koncu przyzna,ze jest Pani z tego salonu zamiast wypisywac tutaj co raz to bardziej smieszne wytlumaczenia i sie troszke osmieszac !! moze zamiast tego warto cos zmienic w swoim podejsciu klienta!
do Pani o nicku WITAWA - niech sie Pani w koncu przyzna,ze jest Pani z tego salonu zamiast wypisywac tutaj co raz to bardziej smieszne wytlumaczenia i sie troszke osmieszac !! moze zamiast tego warto cos zmienic w swoim podejsciu klienta!
Niestety musze Pania zawiesc - nie pracuje ,ani nie mieszkam w Gdańsku -chyba sam moj nik o ile pani zna Gdynie wskazuje na to .
A w tym salonie byłam dwa razy w zyciu.Z tego co wiem to tam pracuje tylko jedna osoba -włascicielka salonu .
Pozatym nie widze powodu bym musiała sie tłumaczyć czy tez do czegos przyznawać , bo nie mam powodu ,byłam klientką i jako klientka takie mam odczucia .
A w tym salonie byłam dwa razy w zyciu.Z tego co wiem to tam pracuje tylko jedna osoba -włascicielka salonu .
Pozatym nie widze powodu bym musiała sie tłumaczyć czy tez do czegos przyznawać , bo nie mam powodu ,byłam klientką i jako klientka takie mam odczucia .
Jestem szczesliwa wlascicielka sukni z salonu Lilea i musze przyznac, ze przez wczesniejsze watki odnosnie tego salonu bylam sceptycznie nastawiona ale zaryzykowalam. Wlascicielka, mimo mojego niezdecydowania odnosnie fasonu,koloru i checi do mierzenia sukni, nie wykazywala zadniej niechci w stosunku do mnie ,a wrecz zachecala mnie do przymierzenia roznych sukni co pozowolilo mi na wybor ewentualnego fasonu. Chcialabym zaznaczyc ze od poczatku wlascicielka wiedziala, ze tylko rozgladam sie,bo wtedy do mojego slubu byl jeszcze rok. Jezli szukacie ladniej,eleganckiej i oryginalnej sukni slubnej to salon Lilea jest odpowiednim miejscem.
witawa . . .
nie rozumiem dlaczego za każdym razem podkreślasz , że w tym salonie można kupić WŁOSKĄ suknie ? czy włoskie oznacza , że dobre , bo moim zdaniem w tym przypadku akurat nie, z tego co ja się zorientowałam HISZPAŃSKIE suknie są o wiele ładniejsze i lepsze gatunkowo. a w ogóle jeżeli suknie by mi się spodobała i była uszyta z dobrego materiału mogła by być z Czech a nawet z Pcimia Dolnego. . .
nie rozumiem dlaczego za każdym razem podkreślasz , że w tym salonie można kupić WŁOSKĄ suknie ? czy włoskie oznacza , że dobre , bo moim zdaniem w tym przypadku akurat nie, z tego co ja się zorientowałam HISZPAŃSKIE suknie są o wiele ładniejsze i lepsze gatunkowo. a w ogóle jeżeli suknie by mi się spodobała i była uszyta z dobrego materiału mogła by być z Czech a nawet z Pcimia Dolnego. . .
ja np dopiero niedawno sie zorientowałam ze suknie np PAILIO są z Rosji :)
ogolnie najczesciej na zywo wygladaja zupelnie inaczej niz w katalogu (znacznie gorzej) ale zaskakuja potem na pannie młodej, i w rezultacie wygladaja rewelacyjnie
taki ruski dżołk :)
co do odszycia naprawde niewiele suknie jest warta swej ceny moim zdaniem
ogolnie najczesciej na zywo wygladaja zupelnie inaczej niz w katalogu (znacznie gorzej) ale zaskakuja potem na pannie młodej, i w rezultacie wygladaja rewelacyjnie
taki ruski dżołk :)
co do odszycia naprawde niewiele suknie jest warta swej ceny moim zdaniem
i co z tego, ze sa one wloskie. Jakie one by nie byly francuskie, nigeryjskie czy bialoruskie... liczy sie orpocz tego bardzo zachowanie sprzedawczyni, czy jest uprzejma,czy sprawia, ze chce sie powrocic do tego salonu i czy mozna przymierzyc suknie nawet gdyby grozilo to zabrudzeniem posadzki:D
zakonczmy lepiej juz ten watek, bo to jest zalosne:)wieje tu
autoreklama z kazdej strony!
zakonczmy lepiej juz ten watek, bo to jest zalosne:)wieje tu
autoreklama z kazdej strony!
heh ja też byłam i też nie byłąm zadowolona-pani nie pozowlila mi nic dotknac ("prosze nie dotykac sukien, ja pani pokaze"), wyjela kilka ktore "z boku" mi sie podobaly, po jakichs 8 moze 10 sukniach stwierdzila ze więcej mi nie pokaże bo jestem niezdecydowana.
a jak miałam się na cokolwiek zdecydować widząc tylko bok sukni????
a jak miałam się na cokolwiek zdecydować widząc tylko bok sukni????
ma kobieta fantazję-ma naprawdę dużo szcęścia ,że nie trafiła na mnie.
Zaraz bym jej powiedziała kim dla mnie jest i że to dzięki takim jak ja ma miesięczną pensję więc niech robi to, co do niej należy.Gdybym nie miała już mojej sukni,to z chęcią bym pojechała zobaczyć ten fenomen kultury osobistej...:/
Zaraz bym jej powiedziała kim dla mnie jest i że to dzięki takim jak ja ma miesięczną pensję więc niech robi to, co do niej należy.Gdybym nie miała już mojej sukni,to z chęcią bym pojechała zobaczyć ten fenomen kultury osobistej...:/
Tak jak obiecałam byłam w tym salonie, dokładnie dzisiaj. Weszłam z przekonaniem ze zotane na wycieraczce, Pani rozmawiała przez telefon. Powiedziala: prosze się rozejżec i znikęła na zapleczu. No coż, zdziwiłam się strasznie ze pozwliła mi przekroczyć próg a butó wcale nie miałam czystych bo niestety pogoda niezaciekawa . Weszłam, rozejzałam się. Pani skończyła rozmowe przez tel, po czym bardzo miło zaczęla ze mną rozmawiac i pokazywać sukienki. Bylam naprawe miło zaskoczona. niestety nic tam dla siebie nie znalazłam ale nie mam zastrzezeń co do obslugi. Wniosek: albo to nie byl ten salon (choć patrzyłam z 10 razy na nazwe salonu) albo niektore dziewczyny trafily na zły humor tej pani, albo ta pani przeczytała negatywn opinie na forum i się zmieniła.
Hej dziewczyny. A ja byłam w tym salonie w lipcu 2009. Obsługa rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia, właścicielka była niemiła nie tylko dla mnie, ale też dla swojej pracownicy, bo jakaś nieśmiało się tam przewinęła. Kiedy stwierdziłam, ze podoba mi się pewna prosta suknia zostałam ofuknięta, że takie to sobie mogę nosić na inne okazje a na ślub trzeba się wystroić. Ale żeby oddać sprawiedliwość- w tym komisie (który właścicielka również prowadzi) natknęłam się na kilka sukien z Madonny za mniej niż połowę ceny. Także myślę, że warto się chwilę pomęczyć, bo znaleźć coś ciekawego. Pozdrawiam
heh ja bylam tam 3 tyg temu z dwiema kolezankami i najpierw zostalysmy poinformowane ze nie mamy wchodzic na umyta podloge!!! a my ledwo przekroczylysmy drzwi no pani poniformowala mnie ze akurat wychodzila,co za beszczelnosc.Wsumie to nie powiem ale bylam w szoku bo bylam tydzien w Polsce i musialam z tym czasie wybrac suknie i nie wiedzialam ze w tych czasach mozna tak traktowac klienta.Ogolnie pani byla niemila,oby mniej takich salonow.
Hehehehe, nie udzielałam się nigdy na forum, ale muszę podzielić się z Wami, że ja również nie mogłam dać kroka dalej niż poza granice wycieraczki hehehe, poprostu musiałam to napisać bo myślałam, że to tylko ja trafiłam na "gorszy" dzień tej Pani. Hehehehhe, z czego ten salon się utrzymuje? Może suknie w salonie są ładne, ale ja nie mogłam się o tym przekonać gdyż nie mogłam do nich podejść bo bym pobrudziła podłogę heheheh. Pozdrawiam wszystkie stojące na wycieraczce! :)
Sorry nie moge tego czytac,szlak mnie trafia. Oceniacie wszystkich a nie widzicie siebie.Zachowujecie sie jak baby ze wsi(nie ublizajac nikomu),kobieta dba o swoj salon i swoje sukienki!!!jak ktos nie umie wytrzec butow to nie dziwie sie ze sie odzywa bo jakby kazdy tak chodzil to sukienki bylyby czarne. Kobieta wlozyla w to swoje pieniadze i chce o to dbac. A w ogole nie idziecie do obslugi tylko za sukienka.
beta z calym szacunkiem ale bzdury wypisujesz
to , ze ktos dba o swoj salon to jedno ,ale to jest salon gdzie sie kupuje suknie i niestety modele sa przeznaczone do przymiarki. Jesli ktos chce je kupic po obnizonej cenie, to juz jego sprawa ale musi pamietac, ze cena jest obnizona wlasnie za to , ze suknia byla mierzona , jest pobrudzona lub w jakis sposob minimalnie udzkodzona. To nie jest suknia z posezonowej wyprzedazy. Czasy kiedy kupuje sie suknie slubna nie majac mozliwosci dokladnego obejrzeia sie , przejscia sie itd juz dawno minely. A prosbe typu " prosze stanac na wycieraczce bo suknia sie pobrudzi " uwazam za co najmniej nie na miejscu , jak nie obrazliwe dla klientki tego salou.
Jest to podyktowane wylacznie wynegocjowaniem przez pazerna wlascicielke sklepu wyzszej ceny za suknie ktora powinna byc maksymalnie przeceniona . Niczym innym .
Kupowalam swoja suknie za granica . Specjalnie dla mnie sciagnieto z drugiego konca kraju ponad 30 roznych modeli sukni niedostepnych wogole w tym salonie tylko dlatego ze chcialm je przymierzyc.Moglam chodzic i mierzyc do woli . Mysle ze gdybym chciala wyjsc przed salon zeby zobaczyc jak suknie wygladaja w swietle dziennym nie byloby najmniejszego problemu.
to , ze ktos dba o swoj salon to jedno ,ale to jest salon gdzie sie kupuje suknie i niestety modele sa przeznaczone do przymiarki. Jesli ktos chce je kupic po obnizonej cenie, to juz jego sprawa ale musi pamietac, ze cena jest obnizona wlasnie za to , ze suknia byla mierzona , jest pobrudzona lub w jakis sposob minimalnie udzkodzona. To nie jest suknia z posezonowej wyprzedazy. Czasy kiedy kupuje sie suknie slubna nie majac mozliwosci dokladnego obejrzeia sie , przejscia sie itd juz dawno minely. A prosbe typu " prosze stanac na wycieraczce bo suknia sie pobrudzi " uwazam za co najmniej nie na miejscu , jak nie obrazliwe dla klientki tego salou.
Jest to podyktowane wylacznie wynegocjowaniem przez pazerna wlascicielke sklepu wyzszej ceny za suknie ktora powinna byc maksymalnie przeceniona . Niczym innym .
Kupowalam swoja suknie za granica . Specjalnie dla mnie sciagnieto z drugiego konca kraju ponad 30 roznych modeli sukni niedostepnych wogole w tym salonie tylko dlatego ze chcialm je przymierzyc.Moglam chodzic i mierzyc do woli . Mysle ze gdybym chciala wyjsc przed salon zeby zobaczyc jak suknie wygladaja w swietle dziennym nie byloby najmniejszego problemu.
Pracuje w sklepie z odzieza damska i rozumiem Pania sprzedajaca doskonale. Klientki nawet nie sa ostrozne,mierzac bluzki nie patrza ze zostawiaja puder,pomadke i antyperspiran,a nawet potrafia porwac i odlozyc jakby nigdy nic sie nie stalo.I to jest kultura,tylko osoby sprzedajace musza byc zawsze mile i usmiechniete.Troche wyrozumialosci!!! Powiedzcie mi czy chcialbyscie kupic sukienka duza tansza ale pozaciagana,brudna i mocno zniszczona,chyba raczej nie. A jezeli chodzi o wycieraczke to moze pora zaczac z niej korzystac i wtedy problemu nie bedzie,bo to nie jest tylko dekoracja ktora ma ladnie wygladac. Jezeli chodzi o kulture to nie znam Pani Niny i nie oceniam.
Ja idąc do tego salonu zostałam uprzedzona, że ta Pani własnie tak reaguje (moją kumpelę też tak potraktowała tekstami od progu"proszę wytrzeć buty, tu nie wchodzic, tego nie nie dotykać!"...no i bylam lekko przestraszona...ale jak weszłysmy z moją świadkową...to najpierw chyba z 3 razy musiałysmy ją wolać bo była gdzieś na zapleczu i nas nie słyszała (pomijam, że w tym czasie połowe salonu mogłybysmy wynieść :P )...ale później wypytała się mnie jakiej sukni szukam...i w sumie 2 przymierzyłam bo nic wiecej mi sie nie podobało. Nie wiele mam jej do zarzucenia, my z nią i z niej "kręciłysmy beke" bo takimi śmiesznymi tekstami zarzucała :)
Mam natomiast wrażenie, że ta Pani ma większe zainteresowanie niż jej suknie :]
Mam natomiast wrażenie, że ta Pani ma większe zainteresowanie niż jej suknie :]
witawa
dużo dziewczyn - tych zalogowanych, udziela się na forum od wielu miesięcy i nie sądzę, żeby widziały wątki podobne do tego.. dlaczego? bo jeśli ktoś niezalogowany i pojawia się tylko po to, żeby wyrazić swój zachwyt nad jakimś salonem, to trudno jest uznać taką wypowiedź za wiarygodną. dlaczego? bo żadna z nas takiego wątku nie założyła :) Wypowiadamy się w wątkach dotyczących salonów, porównujemy suknie, obsługę, ceny. Cieszymy się suknią, a nie salonem, doceniając fachowość. Powiem więcej, to jest nienaturalne takie wejście na forum tylko i wyłącznie po to, aby okazać swoje poparcie dla danego salonu. Jest wątek, w którym pokazujemy swoje suknie, jest wątek, gdzie oceniamy salony, jest wątek "plotkarski", gdzie "chwalimy się", co załatwiłyśmy i nawet tam dużo piszemy o sukniach. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wracam z salonu i myślę sobie, gdzie by tu znaleźć forum, na którym będę mogła pochwalić salon. Nie dziw się, że oceniamy wypowiedzi, po tym, czy ktoś jest zalogowany czy nie, bo takie jednorazowe wypowiedzi z założenia są mało wiarygodne. Nawet jeśli ktoś się loguje tylko po to, żeby taki temat założyć, to będzie podejrzane;) a najbardziej podejrzane jest to, że mieszkając na witominie, jedziesz do Wrzeszcza i tam kupujesz suknię, nie pisząc nic o innych salonach, które masz znacznie bliżej.
Nie znam tego salonu, odwiedziłam tylko gdyńskie i nie mam zdania na temat salonu Lilea. Natomiast moim zdaniem robisz salonowi reklamę po znajomości i nawet wklejenie zaproszenia mnie nie przekona, że nie jesteś związana z salonem. Nie ma nic złego w reklamowaniu się, zachęcaniu do odwiedzenia salonu, ale takie podszywanie się pod klientów zdarza się na forum często i wiele z nas jest negatywnie nastawiona do takich wypowiedzi - słusznie zresztą.
ale się rozpisałam ;)
dużo dziewczyn - tych zalogowanych, udziela się na forum od wielu miesięcy i nie sądzę, żeby widziały wątki podobne do tego.. dlaczego? bo jeśli ktoś niezalogowany i pojawia się tylko po to, żeby wyrazić swój zachwyt nad jakimś salonem, to trudno jest uznać taką wypowiedź za wiarygodną. dlaczego? bo żadna z nas takiego wątku nie założyła :) Wypowiadamy się w wątkach dotyczących salonów, porównujemy suknie, obsługę, ceny. Cieszymy się suknią, a nie salonem, doceniając fachowość. Powiem więcej, to jest nienaturalne takie wejście na forum tylko i wyłącznie po to, aby okazać swoje poparcie dla danego salonu. Jest wątek, w którym pokazujemy swoje suknie, jest wątek, gdzie oceniamy salony, jest wątek "plotkarski", gdzie "chwalimy się", co załatwiłyśmy i nawet tam dużo piszemy o sukniach. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wracam z salonu i myślę sobie, gdzie by tu znaleźć forum, na którym będę mogła pochwalić salon. Nie dziw się, że oceniamy wypowiedzi, po tym, czy ktoś jest zalogowany czy nie, bo takie jednorazowe wypowiedzi z założenia są mało wiarygodne. Nawet jeśli ktoś się loguje tylko po to, żeby taki temat założyć, to będzie podejrzane;) a najbardziej podejrzane jest to, że mieszkając na witominie, jedziesz do Wrzeszcza i tam kupujesz suknię, nie pisząc nic o innych salonach, które masz znacznie bliżej.
Nie znam tego salonu, odwiedziłam tylko gdyńskie i nie mam zdania na temat salonu Lilea. Natomiast moim zdaniem robisz salonowi reklamę po znajomości i nawet wklejenie zaproszenia mnie nie przekona, że nie jesteś związana z salonem. Nie ma nic złego w reklamowaniu się, zachęcaniu do odwiedzenia salonu, ale takie podszywanie się pod klientów zdarza się na forum często i wiele z nas jest negatywnie nastawiona do takich wypowiedzi - słusznie zresztą.
ale się rozpisałam ;)
Zgadzam się z tą wypowiedzią! Ja akurat pracuję w salonie sukien ślubnych i wiem, jak potrafią zachowywać się klientki. Zero wyrozumiałości! Dokładnie - my musimy być zawsze miłe, a klient może nam wejść na głowę! Dlatego chciałabym zaapelować do klientek i przedstawić kilka faktów! Może to Wam da do myślenia...
Największy ruch w salonach jest właśnie jesienią i zimą, kiedy na zewnątrz panują złe warunki atmosferyczne. 80% klientek dosłownie wtacza się do salonu niosąc za sobą pełno błota - inwestycje w najdroższe wycieraczki nie pomagają! Klientki nawet nie raczą zrobić jednego prostego ruchu nogą, aby wytrzeć buty. Dlatego się nie dziwię, że kiedy wchodzi setny klient, to nawet najbardziej spokojnej osobie puszczają nerwy. Ale nie sądzę, żeby osoba pracująca w salonie nie wpuszczała klientów poza wycieraczkę - przecież każdemu zależy na sprzedaży. Dla mnie to jakaś bzdura! Ale jakby się nauczyły wycierac buty to wszystko byłoby proste - zamiast latać z mopem, to personel mógłby się zająć klientem - aha no i oczywiście jak się przelecii mopem w obecności klientki - to co jest? Oczywiście FOCH i krzywe spojrzenia!
Klientki bardzo często oglądają suknie jakby to były jakieś szmaty. Wyciągają, przewracają, przenoszą z miejsca na miejsce...przecież od tego jest obsługa! Jeżeli chwilowo jest zajęta, to można przecież na spokojnie przejrzeć katalogi, suknie, a potem poprosić personel o prezentację danych modeli. Miałam przypadki, że klientki nawet potrafiły wejść do salonu z zapiekaną i grzebać w sukniach jedną ręką, a drugą pochłaniać bułkę. Ale jak grzecznie poprosiłam nie podchodzić za blisko sukien z jedzeniem - to co było? OczywiŚcie FOCH!
Nie mówię już, że o samym mierzeniu można książkę napisać. Dziewczyny dbajcie o siebie i przed wizytą w salonie polecam prysznic co niektórym! Make up i wszelkie inne smarowidła to nic w porównaniu z potem! Mało tego, że po kilku takich ewenementach do przymierzalni nie da się wejść, natomiast suknie nadają się potem do wietrzenia, a czasem do czyszczenia w pralni, bo tak przenikają nieprzyjemnym zapachem. Dla mnie to brak szacunku dla siebie i dla ludzi obsługujących. Dopiero w tej pracy uświadomiłam sobie jak Polki są zaniedbane! A najbardziej wymagające są te (brzydko powiem) najbardziej śmierdzące - kiedyś pamiętam babeczka miała wielkiego focha, że suknia, którą mierzy miała ślad pudru na ramiączku i że powinnyśmy bardziej dbać o towar - a to, że ja o mało ze zemdlałam od smrodu potu i nieświeżych podkolanówek w przymierzalni to jej nie przeszkadzało!
Brudne buty, make-up, brak higieny osobistej - to wszystko składa się na to, że suknie się brudzą i niszczą. Ale oczywiście jak po sezonie ktoś chce kupić model z wyprzedaży to są wielkie pretensje - że suknia jest podniszczona, zakurzona itd. A jaka ma być, skoro klientki w ogóle nie szanują towaru w sklepach.
Generalnie klientki są bardzo ciężkie w dzisiejszych czasach. 50% naszych klientek to super babeczki. A reszta (choć w efekcie końcowym co do sukni jest zadowolona) to jednak wiecznie coś im nie pasuje, wiecznie jakieś fochy, pretensje....szkoda gadac!
A najbardziej denerwujący jest fakt, że przychodzą po kilka razy mierzą, zawracają głowę, a potem pójdą odszyć "niby" podobną do krawcowej. Wychodzi tandeta, ale co tam....jak ktoś myśli, że uszyje suknię francuską czy hiszpańską za 1000zł i myśli, że to to samo...to powodzenia! To jest to samo, jakby kupić torebkę Chanel za 50zł i dumnie chodzić po ulicach. Jak was nie stać na suknię za 4000-5000zl to radzę wybrać się do innych salonów i zakupić coś tańszego, a nie bawić się w plagiatowanie! A jak macie zamiar to robić, to wydrukujcie sobie zdjęcie ze strony i odrazu idźcie do krawcowej i nie zawracajcie nam głowy, zabierając nam cenny czas, który możemy poświęcić potencjalnym klientkom!
My sprzedajemy bardzo dużo sukien i nasza marka na pewno jest większości znana. Mamy dużo sklepów i opinie osób w nich pracujących są podobne. Więc moja wypowiedz nie jest wyssana z palca.
Rozpisałam się...ale to jest temat rzeka i pewnie osoby pracujące w salonach ślubnych doskonale mnie rozumieją.
A do forum też należy podchodzić sceptycznie, bo 50% wypowiedzi to wpisy konkurencji, którzy obrzucają się błotem, albo zachwalają swoje butiki. Najlepiej wybrać się osobiście do salonów i sprawdzić jak jest , a nie marnować czasu przed monitorem.
Ale generalnie kocham to co robię, bo zawsze dzieje się coś nowego! A to, że klienci nie szanują personelu i towaru - no cóż, to już świadczy o nich - nie o nas. My świadczymy usługi na wysokim poziomie i tego się trzymamy. Podstawowe zadanie - sprzedać i zadowolić klienta w efekcie końcowym. A co się dzieje w między czasie to już odrzucam na drugi plan! Biznes jest biznes i nie ma co wchodzić w sentymenty!
Pozdrawiam
Największy ruch w salonach jest właśnie jesienią i zimą, kiedy na zewnątrz panują złe warunki atmosferyczne. 80% klientek dosłownie wtacza się do salonu niosąc za sobą pełno błota - inwestycje w najdroższe wycieraczki nie pomagają! Klientki nawet nie raczą zrobić jednego prostego ruchu nogą, aby wytrzeć buty. Dlatego się nie dziwię, że kiedy wchodzi setny klient, to nawet najbardziej spokojnej osobie puszczają nerwy. Ale nie sądzę, żeby osoba pracująca w salonie nie wpuszczała klientów poza wycieraczkę - przecież każdemu zależy na sprzedaży. Dla mnie to jakaś bzdura! Ale jakby się nauczyły wycierac buty to wszystko byłoby proste - zamiast latać z mopem, to personel mógłby się zająć klientem - aha no i oczywiście jak się przelecii mopem w obecności klientki - to co jest? Oczywiście FOCH i krzywe spojrzenia!
Klientki bardzo często oglądają suknie jakby to były jakieś szmaty. Wyciągają, przewracają, przenoszą z miejsca na miejsce...przecież od tego jest obsługa! Jeżeli chwilowo jest zajęta, to można przecież na spokojnie przejrzeć katalogi, suknie, a potem poprosić personel o prezentację danych modeli. Miałam przypadki, że klientki nawet potrafiły wejść do salonu z zapiekaną i grzebać w sukniach jedną ręką, a drugą pochłaniać bułkę. Ale jak grzecznie poprosiłam nie podchodzić za blisko sukien z jedzeniem - to co było? OczywiŚcie FOCH!
Nie mówię już, że o samym mierzeniu można książkę napisać. Dziewczyny dbajcie o siebie i przed wizytą w salonie polecam prysznic co niektórym! Make up i wszelkie inne smarowidła to nic w porównaniu z potem! Mało tego, że po kilku takich ewenementach do przymierzalni nie da się wejść, natomiast suknie nadają się potem do wietrzenia, a czasem do czyszczenia w pralni, bo tak przenikają nieprzyjemnym zapachem. Dla mnie to brak szacunku dla siebie i dla ludzi obsługujących. Dopiero w tej pracy uświadomiłam sobie jak Polki są zaniedbane! A najbardziej wymagające są te (brzydko powiem) najbardziej śmierdzące - kiedyś pamiętam babeczka miała wielkiego focha, że suknia, którą mierzy miała ślad pudru na ramiączku i że powinnyśmy bardziej dbać o towar - a to, że ja o mało ze zemdlałam od smrodu potu i nieświeżych podkolanówek w przymierzalni to jej nie przeszkadzało!
Brudne buty, make-up, brak higieny osobistej - to wszystko składa się na to, że suknie się brudzą i niszczą. Ale oczywiście jak po sezonie ktoś chce kupić model z wyprzedaży to są wielkie pretensje - że suknia jest podniszczona, zakurzona itd. A jaka ma być, skoro klientki w ogóle nie szanują towaru w sklepach.
Generalnie klientki są bardzo ciężkie w dzisiejszych czasach. 50% naszych klientek to super babeczki. A reszta (choć w efekcie końcowym co do sukni jest zadowolona) to jednak wiecznie coś im nie pasuje, wiecznie jakieś fochy, pretensje....szkoda gadac!
A najbardziej denerwujący jest fakt, że przychodzą po kilka razy mierzą, zawracają głowę, a potem pójdą odszyć "niby" podobną do krawcowej. Wychodzi tandeta, ale co tam....jak ktoś myśli, że uszyje suknię francuską czy hiszpańską za 1000zł i myśli, że to to samo...to powodzenia! To jest to samo, jakby kupić torebkę Chanel za 50zł i dumnie chodzić po ulicach. Jak was nie stać na suknię za 4000-5000zl to radzę wybrać się do innych salonów i zakupić coś tańszego, a nie bawić się w plagiatowanie! A jak macie zamiar to robić, to wydrukujcie sobie zdjęcie ze strony i odrazu idźcie do krawcowej i nie zawracajcie nam głowy, zabierając nam cenny czas, który możemy poświęcić potencjalnym klientkom!
My sprzedajemy bardzo dużo sukien i nasza marka na pewno jest większości znana. Mamy dużo sklepów i opinie osób w nich pracujących są podobne. Więc moja wypowiedz nie jest wyssana z palca.
Rozpisałam się...ale to jest temat rzeka i pewnie osoby pracujące w salonach ślubnych doskonale mnie rozumieją.
A do forum też należy podchodzić sceptycznie, bo 50% wypowiedzi to wpisy konkurencji, którzy obrzucają się błotem, albo zachwalają swoje butiki. Najlepiej wybrać się osobiście do salonów i sprawdzić jak jest , a nie marnować czasu przed monitorem.
Ale generalnie kocham to co robię, bo zawsze dzieje się coś nowego! A to, że klienci nie szanują personelu i towaru - no cóż, to już świadczy o nich - nie o nas. My świadczymy usługi na wysokim poziomie i tego się trzymamy. Podstawowe zadanie - sprzedać i zadowolić klienta w efekcie końcowym. A co się dzieje w między czasie to już odrzucam na drugi plan! Biznes jest biznes i nie ma co wchodzić w sentymenty!
Pozdrawiam
Generalnie to jakaś jedna wielka frustracja bije z tego posta... masakra. Dobrze, że nie napisałaś z jakiego jesteś salonu, bo na pewno bym go nie odwiedziła.
co prawda u mnie z klientkami jest spoko, ale czasem jak wchodzę do sklepu z butami,albo z ciuchami i widzę jak laski traktują ciuchy, które potem ja kupuje np to sie niedobrze robi,
tu przyznaje racje babeczce z salonu...
ostatnio w obuwniczym miałam chrapkę na sandałki, ale po tym jak zobaczyłam babsko pchające tam stopę o konsystencji starego pnia, bez podkolanówki za to z kolekcją brudu - poszłam w inne miejsce....
podobnie często mi sie zdarza upolować jedyną, wymarzoną bluzkę a widzę już na wieszaku ze pachy są usmarowane antyperspirantem albo mejkapem to żal ściska.
jeśli chodzi o szmatki za 19-50 zł to wiadomo, dla właściciela pewnie nie ma żalu, ale jakbym miała salon i ktoś by mi usmarował suknie za 5000 to chyba faktycznie byłabym sfrustrowana albo agresywna
stad moje zrozumienie,
dwa chyba jest przepis obciążający kosztami klienta (w tym tez niedoszłego) za uszkodzenie bądź zniszczenie towaru, może tutaj przepis miałby zastosowanie?
tu przyznaje racje babeczce z salonu...
ostatnio w obuwniczym miałam chrapkę na sandałki, ale po tym jak zobaczyłam babsko pchające tam stopę o konsystencji starego pnia, bez podkolanówki za to z kolekcją brudu - poszłam w inne miejsce....
podobnie często mi sie zdarza upolować jedyną, wymarzoną bluzkę a widzę już na wieszaku ze pachy są usmarowane antyperspirantem albo mejkapem to żal ściska.
jeśli chodzi o szmatki za 19-50 zł to wiadomo, dla właściciela pewnie nie ma żalu, ale jakbym miała salon i ktoś by mi usmarował suknie za 5000 to chyba faktycznie byłabym sfrustrowana albo agresywna
stad moje zrozumienie,
dwa chyba jest przepis obciążający kosztami klienta (w tym tez niedoszłego) za uszkodzenie bądź zniszczenie towaru, może tutaj przepis miałby zastosowanie?
Zgadzam sie z postem powyzej...i nie uwazam, ze to frustracja....moze i zbyt wylewna ta wypowiedz, ale cos w tym jest...niestety zawsze bedzie starcie pomiedzy sprzedawca a klientem...a ludzie dzisiaj nie szanuja czyjejs pracy....pracuje w galerii handlowej i wiem jak jest...............i chyba tutaj nastapilo odejscie od tematu....na czym stanal temat dotyczacy Lilei? Mam slub za rok i wybieram sie na poszukiwania sukni. Podoba mi sie kilka modeli Lilei na stronie i chyba odwiedze ten salon. Jakie salony jeszcze polecacie?
Ja odwiedziłam salon "Lilea" i powiem Wam, że może pani miała dobry dzień a może krąży zbyt dużo plotek na jej temat, bo ja zostałam należycie obsłużona i nie mam jej nic do zarzucenia, nie kręciła nosem, że ślub dopiero za rok, mogłam przymierzyć tyle sukienek ile chciałam, nie wciskała mi nic na siłę i generalnie w porządku tylko sukienki nie do końca w moim stylu (chociaż moja mama, która mi towarzyszyła była tymi sukienkami zachwycona)
ja sie niestety zgadzam z postem napisanym przez pania z salonu slubnego... Prowadze z mama butik i musze przyznac ze jest duzo za duzo klientek totalnie nie szanujacych rzeczy . Na porzadku dziennym jest "tapeta" pozostawiona na bialych bluzkach, ba nawet bluzki koszulowe zapinane na guziki czesto sa usmarowane (co juz naprawde jest szczytem, bo jakim problemem jest rozpiecie guziczkow) panie nie mysla o tym ze my tej rzeczy nie mamy za darmo , a jak bluzka jest uswiniona to tylko na przecene i za pol darmo idzie bo przeciez nie sprzedam brudnej rzeczy w regularnej cenie. Co do higieny , to rowniez sie zgadzam, najgorszy jest przelom zima wiosna, kiedy robi sie juz cieplej a Panie jeszcze w zimowkach chodza... odswiezacz powietrza niestety czasem juz nie pomaga w przymierzalniach. Nie mowie ze to jest nagminne ale zdarza sie zdecydowanie za czesto. I bron Boze nie wrzucam wszystkich pań do jednego wora, bo mamy setki, bardzo sympatycznych i kulturalnych klientek, ale jest tez wiele takich ktore powinny zaczac szanowac prace innych ludzi i popracować nad swoja kulturą oraz bardziej dbać o higienę
Powiem Wam jedną rzecz, faceci mają rację twierdząc, że kobiety są nienormalne.Zgadzam się z tym. Jesteście podłe, bezczelne i zamiast cieszyć sie swoim szczęściem zajmujecie się nie wiadomo czym. To forum ma Wam pomóc zorganizować przyjęcie weselne, a nie obrażać inne osoby. Zastanówcie się nad sobą, bo dla mnie jesteście skończonymi idiotkami. Zero inteligencji!!!!
Uwaga!!!!!!
Pani Nina z Komisu czy ów salonu we Wrzeszczu w Gdańsku na Słowackiego 37,oszukuje ludzi i wyłudza pieniądze i to jak gdy oddaje się sukienkę ślubną do komisu to najpierw mówi że jak sprzeda to zadzwoni a potem przysyła wezwanie do zapłaty po 3 miesiącach i każe zapłacić pół wartości sukienki za przetrzymanie i że ktoś nie był u niej aby umowę przedłużyć no i dlatego tak wyszło(ale jak się do niej pójdzie to mówi że nie trzeba do niej przychodzić co chwilę tylko raz na jakiś czas bo jak coś to ona sama to załatwi i to tylko przesunięcie daty,że ona sama to zrobi ....a potem cyrki)...normalnie ktoś taki normalny wziął by telefon i zadzwonił do osoby i poinformował ja że umowa się kończy i czy przedłuża się to,a nie takie cyrki,....w tym salonie tak zwanym,Pani ma te sukienki od ludzi pobrane no za darmo i wszystkich wykorzystuje ,po prostu dorabia się na ludzkiej krzywdzie no i jakaś bezczelna rapszla!!!!!!Jestem bardzo zawiedziona,niestety mi się to przydarzyło i Pani Nina jest fałszywa i ja bym nie mogła tak wykorzystywać ludzi i wyłudzać od nich pieniędzy,sumienie by mnie zjadło!!!!!!Niestety ona po takich pazernych łowach i dorobieniu się..... na ludzkiej krzywdzie idzie spokojnie spać!!!!!! Na prawdę trzeba mieć tupet!!!! Tym bardziej ze nie wszystkich stać i nie każdy ma pieniążki i na pewno jest im ciężko żeby gratis dawać P,Ninie z tego komisu pieniążki za darmoche!!!!!WIĘC MOJE DROGIE PANIE JEŚLI JESTEŚCIE LUB BĘDZIECIE W TYM SALONIE ŚLUBNYM CZY ÓW KOMISIE I CZY BĘDZIECIE KUPOWAŁ SUKNIE UŻYWANĄ CZY NOWA TO UWAŻAJCIE NA SWÓJ PORTFEL BO BĘDZIECIE OSKUBANE DO DNA TAK JAK JA !!!!!!NAJGORSZY KOMIS W CAŁYM GDAŃSKU I TE SUKNIE CO TAM WISZĄ TO SĄ OD TYCH BIEDNYCH KOBIET CO NIE MAJĄ PIENIĘDZY BO P,NINA TAK JE ZROBIŁA W BAMBUCHO ŻE WYSZŁY TAK JAK JA NA TYM ZE ZANIOSŁY TAM SUKIENKĘ!!!!!!PODŁA I FAŁSZYWA BABA!!!!!