Widok
EEEEEEEEE casting sprawdzający umiejętności ,to u tego
pana który na wycieczkę chce zaprosić.
Nawet jak ważysz ok 150kg to w jedynce się zmieścisz i jeszcze nie utoniesz.
Uwierz V ........ sprawdzone w realu
pana który na wycieczkę chce zaprosić.
Nawet jak ważysz ok 150kg to w jedynce się zmieścisz i jeszcze nie utoniesz.
Uwierz V ........ sprawdzone w realu
BAJKOWO ,przebrania, zabawa i rozrywka dla dzieci i dorosłych.
Pilotów 3 ,Gdańsk-Zaspa , www.jolka-fasolka.pl
Pilotów 3 ,Gdańsk-Zaspa , www.jolka-fasolka.pl
Pomysł wariacki ,ale czy mało ambitny?
Chyba nie do końca.
Wielu z nas umie pływać ,czego dowodem było
stałe używanie pontonu by "pozwiedzać" jezioro w Tuchomku.
Tuchomek też był wariackim i nowatorskim pomysłem ,a
jednak się przyjął i ma kontynuację w Borkowie.
Ja bym stawiała na 5-8osób które byłyby chętne
jeżeli by im termin podpasował.
W czerwcu 2014 roku masz 23 wolny i jest to poniedziałek
Więc 21-23 sobota -poniedziałek wolne.
(oczywiście ci którzy nie pracują w soboty)
15-17 sierpień piątek - niedziela.
Jak to mówią :::::Życie płata figla ;-)
Chyba nie do końca.
Wielu z nas umie pływać ,czego dowodem było
stałe używanie pontonu by "pozwiedzać" jezioro w Tuchomku.
Tuchomek też był wariackim i nowatorskim pomysłem ,a
jednak się przyjął i ma kontynuację w Borkowie.
Ja bym stawiała na 5-8osób które byłyby chętne
jeżeli by im termin podpasował.
W czerwcu 2014 roku masz 23 wolny i jest to poniedziałek
Więc 21-23 sobota -poniedziałek wolne.
(oczywiście ci którzy nie pracują w soboty)
15-17 sierpień piątek - niedziela.
Jak to mówią :::::Życie płata figla ;-)
@Kaja:
Pomysł wcale nie jest wariacki. Rozmawialiśmy już o tym m. in. w Tuchomiu i wiem, że byłoby parę osób zainteresowanych kilkudniowym spływem kajakowym. Może nawet jeszcze w tym roku - zależy, jaka aura będzie na początku września.
Ważne, żeby nie był to hardcore'owy survival - ale relaks. Czyli rzeczka o dosyć leniwym biegu, gdzie wiosłowanie służy bardziej utrzymaniu kierunku niż napędowi :)
Z autopsji wiem, że takie warunki spełnia np. Słupia:
http://www.esplywykajakowe.pl/upload/File/slupia-mapa.jpg
na odcinku od czwartego w górę (bo pierwsze trzy to hardcore :D)
Dodatkowa korzyść: Słupia jest na tyle płytka (oprócz odcinków "jeziornych"), że nawet osoby kompletnie nie umiejące pływać nie powinny mieć powodów do obaw.
Myślę, że temat wart jest przegadania np. na ognisku.
Pomysł wcale nie jest wariacki. Rozmawialiśmy już o tym m. in. w Tuchomiu i wiem, że byłoby parę osób zainteresowanych kilkudniowym spływem kajakowym. Może nawet jeszcze w tym roku - zależy, jaka aura będzie na początku września.
Ważne, żeby nie był to hardcore'owy survival - ale relaks. Czyli rzeczka o dosyć leniwym biegu, gdzie wiosłowanie służy bardziej utrzymaniu kierunku niż napędowi :)
Z autopsji wiem, że takie warunki spełnia np. Słupia:
http://www.esplywykajakowe.pl/upload/File/slupia-mapa.jpg
na odcinku od czwartego w górę (bo pierwsze trzy to hardcore :D)
Dodatkowa korzyść: Słupia jest na tyle płytka (oprócz odcinków "jeziornych"), że nawet osoby kompletnie nie umiejące pływać nie powinny mieć powodów do obaw.
Myślę, że temat wart jest przegadania np. na ognisku.
Pomysł o tyle nie był nierealny, że miałam na myśli dołączenie 'starych bywalców forum' :) do mojego towarzystwa weteranów ;))
Słupia na weekendowy spływ to bardzo dobry pomysł. Tylko, że wrześniowe noce są już chłodne i raczej warto pomyśleć o domkach. Chociaż nie ukrywam, że namiotowe koczowanie znacznie bardziej lubię :))))
Pogadamy na ognisku :)
Słupia na weekendowy spływ to bardzo dobry pomysł. Tylko, że wrześniowe noce są już chłodne i raczej warto pomyśleć o domkach. Chociaż nie ukrywam, że namiotowe koczowanie znacznie bardziej lubię :))))
Pogadamy na ognisku :)
> wrześniowe noce są już chłodne
1. Możesz się rozgrzać od środka
2. Możesz się rozgrzać od zewnątrz, właściwie dobierając towarzystwo
3. Możesz spać w swoim białym pluszaku. W połączeniu z (2) mogłoby to być bardzo ciekawe doświadczenie ;]
> warto pomyśleć o domkach
Myślę, że warto przygotować kilka wariantów, w tym domki, na wypadek wyjątkowego chłodu. Ale jak będzie zimno to i tak cały wypad troszkę mija się z celem.
Zatem... 3majmy kciuki za wyjątkowo ciepły wrzesień. Czytałem prognozę długoterminową i jest ona dla nas korzystna - średnie temperatury września mają być powyżej wieloletniej normy :)
1. Możesz się rozgrzać od środka
2. Możesz się rozgrzać od zewnątrz, właściwie dobierając towarzystwo
3. Możesz spać w swoim białym pluszaku. W połączeniu z (2) mogłoby to być bardzo ciekawe doświadczenie ;]
> warto pomyśleć o domkach
Myślę, że warto przygotować kilka wariantów, w tym domki, na wypadek wyjątkowego chłodu. Ale jak będzie zimno to i tak cały wypad troszkę mija się z celem.
Zatem... 3majmy kciuki za wyjątkowo ciepły wrzesień. Czytałem prognozę długoterminową i jest ona dla nas korzystna - średnie temperatury września mają być powyżej wieloletniej normy :)
Ja już pogmerałem :)
Moja propozycja:
1 dzień.
Bierzemy kajaki. Pokonujemy odcinek Soszyca - Gołębia Góra (ok. 10 km). Biwak w Gołębiej Górze.
2 dzień
Odcinek Gołębia Góra - stanica wodna na jeziorze Głebokim (ok. 8 km). Oddajemy kajaki.
Biwak na porządnym polu namiotowym z WC i miejscem ogniskowym.
3 dzień
Pełna rekreacja: kąpiel, plażowanie, wędkowanie (jezioro Głębokie jest czyste i "rybne") - co kto lubi.
Po obiedzie wracamy do domów.
Koszt 2 osobowego kajaka to 30-50 zł/dobę - czyli tyle wyjdzie na osobę za dwa dni. Do tego koszty transportu kajaków (groszowe, po podzieleniu na kilka osób).
Powyższa trasa jest naprawdę baaaaardzo lajtowa, do bezproblemowego pokonania przez kobiety, dzieci i starców :)
Raczej, jako przedsmak kolejnych, ale już raczej przyszłorocznych, wypraw.
Moja propozycja:
1 dzień.
Bierzemy kajaki. Pokonujemy odcinek Soszyca - Gołębia Góra (ok. 10 km). Biwak w Gołębiej Górze.
2 dzień
Odcinek Gołębia Góra - stanica wodna na jeziorze Głebokim (ok. 8 km). Oddajemy kajaki.
Biwak na porządnym polu namiotowym z WC i miejscem ogniskowym.
3 dzień
Pełna rekreacja: kąpiel, plażowanie, wędkowanie (jezioro Głębokie jest czyste i "rybne") - co kto lubi.
Po obiedzie wracamy do domów.
Koszt 2 osobowego kajaka to 30-50 zł/dobę - czyli tyle wyjdzie na osobę za dwa dni. Do tego koszty transportu kajaków (groszowe, po podzieleniu na kilka osób).
Powyższa trasa jest naprawdę baaaaardzo lajtowa, do bezproblemowego pokonania przez kobiety, dzieci i starców :)
Raczej, jako przedsmak kolejnych, ale już raczej przyszłorocznych, wypraw.
Nie wiem czy będę mógł wziąć udział w spływie (jeżeli ten dojdzie do skutku) ale myślę że dystans dzienny rzędu 8 - 10 km jest nieco zbyt krótki nawet dla dzieci i starców. :)
"Bo mnie nie będzie nawet na ognichu
(Nie mówta Crossowi)"
Nie ładnie Jolka oj nie ładnie ;)))
"Bo mnie nie będzie nawet na ognichu
(Nie mówta Crossowi)"
Nie ładnie Jolka oj nie ładnie ;)))
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
> dystans dzienny rzędu 8 - 10 km jest nieco zbyt krótki nawet dla dzieci i starców. :)
Słupia, na wzmiankowanym odcinku, jest bardzo "dzika" (nb: jest to obszar parku krajobrazowego). Pełno tam np. zwalonych drzew, stanowiących naturalne przeszkody. Zatem, mimo, że dystans jest krótki, to zabawy jest co niemiara, z omijaniem przeszkód.
No i trza się liczyć z tym, że komuś uda się wywalić, co też opóźnia marszrutę :)
Myślę, że "na lajciku" można rezerwować te 5-6h na te odcinki.
Przy okazji info dla bojaźliwych: od Soszycy do wlotu na jezioro Głebokie, Słupię można przejść w poprzek nie mocząc gaci :) Zatem nawet ewentualna wywrotka to tylko frajda a nie zagrożenie życia :D
Głębiej jest tylko na tych kilkuset metrach na jeziorze. Ale tam, żeby się wywalić, to trzeba to zrobić celowo, bo przypadkiem się nie da.
A niepływający mogą zawsze wiosłować wzdłuż linii brzegowej, a nie na szagaj :)
Słupia, na wzmiankowanym odcinku, jest bardzo "dzika" (nb: jest to obszar parku krajobrazowego). Pełno tam np. zwalonych drzew, stanowiących naturalne przeszkody. Zatem, mimo, że dystans jest krótki, to zabawy jest co niemiara, z omijaniem przeszkód.
No i trza się liczyć z tym, że komuś uda się wywalić, co też opóźnia marszrutę :)
Myślę, że "na lajciku" można rezerwować te 5-6h na te odcinki.
Przy okazji info dla bojaźliwych: od Soszycy do wlotu na jezioro Głebokie, Słupię można przejść w poprzek nie mocząc gaci :) Zatem nawet ewentualna wywrotka to tylko frajda a nie zagrożenie życia :D
Głębiej jest tylko na tych kilkuset metrach na jeziorze. Ale tam, żeby się wywalić, to trzeba to zrobić celowo, bo przypadkiem się nie da.
A niepływający mogą zawsze wiosłować wzdłuż linii brzegowej, a nie na szagaj :)