Widok

Kancelaria finansowa Tomasz Szmytkowski. Pracował ktoś? lub był na rozmowie?

Jak w temacie. Jutro mam rozmowę kwalifikacyjną jednak nic na temat tej kancelarii się nie mogę dowiedzieć.. nawet ich strona mi się nie otwiera.
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Opinia została zablokowana przez moderatora
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Byłam tam na rozmowie, baaa zostałam zaproszona na kolejne spotkanie na którym odbywa się przedstawienie propozycji ze strony firmy i jeśli się je zaakceptuje to podpisuje się umowę - ale dostałam tel z innego miejsca i tam poszłam i pracuję :P
image image

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
aż mnie skręca z ciekawośći jakie to bardzo dobre wynagrodzenie, że wstyd o nim napisać?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
a widziałeś/aś kiedyś ogłoszenie o pracę z kwotą możłiwych zarobków??? bo ja nie :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 9
Większość ogłoszeń zawiera zarobki, albo "widełki" możliwych zarobków to chyba normalne że każdy chce wiedzieć ile będzie zarabiał...
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 2
po to są rozmowy kwalifikacyjne... bo to nie pracownik ma decydować czy chce w danej firmie pracować, tylko pracodawca czy chce danego kandydata zatrudnić... wtedy przedstawia warunki - dla mnie to jest normalne i zwyczajowe
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 20
Z tego wnika że na rozmowę kwalifikacyjną zaprasza się wszystkich, a szef sobie siedzi sobie pogada sobie poszefuje i sobie wybierze?
Chyba nie o to chodzi? jeżeli jest wakat w firmie osoba odpowiedzialna za zamieszczenie ogłoszenia powinna najszerzej jak się da opisać warunki i specyfikę pracy, wtedy aplikują osoby zainteresowane na dane stanowisko, i wtedy szef może podjąć decyzje kogo widzi na pokładzie ;)
Generalnie to pracownik również decyduje czy w danej firmie chce pracować :P zwykle kiedy musi się przygotować na rozmowę kwalifikacyjną, dojechać na tą rozmowę czy pokryć koszty - na pewno będzie zachwycony warunkami = zlecenie + prowizja ;)
POZDRAWIAM!
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3
No właśnie O TO CHODZI :). Możesz mówić że szef "sobie siedzi sobie pogada sobie poszefuje itd itp" ale to właśnie dlatego on jest szefem w SWOJEJ FIRMIE. Jak Ci taka postać rzeczy nie odpowiada to załóż własną firmę i sobie poszefuj.
Jeżeli z treści ogłoszenia nie potrafisz wywnioskować czy jest to praca dla ciebie, to z dużym prawdopodobieństwem NIE JEST to praca dla ciebie. Bo czego można spodziewać się po stanowisku typu Doradca Mobilny albo telemarketer? no na pewno nie będzie to praca dla księgowego czy analityka. Jest w tym jakać logika?(pytanie retoryczne :) )
Poza tym masz rację z tym, że pracownik również decyduje czy w danej fimie chce pracować, ale moim skromnym zdaniem najwięcej o pracodawcy może dowiedzieć się od samego pracodawcy. Zadając pytania na rozmowie kwalifikacyjnej dodatkowo można zyskać dużo w oczach pracodawcy. Najwyżej stracisz pół godziny ze swojego cennego czasu.
A kwestia umowy zlecenia na początek -wydaje mi się że rynek pracy wyglądałby zupełnie inaczej gdyby nie" wykorzystywanie systemu" - teraz jak coś nie odpowiada ci w pracy a masz umowę o pracę, to uciekasz na L4. A kto za to płaci? ZUS? tak, ale dopiero po 31 dniach - na początku płaci pracodawca. Więc nie dziwię się że dużo pracodawców najpierw chce poznać ludzi, żeby potem w nich inwestować.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 16
Co to za firma gdzie ludzie UCIEKAJĄ na L4? ;)

Umowa zlecenie zwana potocznie "umowa śmieciowa" - chyba nie trzeba tego komentować.

Dalej uważam że to pracownik, WYBIERAJĄC miejsce pracy powinien CHCIEĆ tam pracować, w firmie w której spędzi 1/3 swojego dnia. A nie aplikować gdzie się da i na wszystkie stanowiska żeby tylko pójść do pracy. Zrozumiały jest fakt coraz gorszej sytuacji materialnej przeciętnego Polaka, ale nie można godzić się na wszystko! Strach pracodawcy przed podpisaniem umowy o pracę, z pracownikiem opiera się na złej sytuacji w firmie.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 3
Wikingkoń, ja też uważam że pracownik wybierając pracę powinien chcieć tam pracować, bo z niewolnika nie zrobisz pracownika, ale zrozum też, że pracodawca, przede wszystkim ma prawo decydować z kim będzie pracował i kogo będzie zatrudniał, bo to on wykłada pieniądze. Pracodawcy nie drukują pieniędzy i nie biora ich z kosmosu - też je zarabiają.
Jeśli było by tak jak Ty rozumujesz, to pracodawca powinien zatrudniać " z ulicy" wszystkich jak leci i byc wdzięczny za to że ktoś chce do niego przyjść. Absurd - wola musi być OBUSTRONNA!!!

Co do umowy zlecenia = umowa śmieciowa: jeżeli taka umowa zawierana jest na długi okres, względnie co jakiś czas jest przedłużana i pracownik nie ma perspektywy na umowę o pracę, to jest to rzeczywiście umowa śmieciowa.
Jednak w tej firmie są proste zasady: umowa zlecenia na okres trzech miesięcy, a potem umowa o pracę dla osób, którzy się sprawdzili (czytaj: pracowali solidnie, niekoniecznie spełniając kryteria sprzedażowe - mottem tego pracodawcy jest: "człowiek to nie cyfra").

Odwołując się do Twojego zapytania na wstępie "co to za firma gdzie ludzie uciekają na L4?". Czy nie należałoby zadać tez pytania: Co to za ludzie, że uciekają na L4??? o tym że ktoś ucieka na L4 nie decydują zawsze złe warunki w firmie. Może to ludzie czasami wybierają drogę na skróty??? można wyrobić sobie fajną średnią wynagrodzenia (bo w tej firmie można zarabiać naprawdę duże kwoty) a potem siedzieć w domu i "odcinać kupony z ZUS" (80% średniego wynagrodzenia miesięcznie). Jak nie znasz sytuacji w firmie to lepiej się nie wypowiadaj.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 13
poniżej jest post użytkownika mika - który zna warunki tej firmy, umowa zlecenie + prowizje od sprzedaży. Przez trzy miesiące można nic nie zarabiać więc ten pracodawca niczym nie inwestuje w pracownika ;)
Z ciekawości jak pojawi się ogłoszenie wybiorę się na rozmowę i napiszę forumowiczom co w trawie piszczy ;)

"bo w tej firmie można zarabiać naprawdę duże kwoty" - brzmi jak AM group

"można wyrobić sobie fajną średnią wynagrodzenia (bo w tej firmie można zarabiać naprawdę duże kwoty) a potem siedzieć w domu i "odcinać kupony z ZUS" (80% średniego wynagrodzenia miesięcznie)" - skoro można tak świetnie zarabiać to dlaczego ktoś miałby z tego rezygnować siedząc w domu i wymuszając kasę od ZUS, licząc się z tym że za L4 można stracić taką świetną pracę? może atmosfera gęsta.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
mika nie dokońca przedstawiła propozycję tej firmy, bo jeżeli ktoś ma doświadczenie to może nawet "na dzień dobry" dostać umowę o pracę. Umowa zlecenie jest na okres próbny, może być krótszy niż trzy misiące jeżeli ktoś się szybciej sprawdzi, potem jest umowa o pracę dla osób NADAJĄCYCH sie do takiej pracy. Bo znowu wracamy do sedna: jak ktoś się nie nadaje do sprzedaży to niech nie wysyła CV do firm sprzedażowych.

A pracodawca mimo iz na początku daje system prowizyjny na umowie zleceniu, też inwestuje w pracownika. Czas, wiedzę, kapitał ludzki, szkolenia, możliwość zdobycia nowego zawodu i otworzenie nowej drogi na ścieżce w finansach. Zaraz napiszesz, że to banały... no ale cóż, wolisz chyba być bezrobotnym, niż podjąć rękawicę i się wykazać.

Powodzenia na rozmowie kwalifikacyjnej :)

A co do pracowników którzy uciekają na L4, dobre pytanie: po co uciekać na L4? ale kieruj je do osób które tak robią.
Moje przypuszczenie jest takie że 80% z dotychczasowych wysokich zarobków za "nic nie robienie", to i tak o wiele więcej niż Ty zarabiasz :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 7
Każda nowa praca uczy nas nowych fachów ;) jeżeli pracodawca nie płaci pracownikowi pensji, a pracownik codziennie w tej pracy się pojawia, posiadając jedynie OGROMNE możliwości zarabiania DUŻYCH pieniędzy, oznacza tylko tyle że pracownik jest albo desperatem albo jest naiwniakiem. Osoba reprezentująca tego pracodawce SESESE pisze jakoby firma inwestowała czas, wiedzę, kapitał ludzki, szkolenia... mało nie pospadaliśmy z krzesła czytając te brednie. Podstawowym obowiązkiem jest przysposobienie do pracy, a tutaj jest to traktowane jako łaska... heh żenada
Ludzie nie dawajcie się nabijać w butelkę, nie wierzcie w obietnice i złote góry, w super zarobki itp nie dawajcie się manipulować...
Mam na myśli pośrednictwa finansowe(kredytowe), ubezpieczenia, telekomunikacja... te firmy nastawione są na wykorzystywanie naiwności ludzi, licząc że ktoś połknie haczyk i rozmarzy się w tych niebotycznych wynagrodzeniach! Prowizja owszem - jako dodatek do pensji ale nie jako jedyne źródło dochodu. Pozdrawiam ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5
DRODZY "Wikinkoń",

Używając stwierdzenia cyt.: "mało nie pospadaliśmy z krzesła czytając te brednie", przyznałeś się do tego, iż nie jesteś indywidualną osobą, lecz piszesz w imieniu kilku osób (no chyba, że masz rozdwojenie jaźni). Czyżby konkurencja p. Tomasza Szmytkowskiego? Czyżby ktoś z jednej z firm, które do tej pory podszywają się pod jego firmę? Czyżby wpisy na tym forum nie były tak obiektywne?

Odpowiedzi na te pytania pozostawiam czytelnikom tego forum, ale mi daje to do myślenia :)

PS W sprawie wszystkich stwierdzeń Wikingoń/Wikinkonii dotyczące wynagrodzeń i samej pracy w tej firmie, wszystkich kandydatów zachęcam do weryfikacji podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
Chyba miło się "rozczarujecie", bo pamiętajcie, że to, co pisze ktoś anonimowy w internecie, często okazuje się kłamstwem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
Heh rozmijamy się w swoich wywodach. Meritum sprawy stawianej na ostrzu dyskusji jest charakter pracy, wynagrodzenie, pracodawca, pracownik. Nie sposób zaakceptować pracodawcy oferującego stanowisko pracy, nie płacą pracownikowi pensji. Na rynku brylują ogłoszenia "kancelarii finansowych", branż ubezpieczeniowych, agencji nieruchomości, produktów i usług d2d. Patologiczna sytuacja w tych branżach cechuje się na sprzedaży wysokomarżowych produktów/usług, gdzie "zleceniobiorca" żyje z tego co sprzeda. ;) NIE POWAŻAM TAKICH DZIAŁAŃ gdyż psują rynek pracy w polsce - trójmieście.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
No dobrze, ja to rozumiem i akceptuję. Mało tego - zgadzam się z Tobą :)

Jednak możesz mi odpowiedzieć na pytanie: dlaczego swoje wywody na takie tematy umieszczasz na forum dotyczącym tego właśnie pracodawcy?

Miałeś pójść na rozmowę kwalifikacyjną i opisać co ten pracodawca proponuje. Byłeś? wiesz co i jak?

Chyba jednak nie byłeś na rozmowie, bo inaczej wiedziałbyś, że ten pracodawca daje podstawę + system prowizyjny i to juz na samym początku. Faktem jest, że najpierw jest umowa zlecenie, a dopiero po okresie próbnym jest umowa o pracę, ale to dlaczego tak jest, juz sobie wyjaśnialiśmy wcześniej.

Nie znając realii u danego pracodawcy rozpisujesz się na temat ogólnych warunków na rynku pracy. Jednak krzywdzące jest wrzucanie wszystkich do jednego worka "patologicznych sytuacji w branżach wysokomarżowych produktów/usług".

Dalej wygląda mi to na celowe oczernianie tego pracodawcy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Jaki barwny ton i elokwencja wylewają się z tego poprawnie merytorycznego postu. W końcu doczekała się kancelaria opinii ... Panie Sz.

Bez tego internetu drodzy szukający pracy byśmy zginęli i to mi się podoba. Im lepiej prześwietlony pracodawca tym lepiej dla Nas.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
byłam na rozmowie, propozycja - umowa zlecenie i zarabiasz tyle ile zrobisz ludziom kredytów, praca miała polegać na dzwonieniu do ludzi i nakłanianiu ich do wzięcia kredytu. Jak nie zrobisz nikomu kredytu to nie zarabiasz. Zraziło mnie że pobierają duże kwoty od klientów za kredyt, no i mało stabilna praca. Dla odważnych tylko
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 5
Praca widać dla wyjątkowo zdolnych sprzedawców, ale co tam nie masz pracy to próbuj lepsze to niż siedzenie na d*pie w domu. Pracuję w pewnej restauracji koło Batorego, tam to dopiero przesiadują całymi dniami rekruterzy i werbują pracowników, typu kredyt d2d, energia dla firm, perfumy itp. Widać, że dość duża rotacja po tych wiecznych rekrutacjach.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
zgadzam się, większość firm d2d, call center, firm typu amway itp ma dużą rotację, ale wynika to z tego że są to umowy bez podstawy, to co zarobisz to masz, na dodatek umowy zlecenia... gdyby ludzie nie godzili się na takie warunki rynek pracy tez by się zmienił na korzyść pracowników :)
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 7
Byłem tam na rozmowie kwalifikacyjnej i nie było tak źle... jednak mnie nie przyjęli. Zadecydował brak doświadczenia w finansach i to że tam trzeba samemu poszukiwać przez net potencjalnych Klientów (brak własnej bazy danych co w korporacjach jest standardem). Atmosfera raczej dziwna... każdy siedział w swoim koncie biura (1 pomieszczenie) i albo dzwonił albo coś pisał - w ogóle się do siebie nie odzywali. Pracują tam 3 dziewczyny i 1 chłopak, oprócz tego Pan Prezes Kancelarii - Pan Tomasz i jego zastępczyni chyba - rude włosy po 30 około, przy sobie. podczas rozmowy pan Tomasz pyta bardzo wnikliwie o przebieg kariery zawodowej kandydata (zwłaszcza o przestoje i czemu np. w wakacje nie miał Pan /Pani pracy) oraz o wszelkie uchybienia charakteru. Odniosłem wrażenie, że jest niemile czepliwy i sprawia mu to radość. Ich produkty (kredyty, leasingi inne) są dla ludzi b. majętnych (zarabiających od 10 tys. w górę) w wolnych zawodach. Z takim nastawieniem trudno będzie Panu Tomaszowi znaleźć "idealnego" kandydata. Jego ogłoszenie pojawia się cyklicznie co parę miechów...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 8
P.S. Zapomniałem tam dodać, że byłem dzisiaj na tej rozmowie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6
Dzięki, rozwiałeś moje wątpliwości, czy startować - oczywiście nie:) Choć chyba chodziło ci o... KĄT ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7
Sorry błąd - literówka. Jak ktoś tu wcześniej napisał - praca dla osób b. zdeterminowanych, wierzących w siebie i unikatowość produktu jaki trzeba sprzedać. Baza klientów nie istnieje, szuka się "z internetu" jak to Pani zastępca ujęła. Z plusów - możliwość podwyżki po 3 miesiącach i zamiany 'śmieciówki' na normalną umowę o pracę, przerwa w trakcie pracy na kawę lub herbatę i posiłek (czas standardowy - 15/20 min.), dobry transport do miejsca pracy (od przyst. może 5 min.). Minusy - podobno brak zwrotu kosztów za przejazdy autem (przez pierwsze miesiące transport we własnym zakresie, czyt. publiczny, ponieważ auto służy do motywacji), gdy uzyska się umowę o pracę wszelkie zastępstwa, L4 lub trudne sytuacje rodzinne nie mile widziane, ale z konieczności tolerowane (prawdopodobnie po przyjściu z L4 zrzucenie nadmiaru obowiązków na Ciebie), którys z współpracowników jest kablem... Także ino życie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6
Student ktoś na 1 rozmowie rekrutacyjnej powiedział ci ze L4 sa nie mile widziane? kto na 1 rozmowie pyta o takie rzeczy? skad masz takie info o zrzuceniu nadmiaru obowiązków?

transport we własnym zakresie ale chyba masz na myśli dojazdy do domu nie do klienta....
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wiem to od dziewczyny, która tam pracowała i chłopaka, który nadal tam pracuje. Co do 'transportu we własnym zakresie' - tak, nie przesłyszałaś/es się... Jeżeli masz dobre wyniki to dopiero dają Ci samochód. Zapomniałem dodać, że z plusów są służbowe laptopy z łączem internetowym. Swoją drogą ciekawe jakie str. WWW przeglądasz jest kontrolowane / monitorowane - moim zdaniem tak.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7
ja byłam na rozmowie i samochód owszem jako nagroda za najlepsze wyniki ale do celow prywatnych... na dojazdy do klienta zawsze samochod + paliwo... a i tel słuzbowe - komorki bez limitu... wiec moze coś zle zrozumiałeś...
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jak widać użytkownik "Jesień" dobrze zrozumiała przekaz z rozmowy kwalifikacyjnej (w przeciwieństwie do Studenta). Samochód, paliwo jak i wszystkie koszty związane z pozyskaniem klienta były, są i zawsze będą po mojej stronie.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
transport we własnym zakresie = BZDURA
służbowe laptopy = BZDURA
kontrolowanie przeglądanych stron www = BZDURA
L4 nie mile widziane = BZDURA
przerwy śniadaniowe 15 min = BZDURA
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
Zgadzam się. Pracowałem w Gdyni w oddziale, teraz podobno jest jeszcze gorzej. Przerwy zawsze były, jeździło się w Polskę a nadgodzin nie płacił. ..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
do `xxx: Jeżeli wypowiadasz się o mojej firmie i twierdzisz, że u mnie pracowałeś, to może podpisałbyś się swoim nazwiskiem. To by Cię bardziej uwiarygodniło, a chętnie podjąłbym konwersację na temat tego, co było złe, a teraz podobno jest jeszcze gorzej, z faktyczną osobą, a nie z internetowym OSZCZERCĄ!!! łatwo pisze się kłamstwa będąc anonimowym!

Na razie ustosunkuję się jednak do tego co napisałeś powyżej:
1)" przerwy zawsze były" - i są takie jak były: 2 x po 10 minut + 1x 30 minut= łącznie 50 minut (chyba że pracowałeś za czasów gdy nie było to unormowane i większość czasu pracy pracownicy spędzali na balkonie, paląc fajki)

Mogę się mylić ale w prawie pracy normą przerw w pracy w trybie ośmio godzinnym dniu pracy jest 15 minut. Czy 50 minut jest więcej, czy mniej niż 15 minut? czy zatem daję więcej przerw czy mniej???

2) "Jeździło się w Polskę a nadgodzin nie płacił" - Byłeś zatrudniony w zadaniowym trybie pracy, a w tym trybie nie ewidencjonuje się godzin pracy. Jak więc miałbym Ci płacić za nadgodziny?
Przypominam Ci także, że pracując w dniu wyjazdu do Klienta dłużej niż 8 godzin, miałeś prawo nie przychodzić następnego dnia wogóle do pracy. Zwracam też uwegę na fakt, że system ten panuje w mojej firmie, gdyż nie ma możliwości abym mógł sprawdzić czy danego dnia wyjechałeś do Klienta o godzinie 6 rano czy o godzienie 10-tej i czy wróciłeś o 21-szej czy o 16-tej. Właśnie dla takich firm jak moja został stworzony zadaniowy system pracy.
Tym samym, reasumując - jeżeli jednego dnia popracowałeś nawet jedną godzię dłużej, to suma sumarum zyskałeś 7 godzin nastęnego dnia.
Czy zatem dostawałeś więcej czy mniej godzin do przepracowania???

Jeżeli rzeczywiście u mnie pracowałeś to powinieneś znać tę zasadę, bo nikt mi nie zarzuci że tak nie było!!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Drogi anonimowy forumowiczu.
Jeśli prawdą jest to że byłeś na rozmowie kwalifikacyjnej w tym terminie, o którym piszesz poniżej (a tego dnia na rozmowie kwalifikacyjnej był tylko jeden kandydat - koniec rekrutacji), to nie prawdą jest, iż zadecydował brak doświadczenia w finansach, tylko brak kwalifikacji do pracy na takim stanowisku. Przeważnie zatrudniam ludzi bez doświadczenia, więc i w Twoim przypadku nie mogło to być powodem odrzucenia Twojej kandydatury. Z resztą o powodzie braku chęci podjęcia współpracy z mojej strony zostałeś przecież poinformowany na końcu rozmowy.

Odnośnie Twojej wypowiedzi o atmosferze i o tym, że każdy siedział i coś pisał albo dzwonił i że w ogóle się do siebie nie odzywali... Cieszy mnie ten przekaz, bo to oznacza, że pracownicy najzwyczajniej w świecie PRACOWALI.

Odnośnie mojej wnikliwości i czepliwości - Jeżeli w jednym zdaniu mówisz coś co jest sprzeczne z Twoją wypowiedzią z przed kilku minut wcześniej, to znaczy że mijasz się z prawdą albo koloryzujesz.

Co do trudów znalezienia idealnego kandydata - nie obawiaj się, nie mam z tym problemów. A ogłoszenia owszem pojawiają się co jakiś czas, ponieważ firma się rozwija, więc co jakiś czas potrzebuję nowych pracowników.

Osoby z predyspozycjami i chęcią do zapoznania się z PRAWDZIWYMI warunkami pracy zachęcam do wysyłania swojego CV i przyjścia na rozmowę kwalifikacyjną
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
Szkoda tylko, że wielu pracodawców "nie ma jaj" żeby odpisywać na posty w tak bezpośredni sposób tak jak Pan Sz.

Gratuluję, mimo iż olał Pan moją kandydaturę, to uważam, że ma Pan prawo do ustalania własnych reguł gry. Ma Pan do tego prawo.

Hipotetycznie rzecz biorąc, każdy ma prawo do ustalania własnych reguł gdy prowadzi firmę i wybiera pracowników. Ciekawe ilu z nas by ich nie stosowało gdyby mogło ??? Zakładajmy firmy i wtedy dyskutujmy o uczciwości, której w żaden sposób nie ujmę Panu Sz, bo nie mam podstaw.

....k....a.... chyba zostanę filozofem amatorem
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 3
Dziwne Panie Tomaszu, ale użytkownik "Jesień" i Pan piszą z tego samego IP, ładnie to tak się podszywać pod kogoś i samemu sobie pisać przychylne posty?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
A nie przyszło Ci do głowy, że ten sam adres IP może świadczyć o tym, że ta osoba została przeze mnie zatrudniona, a wpisy dokonywała w moim biurze?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
I może jeszcze na Pana polecenie w Pańskiej obecności, Panie Tomaszu ??! To pachnie żenującym serialem pt. "Ranczo', "Siła Wyższa' lub 'Plebania', ech.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
a zadaj sobie pytanie: skoro podjąłem konwersację z anonimowymi oszczercami podpisując się własnym imieniem i nazwiskiem, to po co miałbym dodawać posty pod innymi nickami, a tym bardziej zmuszać kogoś do dodawania pozytywnych opinii???

To że Ty prawdopodobnie wpisujesz się pod róznymi nickami z różnych adresów IP, nieoznacza, że każdy tak robi.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie wpisuję się pod innymi nickami, bo jest to przez regulamin niniejszego forum zakazane (w postaci usunięcia takiego forumowicza na określony okres czasu - tutaj chyba min. miesiąc). W dodatku mam stały adres IP. Po prostu zmieniłem nick na nowy i tylko jego używam ;).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
no to chyba powinni cię juz dawno usunąć bo wpisujesz się na tym forum jako:
1) wieczny student
2) student ostatniego roku
3) janeczek
4) z treści wpisów wnioskować można że Twoim wpisem jest wpis z innego IP pod nickiem ~Ja

A skoro już poruszyłeś ten temat, to ciekawe są jeszcze inne wpisy z tych samych adresów IP:
1) 217.172.234 = Fatima i Dzierlatka
2) 89.67.190 = mika i Wikingkoń

I jakimś "zbiegiem okoliczności" osoby te wypowiadają się negatywnie na tym forum
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pkt. 1-3 to moje nicki (dwa pierwsze to już byłe). O nicku ~Ja nic nie wiem. O reszcie adresów IP też nic nie wiem, ponieważ mam stałe IP ;-) Mój adres IP to 89.67.31. Tak trudno sprawdzić, Panie Tomaszu ??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a czy ja Twierdzę Panie Janeczku, że ta reszta IP jest Pańskie? Nie, sugeruję jedynie czytelnikom tego forum, że nie jest Pan, Panie Janeczku, jedynym wypowiadającym się nieprzychylnie o mnie, tudzież o mojej firmie, a wpisującym się pod różnymi nickami, tak aby wyglądało to na opinie różnych osób.

I może zakończmy tę bezproduktywną rozmowę ? ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Teraz mam jeden nick. Już więcej nie odpisuję... Do widzenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pracownicy w biurze zamiast wykonywać swoje obowiązki to przesiadują na forum trójmiasto i wypisują pozytywne opinie na temat firmy? Dobrze rozumiem? Praca cud, miód w takim bądź razie. :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Praca

jak znaleźć pracę bez znajomośći???? (60 odpowiedzi)

nie mam pojęcia juz co robić.....skonczyłam studia...nie mam doswiadczenia...ale też nie mam go...

Pytania i odpowiedzi na rozmowie kwalifikacyjnej (38 odpowiedzi)

Pytania i odpowiedzi na rozmowie kwalifikacyjnej. O co was pytali pracodawcy i jak...

Własna gastronomia - czy się kalkuluje? (58 odpowiedzi)

Mam pytanie, głównie do mieszkańców Gdyni: jakie jest Wasze zdanie nt. poprowadzenia własnej...

do góry