Re: Kącik kulinarny cz. II
Wszystko jest wyłącznie w naszej głowie.
Niektóre narody nigdy nie miały problemów z dostępem do czegoś jadalnego przez cały rok, zatem nie miały potrzeby konserwacji zielska na...
rozwiń
Wszystko jest wyłącznie w naszej głowie.
Niektóre narody nigdy nie miały problemów z dostępem do czegoś jadalnego przez cały rok, zatem nie miały potrzeby konserwacji zielska na dłużej. Nasza kiszona kapusta czy ogórki budzą zatem ich wstręt, bo są dla nich po prostu "zepsute".
Z drugiej strony.. nasz wstręt mogą budzić np. ich metody konserwacji mięsa na dłuższe wyprawy. Jak ktoś nie jest szczególnie obrzydliwy, niech se wygugla genezę nazwy befsztyku tatarskiego chociażby ;)
Do smaków trza się przekonywać stopniowo.
Sam kiedyś na Forum przywoływałem przykład jednej z koleżanek, która zarzekała się, że nigdy, za żadne skarby, nie tknie cynaderek.
Troszkę to co prawda trwało.. ale zjadła. Wiedząc!
Nie lubię komuś robić niespodzianek, żeby zjadł coś w niewiedzy i z apetytem.. a potem to wyrzygał, po poznaniu prawdy :D
zobacz wątek