Widok
Karmisz gołębie? To po nich posprzątaj
Opinie do artykułu: Karmisz gołębie? To po nich posprzątaj.
- Wystarczyło kilka dni lepszej pogody, by gdyńskie chodniki znów pokryły się odchodami. I to nie psów, ale nie wiadomo czemu dokarmianych gołębi. Może ci co tak chętnie je karmią, także po nich posprzątają? - pisze nasza czytelniczka, pani Katarzyna.Pani Katarzyna jest na urlopie wychowawczym i codziennie spaceruje po Gdyni ze swoją dwuletnią córką. I jest zdegustowana postępowaniem wielu osób, bezmyślnie - jej zdaniem - dokarmiających ptaki w mieście. Oto jej opowieść:Wystarczyło kilka dni ...
- Wystarczyło kilka dni lepszej pogody, by gdyńskie chodniki znów pokryły się odchodami. I to nie psów, ale nie wiadomo czemu dokarmianych gołębi. Może ci co tak chętnie je karmią, także po nich posprzątają? - pisze nasza czytelniczka, pani Katarzyna.Pani Katarzyna jest na urlopie wychowawczym i codziennie spaceruje po Gdyni ze swoją dwuletnią córką. I jest zdegustowana postępowaniem wielu osób, bezmyślnie - jej zdaniem - dokarmiających ptaki w mieście. Oto jej opowieść:Wystarczyło kilka dni ...
Dokładnie. Czerstwy chleb jest zdrowszy niż ten świeży ;-) A poza tym obecnie
glutenowe podróbki pieczywa pełne konserwantów się nie psują i przez tydzień. O ile kiedyś chleb pleśniał po kilku dniach, to obecne śmieci od itp.można i przez dwa tygodnie szamać (o ile zęby wytrzymają ;-) Trochę schnie, ale nie pleśnieje.
Poza tym skoro kupiłeś za dużo, to można zamrozić, a nie truć ptaszory żeby s**** dostawały.
Poza tym skoro kupiłeś za dużo, to można zamrozić, a nie truć ptaszory żeby s**** dostawały.
Nikt rozsądny nie wyrzuca chleba do śmietnika.
_ Chleb należy trzymać w zamrażalniku, a bieżący - w lodówce. Wtedy nie spleśnieje. Chleb zeschnięty można przerobić np. na jarskie kotlety mielone, żurek lub kwas chlebowy. U mnie nic się nie zmarnuje i nie muszę dokarmiać zwierząt bez sensu. Gołębie roznoszą niebezpieczne choroby (np. obrzeżki). Psy i koty z resztą - też (np. toksoplazmozę, tasiemce i inne pasożyty) i dlatego należy po nich sprzątać.
Pleciesz trzy po trzy.
Ptaki nie chodzą, a latają (jakbyś nie zauważył). Kiedy taka nawiedzona wariatka karmi je trzy razy dziennie na podwórku, to w tych porach całe chmary ptactwa z okolicy zlatując się na żer obs.ywają wszystko wokół w zasięgu całego kwartału - samochody, balkony, okna (chodniki to najmniejszy problem ;-/).
Życie z takim babsztylem (z rzekomym poczuciem misji, a w rzeczywistości ze zwykłą paranoją) w okolicy to koszmar.
Zdecydowanie powinien być zakaz karmienia ptaków w mieście. Jedyny wyjątek zrobić dla wyznaczonych miejsc w parkach i koniec. Resztę nadgorliwców karać mandatami.
Rozumiem, żeby w małym karmniku dokarmiać wróbelki czy sikorki, ale tych niezrównoważonych psychicznie kilka razy dziennie zanieczyszczających trawniki i podwórka kilogramami odpadków powinno się przymusowo leczyć jako szkodliwych społecznie.
Życie z takim babsztylem (z rzekomym poczuciem misji, a w rzeczywistości ze zwykłą paranoją) w okolicy to koszmar.
Zdecydowanie powinien być zakaz karmienia ptaków w mieście. Jedyny wyjątek zrobić dla wyznaczonych miejsc w parkach i koniec. Resztę nadgorliwców karać mandatami.
Rozumiem, żeby w małym karmniku dokarmiać wróbelki czy sikorki, ale tych niezrównoważonych psychicznie kilka razy dziennie zanieczyszczających trawniki i podwórka kilogramami odpadków powinno się przymusowo leczyć jako szkodliwych społecznie.
Możesz mi skoczyć
Kundle s****ą i leją gdzie popadnie a ja mój chleb rzucę po ciemku jak żaden cieć ze straży wiejskiej nie będzie w tej okolicy. Póki ciecie-strażacy nie będą stali na osiedlach rano i po 16 kiedy kundlarze wyprowadzają swoje krowy na dwór, na trawniki, póty będę karmił ptaki i lał pod drzewa.Nie ma większej plagi niż psie kupy a straż wiejska nic z tym nie robi. Można stanąć w poniedziałek pod wybraną klatką o 6 rano i dać mandat. Potem we wtorek, środę i czwartek. I taki debil z kundlem w bloku zacznie sprzątać. A ptaki jak nie dostaną od ludzi to pójdą w śmietniki i i tak narobią. Na nie nie ma rady. Na kundle jest ale nikt z tym nic nie robi tylko stwarza się sztuczne problemy. Pewnie strażacy wiejscy i autor dennego artykułu są właścicielami kundli i sami je prowadzają na podwórka
Sądzę że mam.
Karmienie ptaków nie jest patologią gdyż ptaków z miasta nie wypędzisz. Nie dasz im jedzenia to same sobie wezmą choćby ze śmietników. Ty pewnie w sowjej mądrości gimnazjalnej uważasz że jak nie rzucisz chleba to ptaszki uciekną na Kaszuby i będą wydziobywać nasionka z pola. Zamiast odwracac uwagę próbując tworzyć problem, który nie istnieje, należy zająć się faktyczną PSIĄ patologią. Przed blokiem mam 3 ławki. Nikt tam ptaków nie karmi. Nawalone jest tylko na jedną z nich gdyż stoi pod drzewem. Ptaki nie walą tam gdzie jedzą (na drzewach nikt chleba nie wykłada). Tylko tam gdzie siedzą i się nudzą najedzone
Z jakich śmietników, imć Rybaku?
Większość śmietników w cywilizowanych dzielnicach jest obecnie zamykana i żaden ptak tam nie ma używania.
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale skoro u ciebie ptaki rozdziobują śmietniki to musi być to niezły slums.
Padlinę też wyrzucacie na ulicę żeby jak u Żeromskiego rozdziobywały ją kruki i wrony?
Ps. Może doktoryzujesz się z ornitologicznej defekacji, bo takiego eksperta drugiego nie ma, nie było i chyba już nie będzie ;-/
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale skoro u ciebie ptaki rozdziobują śmietniki to musi być to niezły slums.
Padlinę też wyrzucacie na ulicę żeby jak u Żeromskiego rozdziobywały ją kruki i wrony?
Ps. Może doktoryzujesz się z ornitologicznej defekacji, bo takiego eksperta drugiego nie ma, nie było i chyba już nie będzie ;-/
ulica Armii Krajowej w Gdynii przy przystanku autobusowym
i cała okolica, to jedno wielkie g...o, nie można przejść sucha nogą, bo emeryci od rana do nocy wysypują chleb tym skrzydlatym z****ńcom. W okolicy nie uświadczysz ani jednej tabliczki "zakaz dokarmiania gołębi". Dlaczego straż miejska nie radzi sobie z takim prostym problemem i nie wystawia mandatów za zaśmiecanie miasta !!??
Po co uprzykszać sąsiadom zycie
Na ul. Grunwaldzkiej 26 we wrzeszczu też nobliwe panie karmia gołębie i mewy a te odwdzieczaja sie z****nymi samochodam i balkonami a i ludziom przechodzącym tez na głowe cos z gory zleci. Nie sa to przynajmniej kwiaty. To jakas plaga bo i w lecie też ptactwo jest dokarmiane.
to samo sie dzieje w Dolnym Wrzeszczu
głownie Plac Wybickiego, łażą jakies stare kwoki i dokarmiają te stada gołębi, mew, kruków i wszystkiego co ma skrzydła, potem wszystkie chodniki równo z****ne, samochody umazane w odchodach, na parapetach domów, gdzie ptaki nocują g.onwo na g.ownie, noc po nocy, drzewa wyglądają jakby były pokryte sniegiem - tak są zafajdane. Zgłaszanie do ZDiZu nie skutkuje, zgłaszanie do komandosów od blokad na koła - nie skutkuje, do sanepidu - nie skutkuje. Czy naprawde w tym miescie nie ma instutucji, która zareaguje na zgłoszenia? Czy musi dojsc do jakiegos zbiorowego zachorowania, zeby w tym miescie ktos zrobil cos z tym dzikim ptactwem?
To samo dzieje sie pod blokami, łażą jakies zakompleksione baby i dokarmiaja koty, całe watachy kocurów latają i dra mordę w marcu. Potem całe lato wałesa sie po okolicy 20-30 młodych kociąt, wypasionych, ze ledwo łapami przebierają, bo jakas rozhisteryzowana baba, co nie ma własnych kłopotów przychodzi nie wiadomo skąd i w okresie, gdzie koty spokojnie mogłyby zdobyc sobie pozywienie w ciągu lata dokarmia te rozleniwione stworzenia. Gdzie tu rozum? Gdzie rozsądek?
Zwracanie uwagi tymze osobom, powoduje u nich ataki agresji przeciwko zwracajacym uwagę. Próby tłumaczenia, że mieszkańcy sobie nie życżą by ktoś z zewnątrz prowadził wbrew woli mieszkanców "hodowlę" pod oknami takze skutkują oskarżeniami o brak tolerancji dla zwierząt. To przepraszam, moze ja mam sie wyniesc z miasta i zamieszkac w lesie? Bo pani z przerostem formy nad trescią swiat widzi po swojemu i bardziej sprzyja zwierzetom niz ludziom?
To samo dzieje sie pod blokami, łażą jakies zakompleksione baby i dokarmiaja koty, całe watachy kocurów latają i dra mordę w marcu. Potem całe lato wałesa sie po okolicy 20-30 młodych kociąt, wypasionych, ze ledwo łapami przebierają, bo jakas rozhisteryzowana baba, co nie ma własnych kłopotów przychodzi nie wiadomo skąd i w okresie, gdzie koty spokojnie mogłyby zdobyc sobie pozywienie w ciągu lata dokarmia te rozleniwione stworzenia. Gdzie tu rozum? Gdzie rozsądek?
Zwracanie uwagi tymze osobom, powoduje u nich ataki agresji przeciwko zwracajacym uwagę. Próby tłumaczenia, że mieszkańcy sobie nie życżą by ktoś z zewnątrz prowadził wbrew woli mieszkanców "hodowlę" pod oknami takze skutkują oskarżeniami o brak tolerancji dla zwierząt. To przepraszam, moze ja mam sie wyniesc z miasta i zamieszkac w lesie? Bo pani z przerostem formy nad trescią swiat widzi po swojemu i bardziej sprzyja zwierzetom niz ludziom?
Na Łagiewnikach/Heweliusza w bloku koło Proremu w Gdańsku to samo.
Trzy razy dziennie jakaś znudzona emerytka zanieczyszcza podwórko (kiedyś robiła to po po prostu w piaskownicy dla dzieci póki nie zlikwidowali) i wszysycy w okolicy mają opaskudzone balkony i samochody przez mewy i gołębie.
Nie ma na babę mocnych. Niby ledwo chodzi, ale wózeczek z odpadkami ciągnie za sobą żwawo i kilka razy dziennie robi s.f w centrum miasta.
Nie ma na babę mocnych. Niby ledwo chodzi, ale wózeczek z odpadkami ciągnie za sobą żwawo i kilka razy dziennie robi s.f w centrum miasta.
Na Starym i Głownym Mieście to w ogóle jest plaga z zanieczyszczaniem
czego się da żarciem dla ptaków. Na każdym podwórku powinna zostać postawiona tablica o zakazie karmienia ptactwa, bo chlew jaki karmiciele pozostawiają codziennie po sobie stanowi zagrożenie epidemiologiczne.
Kiedyś miałem sąsiada, który codziennie gotował gołębiom i mewom ryż i makaron, a następnie wylewał to przez okno na chodnik zapaskudzając mi prawie za każdym razem przy okazji okno. A potem strugał głupa chociaż wszyscy wokół widzieli co dziadek odp...ala ;-) Co nie zaświnił emeryt, poprawiały ptaszory s****ąc po elewacji i oknach wszędzie wokół. Od tego guana zaczęły kruszyć się gzymsy w kamienicy i trzeba było zamawiać wysięgnik i łatać żeby komuś na głowę betonowe odłamki nie spadły. Nie było na faceta mocnych, a takich przypadków źle rozumianej "dobroczynności" w okolicy są dziesiątki. Potrzebna jest jakaś kampania informacyjna połączona z zakazami i przede wszystkim ich skutecznym egzekwowaniem. Nie może być tak, że z powodu czyjegoś dziwactwa i nudy, ludzie muszą co drugi dzień myć okna i jeździć do myjni z autem. To są realne koszty materialne, a do tego zagrożenie epidemiologiczne.
Kiedyś miałem sąsiada, który codziennie gotował gołębiom i mewom ryż i makaron, a następnie wylewał to przez okno na chodnik zapaskudzając mi prawie za każdym razem przy okazji okno. A potem strugał głupa chociaż wszyscy wokół widzieli co dziadek odp...ala ;-) Co nie zaświnił emeryt, poprawiały ptaszory s****ąc po elewacji i oknach wszędzie wokół. Od tego guana zaczęły kruszyć się gzymsy w kamienicy i trzeba było zamawiać wysięgnik i łatać żeby komuś na głowę betonowe odłamki nie spadły. Nie było na faceta mocnych, a takich przypadków źle rozumianej "dobroczynności" w okolicy są dziesiątki. Potrzebna jest jakaś kampania informacyjna połączona z zakazami i przede wszystkim ich skutecznym egzekwowaniem. Nie może być tak, że z powodu czyjegoś dziwactwa i nudy, ludzie muszą co drugi dzień myć okna i jeździć do myjni z autem. To są realne koszty materialne, a do tego zagrożenie epidemiologiczne.
Jedyny
normalny komentarz... Jak dziecko pobiega po lesie, parku, nawet jak pobrudzi się na placu zabaw, to i tak o wiele lepiej dla tego dziecka niż takie chowane pod kloszem "tego nie dotykaj, nie głaszcz pieska/kotka"..
Ptasie guano nadepnęła? Ojjjj rzeczywiście problem... teraz to dziecko się rozchoruje... Kichnąć obok takiego pod kloszem chowanego to oznacza że ten pod kloszem chowany zachoruje na anginę/zapalenie oskrzeli/zapalenie ucha/* (niepotrzebne skreślić). Bez przesady drodzy Rodzice!
Ptasie guano nadepnęła? Ojjjj rzeczywiście problem... teraz to dziecko się rozchoruje... Kichnąć obok takiego pod kloszem chowanego to oznacza że ten pod kloszem chowany zachoruje na anginę/zapalenie oskrzeli/zapalenie ucha/* (niepotrzebne skreślić). Bez przesady drodzy Rodzice!
najbardziej narażone na infekcje są noworodki i niemowlęta które nienormalni ludzie zabierają ze sobą do zatłoczonych centrów
najwięcej zarazków jest w hipermarketach gdzie najlepiej roznosi się grypa i rozmaite choróbska a ciągle widuje się bezmyślnych ludzi z niemowlętami, najpierw bezdomny zasikaną ręką odprowadzi komuś wózek a potem mamusia noworodka łapie za ten sam uchwyt i po chwili tą samą ręką wyciera dziecku zaślinioną buzię
z dziećmi na plac zabaw? do parku? do lasu?
Kobieto, przecież w piaskownicach leżą kupy kocie i psie,to samo w parkach i lasach nie wspominając o chodnikach.Kary powinny wynosić 500 zł dla właściciela psa za pozostawienie kupy na chodnikach i za wprowadzanie psów na place zabaw.O kociarzach nie wspomnę.Koty powinny polować na myszy i szczury, ale jak są dokarmiane to zajmują się tylko rozmnaża niem. Na sąsiednich podwórkach jest 30 kotów, a my mamy wszystko obsikane i wypalone rośliny.Odór niesamowity w ogrodzie szczególnie wiosną.Budynek obsikany,drzwi do klatki obsikane,przed klatką nas...e.
Przynajmniej, kiedy znajdują sobie same pożywienie nie latają w stadach o określonych
godzinach w określone miejsca, bo jakiś nienormalny człowiek przyzwyczaił je do stałych godzin posiłków.
Nie masz pojęcia jak to jest - przez takie tępe ludziki zwabiające chmary ptaków - codziennie mieć "obrobiony" balkon i samochód.
Nie masz pojęcia jak to jest - przez takie tępe ludziki zwabiające chmary ptaków - codziennie mieć "obrobiony" balkon i samochód.
Widać, że nie wiesz o czym piszesz.
W enklawach karmicieli gołębi (robią to systematycznie po kilka razy dziennie) zlatują się ogromne stada ptaków kołujące nad blokami/kamienicami. W porach karmienia nie da się normalnie przejść ulicą, bo prawdopodobieństwo os.ania jest wielokrotnie większe niż normalnie. Do tego te ptaki przyzwyczajone do łatwego żarcia w dużej części już stale przebywają w danej okolicy i niszczą co się da żrącym guanem. Codziennie muszę czyścić z tego powodu balkon, a i tak mam uszkodzone kafelki. Czy ty w ogóle wiesz jak potrafi napaskudzić przelatująca mewa A co jeśli tych mew są dziesiątki kołujących i wyczekujących na głupią raszplę z odpadkami? Nikomu nie życzę takiej patologii w sąsiedztwie.
Co najgorsze ci karmiciele to w zasadzie truciciele i już z tego powodu powinni dostać paragraf. Ptaki po tych odpadkach chorują i paskudzą jeszcze gorzej, a populacja gołębi w Gdańsku powinna zostać przebadana, bo deformacje jakie mają na nogach i dziobach oraz chory wygląd świadczą o jakiejś paskudnej zarazie.
Nigdzie nie widziałem tak chorych i zdeformowanych gołębi jak w Gdańsku.
Co najgorsze ci karmiciele to w zasadzie truciciele i już z tego powodu powinni dostać paragraf. Ptaki po tych odpadkach chorują i paskudzą jeszcze gorzej, a populacja gołębi w Gdańsku powinna zostać przebadana, bo deformacje jakie mają na nogach i dziobach oraz chory wygląd świadczą o jakiejś paskudnej zarazie.
Nigdzie nie widziałem tak chorych i zdeformowanych gołębi jak w Gdańsku.
ci wszyscy co tak bronia tych gołebi nie zdają sobie zupełnie
sprawy jakie choroby roznoszą gołębie. I nie są to choroby którymi zarażają sie tylko zwierzeta, wiele z tych chorób potrafi przejsc na cżłowieka. Chyba nie powiem nic nowego, jesli przypomnę, że w Polsce praktycznie od połowy lat 90tych nie prowadzi się ŻADNYCH badań i statystyk ptactwa zamieszkujacego miasta. Nie ma na to pieniedzy. Ponoc.
A ponizej kilka chorób, moze to przemówi do rozsądku:
Ornitoza - choroba zakazna przypominajaca grype, zarażenie następuje przez kontakt z gołebimi odchodami i piórami. Choroba rozwija sie po 2 TYGODNIACH od zarazenia i trwa 2-3tygodnie.
Salmozelloza - zakazenie nastepuje przez kontakt z ptasimi odchodami i przedmiotami, które miały kontakt z ptactwem. Objawy: bóle brzucha, wymioty, odwodnienie, biegunki, goraczka.
Listerioza - zakazenie nastepuje przez kontakt z ptasimi odchodami. Choroba przypomina grypę i często doprowadza do zapalenia opon mózgowych, zwłaszcza u osób z obniżoną odpornością. Szczególnie niebezpieczna dla kobiet w ciązy, gdyż skutecznie doprowadza do poronień.
Kryptosporydioza - zakazenie następuje przez kontakt z zakazonymi odchodami ptaków. W jelicie cienkim czlowieka namnazają się kolonie bakterii Cryptosporidium parvum, które obniżają odpornosc chorych osób oraz zwiększają niedobory elektrolitowe w organiźmie. Obajwy czesto są mylone z bulimią.
Toksoplazmoza - to chyba kazdy zna. Nosicielem tej choroby są głownie koty, ale ptaki czesto sa nosicielami tej choroby, choc im ona nie szkodzi. Najbardziej niebezpieczna choroba dla kobiet w ciązy i wszystkich innych kobiet, które w przyszlosci chciałyby zajsc w ciążę.
Jersinioza - zakazenie poprzez kontakt z odchodami ptasimi a takze poprzez jedzenie zakazonego miesa ptasiego. Wywołuje objawy grypy zołądkowej z tą róznicą, ze grypa zołądkowa trwa 3 -5 dni a Jersinioza może stac sie choroba przewlekłą prowadzącą do stałego wyniszczania organizmu i odwodnienia.
Borelioza - roznosicielem tej choroby są kleszcze zwierzece pasożytujące w piórach gołebi i jaskółek. Do zakazenia dochodzi po ukąszeniu takiego kleszcza. A trzeba wiedziec, ze WSZYSTKIE kleszcze na swiecie są nosicielami Boreliozy, z tą róznicą, ze im ona nie szkodzi. Choroba przebiega wieloetapowo, od gorączki, poprzez stawy, obwodowy ukłąd nerwowy, serce, mózg.
Kampylobakterioza - zakazenie następuje poprzez kontakt z ptasimi odchodami oraz kurz z ptasich skrzydeł. Pierwsze objawy przypominają grypę zoładkową, długotrwałe objawy i leczenie antybiotykami wymaga hospitalizacji pod warunkiem dobrze zdiagnozowanej przyczyny zakazenia.
I na koniec perełka - sławna Ptasia Grypa.
Jest to wirusowa choroba zakaźna o wysokim indeksie zaraźliwosci wywołana przez szczep endemiczny wirusa grypy typu A i przenoszona przez ptactwo zarowno dzikie jak i hodowlane. Objawy zachorowania przypominaja ludzką grypę, ale skutki zachorowania bywaja o wiele tragiczniejsze niz w przypadku zwykłej grypy. Zarazenie ptasią grypą następuje JEDYNIE przez kontakt z ptasimi odchodami ...
.... których nie brakuje na naszych ob.s.ranych chodnikach, samochodach, parapetach.
A ponizej kilka chorób, moze to przemówi do rozsądku:
Ornitoza - choroba zakazna przypominajaca grype, zarażenie następuje przez kontakt z gołebimi odchodami i piórami. Choroba rozwija sie po 2 TYGODNIACH od zarazenia i trwa 2-3tygodnie.
Salmozelloza - zakazenie nastepuje przez kontakt z ptasimi odchodami i przedmiotami, które miały kontakt z ptactwem. Objawy: bóle brzucha, wymioty, odwodnienie, biegunki, goraczka.
Listerioza - zakazenie nastepuje przez kontakt z ptasimi odchodami. Choroba przypomina grypę i często doprowadza do zapalenia opon mózgowych, zwłaszcza u osób z obniżoną odpornością. Szczególnie niebezpieczna dla kobiet w ciązy, gdyż skutecznie doprowadza do poronień.
Kryptosporydioza - zakazenie następuje przez kontakt z zakazonymi odchodami ptaków. W jelicie cienkim czlowieka namnazają się kolonie bakterii Cryptosporidium parvum, które obniżają odpornosc chorych osób oraz zwiększają niedobory elektrolitowe w organiźmie. Obajwy czesto są mylone z bulimią.
Toksoplazmoza - to chyba kazdy zna. Nosicielem tej choroby są głownie koty, ale ptaki czesto sa nosicielami tej choroby, choc im ona nie szkodzi. Najbardziej niebezpieczna choroba dla kobiet w ciązy i wszystkich innych kobiet, które w przyszlosci chciałyby zajsc w ciążę.
Jersinioza - zakazenie poprzez kontakt z odchodami ptasimi a takze poprzez jedzenie zakazonego miesa ptasiego. Wywołuje objawy grypy zołądkowej z tą róznicą, ze grypa zołądkowa trwa 3 -5 dni a Jersinioza może stac sie choroba przewlekłą prowadzącą do stałego wyniszczania organizmu i odwodnienia.
Borelioza - roznosicielem tej choroby są kleszcze zwierzece pasożytujące w piórach gołebi i jaskółek. Do zakazenia dochodzi po ukąszeniu takiego kleszcza. A trzeba wiedziec, ze WSZYSTKIE kleszcze na swiecie są nosicielami Boreliozy, z tą róznicą, ze im ona nie szkodzi. Choroba przebiega wieloetapowo, od gorączki, poprzez stawy, obwodowy ukłąd nerwowy, serce, mózg.
Kampylobakterioza - zakazenie następuje poprzez kontakt z ptasimi odchodami oraz kurz z ptasich skrzydeł. Pierwsze objawy przypominają grypę zoładkową, długotrwałe objawy i leczenie antybiotykami wymaga hospitalizacji pod warunkiem dobrze zdiagnozowanej przyczyny zakazenia.
I na koniec perełka - sławna Ptasia Grypa.
Jest to wirusowa choroba zakaźna o wysokim indeksie zaraźliwosci wywołana przez szczep endemiczny wirusa grypy typu A i przenoszona przez ptactwo zarowno dzikie jak i hodowlane. Objawy zachorowania przypominaja ludzką grypę, ale skutki zachorowania bywaja o wiele tragiczniejsze niz w przypadku zwykłej grypy. Zarazenie ptasią grypą następuje JEDYNIE przez kontakt z ptasimi odchodami ...
.... których nie brakuje na naszych ob.s.ranych chodnikach, samochodach, parapetach.
To teraz przytocz pare faktow na temat tak powszechnie lubianych wiewiorek...
Zdziwisz ludzi bo roznosza dokladnie takie same paskudztwa, ale "oswieconym" ludziom nie przeszkadza gdy ich latorosle z piskiem zadowolenia uganiaja sie po parkach za sympatycznymi rudymi stworkami. Dokarmiajacych wiewiorki tez nie raz widzialem.
A to dokladnie takie same szczury, tyle ze nie latalajace a skaczace po drzewach i z puszystymi ogonami! :-D
A to dokladnie takie same szczury, tyle ze nie latalajace a skaczace po drzewach i z puszystymi ogonami! :-D
Wiesz...
Zależy jak na to spojrzeć. Psy - s****ą, koty - s****ą /ich właściciele sprzątanie po nich mają głęboko w d.../, mewy - s****ą, wróble - s****ą ... można by tak wymieniać bez końca. I co z nimi wszystkimi zrobić? Odpowiedź nasuwa się tylko jedna. WYBIĆ je wszystkie tak?
No to powodzenia życzę.
Moje dzieci nie raz biegały za gołębiami i jakoś nigdy nie zachorowały na żadną z roznoszonych rzekomo przez nie chorób. Można? Można. Jak ktoś jest brudasem to i z piaskownicy przyniesie jakiegos syfa.
To jest jakiś obłęd. Paniusia wyszła z dzieckiem na spacer a tam "latające szczury". To niech idzie z nim do galerii gdzie nie ma dzikich zwierząt, albo siedzi w domu jeśli do jego wychowywania potrzebne są sterylne warunki.
Dziwię się, że trojmiasto wystawia w ogóle takie artykuły. Naprawdę nie mają już o czym pisać.
Zabierzcie się lepiej za s****ących psami! :-D
No to powodzenia życzę.
Moje dzieci nie raz biegały za gołębiami i jakoś nigdy nie zachorowały na żadną z roznoszonych rzekomo przez nie chorób. Można? Można. Jak ktoś jest brudasem to i z piaskownicy przyniesie jakiegos syfa.
To jest jakiś obłęd. Paniusia wyszła z dzieckiem na spacer a tam "latające szczury". To niech idzie z nim do galerii gdzie nie ma dzikich zwierząt, albo siedzi w domu jeśli do jego wychowywania potrzebne są sterylne warunki.
Dziwię się, że trojmiasto wystawia w ogóle takie artykuły. Naprawdę nie mają już o czym pisać.
Zabierzcie się lepiej za s****ących psami! :-D
Twój merytoryczny wkład za to jest przeogromy...
a głęboka logika dosłownie powala na kolana.
Szczerze? Całkiem sporo, tak się składa że dużo czasu spędzamy z dziećmi właśnie na spacerach w lesie, parkach lub przejażdżkach rowerowych z dala od spalin, betonu i tępych ludzi nie potrafiących znaleźć innych przyjemności w życiu niż walka z gołębiami.
Jeśli będziemy się kiedyś wybierać na taką wycieczkę na "betony" to zapewniam cię, że mimo twojego niezrozumienia a nawet protestów, zabierzemy ze sobą bułkę albo garść ziaren aby uraczyć nimi sympatyczne gołębie:-) W lesie ich raczej nie spotkamy, a wiesz dlaczego? Nie zgadniesz:-D Bo miasto jest ich naturalnym środowiskiem egzystowania i choćbyś się z****** i tak ich stamtąd nie wyplenisz, a takim co nadal będą dokarmiać dzikie ptaki możesz po prostu s k o c z y ć :-D
Szkoda mi czasu na dyskusję z takimi jak ty.
Szczerze? Całkiem sporo, tak się składa że dużo czasu spędzamy z dziećmi właśnie na spacerach w lesie, parkach lub przejażdżkach rowerowych z dala od spalin, betonu i tępych ludzi nie potrafiących znaleźć innych przyjemności w życiu niż walka z gołębiami.
Jeśli będziemy się kiedyś wybierać na taką wycieczkę na "betony" to zapewniam cię, że mimo twojego niezrozumienia a nawet protestów, zabierzemy ze sobą bułkę albo garść ziaren aby uraczyć nimi sympatyczne gołębie:-) W lesie ich raczej nie spotkamy, a wiesz dlaczego? Nie zgadniesz:-D Bo miasto jest ich naturalnym środowiskiem egzystowania i choćbyś się z****** i tak ich stamtąd nie wyplenisz, a takim co nadal będą dokarmiać dzikie ptaki możesz po prostu s k o c z y ć :-D
Szkoda mi czasu na dyskusję z takimi jak ty.
Przez podobnego do ciebie kretyna bez mózgu karmiącego ptaki na podwórku w bloku obok, mam codziennie zas.any balkon i okna.
Wszystkich karmicieli ptaków w centrum miasta, powinno się stawiać pod pręgierzem i wokół kilka razy dziennie karmić ptaszory. Po tygodniu "bombardowania" guanem może nabralibyście rozumu w pustych łbach.
Wszystkich karmicieli ptaków w centrum miasta, powinno się stawiać pod pręgierzem i wokół kilka razy dziennie karmić ptaszory. Po tygodniu "bombardowania" guanem może nabralibyście rozumu w pustych łbach.
ja dokarmiam sikorki i kawki (kawki przylatują do karmy sikorek)...
ponieważ ptaki siadają w taki sposób, że brudzą też taras sąsiadki, po sezonie wchodzę do sąsiadki z wiadrem i szczotką i wszystko myję...
Nie ma problemu :-)
A ja całą zimę obserwuję sikorki wyjadających kule z ziarnem i tłuszczem :-)
Nie ma problemu :-)
A ja całą zimę obserwuję sikorki wyjadających kule z ziarnem i tłuszczem :-)
golębie były tu zawsze , mewy też
i wiele innych ptaków.
W jakim ja żyje świecie ,że ptaki przeszkadzają.
W Sztokholmie przy marinie pasa sie gęsi, chodza króliki i nikomu to nie przeszkadza. Nie krzywdzi sie zwierząt ale tez nie dokarmiaja ich.
U nas najlepiej powycinać drzewa, zalac betonem, wypędzić ptaki by Paniusia z zasmarkańcem mogła wyjść na spacer.
BEZ PRZESADY KOBIETO, pojedz gdzieś do innego kraju a zobaczysz hak się żyje w symbiozie !
W jakim ja żyje świecie ,że ptaki przeszkadzają.
W Sztokholmie przy marinie pasa sie gęsi, chodza króliki i nikomu to nie przeszkadza. Nie krzywdzi sie zwierząt ale tez nie dokarmiaja ich.
U nas najlepiej powycinać drzewa, zalac betonem, wypędzić ptaki by Paniusia z zasmarkańcem mogła wyjść na spacer.
BEZ PRZESADY KOBIETO, pojedz gdzieś do innego kraju a zobaczysz hak się żyje w symbiozie !
MB mylisz się
"golębie były tu zawsze , mewy też (4)
i wiele innych ptaków.
W jakim ja żyje świecie ,że ptaki przeszkadzają.
W Sztokholmie przy marinie pasa sie gęsi, chodza króliki i nikomu to nie przeszkadza. Nie krzywdzi sie zwierząt ale tez nie dokarmiaja ich. ..."
Mewy faktycznie były zawsze. Dziwne, gdyby nad morzem ich nie było, ale zwykle trzymały sie nabrzeży. Co do gołębi to w latach 80-tych XX w. pojawiły sie synogarlice i bardzo szybko zwiększyła się ich liczba, ale po paru latach prawie zupełnie zniknęły. Wtedy Gdynię zaczęły zasiedlać gołębie. No i zrobiła się z tego plaga właśnie dlatego, że zaczęto je karmić. Gdyby tego nie robiono ich liczba utrzymałaby się niewielkim poziomie i byłyby miłym uzupełnieniem ptasiej populacji w mieście. Czyli byłoby dokładnie tak jak w przywoływanej Szwecji. Byłaby i symbioza, i zdrowy rozsądek - o porządku nie wspomnę.
i wiele innych ptaków.
W jakim ja żyje świecie ,że ptaki przeszkadzają.
W Sztokholmie przy marinie pasa sie gęsi, chodza króliki i nikomu to nie przeszkadza. Nie krzywdzi sie zwierząt ale tez nie dokarmiaja ich. ..."
Mewy faktycznie były zawsze. Dziwne, gdyby nad morzem ich nie było, ale zwykle trzymały sie nabrzeży. Co do gołębi to w latach 80-tych XX w. pojawiły sie synogarlice i bardzo szybko zwiększyła się ich liczba, ale po paru latach prawie zupełnie zniknęły. Wtedy Gdynię zaczęły zasiedlać gołębie. No i zrobiła się z tego plaga właśnie dlatego, że zaczęto je karmić. Gdyby tego nie robiono ich liczba utrzymałaby się niewielkim poziomie i byłyby miłym uzupełnieniem ptasiej populacji w mieście. Czyli byłoby dokładnie tak jak w przywoływanej Szwecji. Byłaby i symbioza, i zdrowy rozsądek - o porządku nie wspomnę.
IGNORANT
MB, wysuwasz oskarżenia, nie brakuje ci jadu, ale brakuje ci wiedzy. Nie rozumiesz słowa symbioza. Dokarmianie ptaków wiosną i latem nie jest symbiozą, wręcz przeciwnie jest to szkodliwe dla zwierząt. Nie czytasz ze zrozumieniem. Pani Katarzyna nie jest wrogiem ptaków i zieleni tylko całkiem słusznie oburza się na ptasie odchody na chodnikach. A miano zasmarkańca raczej przysługuje tobie, MB.
Ja mam sąsiada, u którego co roku gołębie na balkonie robią sobie gniazdko.
Sąsiad mieszka piętro wyżej i jak gołębie załatwiają swoje potrzeby to zanieczyszczają też mój balkon,na którym nie mogę powiesić prania.
Zwrócenie uwagi sąsiadowi nie przynosi żadnych rezultatów,bo jak twierdzi gołębie złożyły już jajka i grzech teraz to wyrzucić.
Sąsiad mieszka piętro wyżej i jak gołębie załatwiają swoje potrzeby to zanieczyszczają też mój balkon,na którym nie mogę powiesić prania.
Zwrócenie uwagi sąsiadowi nie przynosi żadnych rezultatów,bo jak twierdzi gołębie złożyły już jajka i grzech teraz to wyrzucić.
karmienie w parkach i na trawnikach
Mnie wydaje się, że karmienie w parkach i wydzielonych trawnikach powinno być dopuszczone i szanowane. Normalny człowiek ma zasady, które mówią o dokarmianiu zwierząt i po pomaganiu im. Trudno ocenić szkodliwość. Ale człowiek powinien mieć możliwość pomóc zwierzakowi czy go nakarmić. Zakaz jest nieludzki i niehumanitarny. Ale miejsce karmienia i opieki powinno być wskazane.
Problem w tym, że dokarmiając "miejskie" gołębie na potęgę, przyczyniamy się do nienormalnego rozrostu ich populacji. To samo z kotami - biedne bezdomne kotki zimą są dokarmiane, wpuszczane do piwnic i na wiosnę mamy kolejny przyrost bezdomnych futrzaków. I znowu jest się nad kim litować. To się nazywa bezmyślność, czy łagodniej, krótkowzroczność.
Uwaga !!! Gołebie to ulubieńcy OBRZEŻKA PTASIEGO !!! Bardzo groźny KLESZCZ !!!
Tzn. przenosi groźne choroby !!!
Potrafi wędrować z miejsc pobytu gołębi np. w gołębniku czy na poddaszu po murach do mieszkań !!! Spada także z gołębi !!! np. na pranie wywieszone na balkonie !!!
Jego efektem jest m.in astma ! i wiele wiele innych groźnych chorób !!!
Przeczytaj w necie o : OBRŻEZEK PTASI !
Odechce ci się gołębi.
Potrafi wędrować z miejsc pobytu gołębi np. w gołębniku czy na poddaszu po murach do mieszkań !!! Spada także z gołębi !!! np. na pranie wywieszone na balkonie !!!
Jego efektem jest m.in astma ! i wiele wiele innych groźnych chorób !!!
Przeczytaj w necie o : OBRŻEZEK PTASI !
Odechce ci się gołębi.
Ludzie ,
Wy się sami wyniszczacie nerwowo. Nie czytaj bzdur , bedziesz zyc bezstresowo . Miliony ludzi hoduje gołebie niekiedy przez całe swoje życie i nie odczuwają żadnych DOLEGLIWOŚCI Z TEGO TYTUŁU . Sprawdzaj jaką jesz żywnośc ,tam masz żródło dostarczanych trucizn ( rocznie zjadasz w pokarmach 2 KG. chemii) Obrzeżek ptasi przy tym to dziecinna błahostka :)
Wyznaczyc miejsca do karmienia
Pomagac ptakom trzeba w ciężką zime bo w zamkniętych śmietnikach pozywienia nie znajdą. Ale powinny byc wyznaczone miejsca które nie sa w centrum miasta gdzie mieszkaja ludzie w wieżowcach i parkuja samochody. Ptaki przywyczajają się do ptasiej stołówki i nikt nie będzie nikomu przeszkadzał.Ptaki giną pod kołami samochodów i brudza chodniki i samochody
Poprawka 1 - trawniki są dla ludzi.
2- Psim stolcem akurat trawnika nie zasilisz, co więcej, jak się piesunio odleje na osiedlowego iglaka, to jak w banku masz żółtą, podeschniętą choineczkę w finale.
3 - Na placach zabaw też często pełno jest psiego stolca.
4 - Nie, nie wystarczy wytrzeć buta w trawnik. Zwłaszcza jak maluch wdepnie, biegając w sandałkach, albo jak się na to stolec przewróci (i wcale nie musi to być na trawniku), kółka od wózka też się brudzą.Jak bym chciała buty z stolca codziennie czyścić, to wyprowadziłabym się do obory.
2- Psim stolcem akurat trawnika nie zasilisz, co więcej, jak się piesunio odleje na osiedlowego iglaka, to jak w banku masz żółtą, podeschniętą choineczkę w finale.
3 - Na placach zabaw też często pełno jest psiego stolca.
4 - Nie, nie wystarczy wytrzeć buta w trawnik. Zwłaszcza jak maluch wdepnie, biegając w sandałkach, albo jak się na to stolec przewróci (i wcale nie musi to być na trawniku), kółka od wózka też się brudzą.Jak bym chciała buty z stolca codziennie czyścić, to wyprowadziłabym się do obory.
Gołębie a matka
Ludzie mają problemy z gołębiami, a ja z matką, która krzyczy do telefonu, że mam wracać do domu choć jestem w pokoju obok, bo siedzi na fotelu w stanie nietrzeźwości! A wy ludzie zróbcie porządek nie z gołębiami tylko z rodzinami patologicznymi, bo ludzie mają inne problemy niż gołębie.
Trojmiasto.pl chyba nie ma ostatnio ważniejszych tematów do rozstrzygnięcia niż kupy gołębi i GUANiarze obijający sobie buźki. Aż śmiać się chce,jakie wstawiacie tu artykuły od rozhisteryzowanych ludzi,którym się w główkach od kasy i z nudów poprzewracało.
Co do artykułu-nawet jeśli nie będą dokarmiane,to nie zmusisz ich do niezałatwiania potrzeb fizjologicznych,jak nie tu to tam,a może i na głowę komuś narobią.
Co do artykułu-nawet jeśli nie będą dokarmiane,to nie zmusisz ich do niezałatwiania potrzeb fizjologicznych,jak nie tu to tam,a może i na głowę komuś narobią.
Głupie nawyki...
chleb wyrzucić do śmietnika, grzech, to stawia się w siateczkach na schodach, wyrzuca przez okno, jak na wsi, bo kury zjedzą.
To pozostałości po nawykach sprzed przeprowadzki do miasta.
Jakoś do ludzi nie dociera że czasy zmieniły się, kur nie ma, dla konia też nikt już nie zbiera.
Dokarmianie gołębi prowadzi do nadmiernego rozmnożenia, ich odchody są szkodliwe, o estetyce też nikt nie myśli, za ciasno w głowach.
To pozostałości po nawykach sprzed przeprowadzki do miasta.
Jakoś do ludzi nie dociera że czasy zmieniły się, kur nie ma, dla konia też nikt już nie zbiera.
Dokarmianie gołębi prowadzi do nadmiernego rozmnożenia, ich odchody są szkodliwe, o estetyce też nikt nie myśli, za ciasno w głowach.
wreszcie
Noooo! Nareszcie właściwy temat! Juz od dłuższego czasu zabierałam się za temat dziadków dokarmiających gołębie. Zapraszam do Gdyni na ulicę Armii Krajowej przy przystanku autobusowym przy skrzyżowaniu z Władysława. Co tam sie dzieje!!! Oprócz chleba, wszelakiej maści kasz, jakieś poidełka z blaszanych misek, starych umywalek, naczynka, naczyneczeczka. A zwróć uwagę któremu karmicielowi- to jeszcze wyzwie od komunistów! A wystarczyłoby postawić w takim miejscu tablicę: Zakaz dokarmianie ptaków pod karą grzywny i wlepić kilka mandatów i temat by sie skończył!
bez przesady..
ja czesto spaceruje w opisanych miejscach z moim trzyletnim synem i nie zwrocilam uwagi na ptasie kupy :o kobieto, do pracy idz, dobrze ci to zrobi zamiast szukac wyimaginowanych problemow... i pewnie dziecko pod kliszem, czyste sterylne, a potem pojdziedo przedszkola i kazdy wirus zlapie... polecam plac zabaw, tam psie i kocie kupy leza... :)
Zgadzam się
Zgadzam się z Panią Katarzyna w 100 procentach.Moja córcia raz na spacerze na Skwerze biegła przed nami i odganiała ptaki, to się jakiś moherowy beret na nią rzucił- na 4 letnie dziecko, że ptaszki straszy!
dodam jeszcze, że denerwują mnie właściciele psów, co po swoich pupilkach nie sprzątają !
dodam jeszcze, że denerwują mnie właściciele psów, co po swoich pupilkach nie sprzątają !
Gołębie
Jeżeli komuś przeszkadzają gołębie i inne zwierzęta to najlepiej wybić i wytruć wszystko co się rusza a pozostawić tylko niezadowolone żyjątka /ludzi niezadowolonych z życia i przyrody/ i wszystko będzie OK. Zdechniemy sami prędzej czy póżniej.
Życzę Pani na urlopie aby jej dzieci jak dorosną mogły jeszcze kiedyś zobaczyć jakieś zwierze.
Życzę Pani na urlopie aby jej dzieci jak dorosną mogły jeszcze kiedyś zobaczyć jakieś zwierze.
Brak kultury i rozumu
W Gdańsku na ul.Lenartowicza też karmią gołębie! Masakra!!! Przecież karmienie ich i mew to jak karmienie lwa !!! Inne ptaki giną, bo te je skutecznie odganiają .
Nie jestem pewna czy edukacja starszych coś da ale na pewno powinna dbywać sie regularnie w przedszkolach i szkołach. Dzieci najskuteczniej dyscyplinują swoich bliskich. Po prostu wstyd.
Nie jestem pewna czy edukacja starszych coś da ale na pewno powinna dbywać sie regularnie w przedszkolach i szkołach. Dzieci najskuteczniej dyscyplinują swoich bliskich. Po prostu wstyd.
rozrzucany wokół śmietników spleśniały chleb to zasługa emerytów którym szkoda wyrzucić chleba
Jak zwracam uwagę starszym osobom, żeby nie śmiecili na chodnikach, parkingach i wokół śmietników to tylko wyzywają i się obrażają. Nauczyli ich rodzice 60lat temu, że resztki ludzkiego żarcia się wyrzuca na podwórko bo nic się nie może zmarnować kiedy bieda piszczy w wiejskiej chałupie.
Powinna powstać jakaś kampania społeczna informująca starszych ludzi, że ptaków nie dokarmia się chlebem!!!
Większość emerytów zaznawszy kiedyś biedy oraz poprzez religijny szacunek do chleba nigdy w życiu nie "zmarnuje" chleba tylko zawsze odnosi do zjedzenia gołębiom, które nie tylko s****ą na samochody i dachy ale też chorują od tego dokarmiania.
Trzeba uświadomić ludziom starym, że niezużyty chleb (i inne zepsute jedzenie) należy wyrzucić. Niech zaczną kupować tylko tyle pieczywa ile są w stanie zjeść przecież można kupować pół chleba albo część zamrozić.
Powinna powstać jakaś kampania społeczna informująca starszych ludzi, że ptaków nie dokarmia się chlebem!!!
Większość emerytów zaznawszy kiedyś biedy oraz poprzez religijny szacunek do chleba nigdy w życiu nie "zmarnuje" chleba tylko zawsze odnosi do zjedzenia gołębiom, które nie tylko s****ą na samochody i dachy ale też chorują od tego dokarmiania.
Trzeba uświadomić ludziom starym, że niezużyty chleb (i inne zepsute jedzenie) należy wyrzucić. Niech zaczną kupować tylko tyle pieczywa ile są w stanie zjeść przecież można kupować pół chleba albo część zamrozić.
Żabianka
Co tam skwery i place. Ludzie, na Żabiance to jest dopiero tragedia, sąsiedzi sypią śmieci z balkonów i zaraz atak mew i gołębi rodem z Hitchcocka, albo 6.00 rano, koniec spania, czas na gołębiowe rozmnażanie właśnie na Twoim balkonie...Nie wiem czy to jest ignorancja, czysta głupota czy lenistwo, ale to powinno być karalne
A gdzie ochrona mieszkańców przed bezkarną patologią.
A straż miejska w Trój Mieście nie ma co robić i chowa się po kątach, zamiast skutecznie bronić mieszkańców przed dokarmiaczami ptaków i psiarzami nie sprzątającymi odchodów po gołębiach i psach.
Gdyby skutecznie działała straż miejska, byłyby czyste place, skwery, parki, balkony, samochody i nasze ubrania.
Gdyby skutecznie działała straż miejska, byłyby czyste place, skwery, parki, balkony, samochody i nasze ubrania.
Widać że ludziom na urlopie brakuje zajęć. Pani nie ma już większych problemów?
Czas najwyższy zakazać i karać za dokarmianie ptaków. Czytelniczka wskazała chodniki i deptaku ale trzeba pamiętać, że wspomniane przez ,,agresora,, ,ptaki nie wybierają i wszystko w tym piaskownice też brudzą swoimi dochodami i to na masową skalę.
Ludzie wasza troską o ptaki niszczy same ptaki oraz środowisko
Ludzie wasza troską o ptaki niszczy same ptaki oraz środowisko
To teraz proszę mi zapłacić!
za mycie auta 8 razy tygodniowo a nawet częściej. A potem będę mogła przeznaczyć fundusze które mi zostaną a były przeznaczone na myjnię - na Afrykę.
Cały parking obfajdany, aut w takim stanie jest ze 40 pojazdów, niech każdy wystawi im teraz roczny rachunek to się nogami nakryją ci bezmózgowi dokarmiacze.
Cały parking obfajdany, aut w takim stanie jest ze 40 pojazdów, niech każdy wystawi im teraz roczny rachunek to się nogami nakryją ci bezmózgowi dokarmiacze.
karmienie ptaków
Ptaki , jak i inne dzikie zwierzęta potrzebują dokarmiania w okresie bardzo mroźnej zimy .Robią to- po za tym myśliwi i inni ludzie za to odpowiedzialni.
Spleśniały chleb należy wyrzucić a nie karmić nim ptaków. Suchy chleb z kolei należy wyrzucić do kosza -- przy pojemniku na śmieci i już . Nie udawajmy takich wspaniałych i dobrych ludzi . Pomóżcie lepiej ludziom potrzebującym---zwierzę da sobie radę lepiej niż wam się wydaje--dobrzy i wspaniali ludzie ......pozdrawiam
Spleśniały chleb należy wyrzucić a nie karmić nim ptaków. Suchy chleb z kolei należy wyrzucić do kosza -- przy pojemniku na śmieci i już . Nie udawajmy takich wspaniałych i dobrych ludzi . Pomóżcie lepiej ludziom potrzebującym---zwierzę da sobie radę lepiej niż wam się wydaje--dobrzy i wspaniali ludzie ......pozdrawiam
A o kotach ktoś pomyślał?
Gołębie nie są aż takim problemem... Ale jeśli już idziemy tym tropem, to może wziąć by się lepiej za właścicieli kotów, które ich kochani właściciele 'wywalają' na podwórka czy do ogródków (z reguły cudzych). Ja mam psa i po nim sprzątam, może by tak się wziąć za właścicieli kotów?
Robisz kupę i szpuszczasz wodę? to sam ją oczyść!
Szanowna autorka "problemu" powinna pomyśleć, że skoro płaci podatki to powinna mieć problem do miasta a nie do karmiących ptactwo...
Dochodzimy tu do pewnego rodzaju paranoi, każdy każdemu tylko by patrzył na ręce a sam swoich wad nie widzi... No co? Wiadomo człowiek nie zanieczyszcza chodników *(zazwyczaj), ale płaci za to by były czyste, nie przepędzimy ptaków z miast bo nauczyły się w nich żyć, zabieramy im środowisko i budujemy swoje molochy, one się dostosowują, ale jest im ciężko. Niektórzy to widzą i starają się im pomagać. Nawet miasto rozdawało jesienią karmę dla ptaków, więc nie widać by to był problem miasta tylko jest to raczej problem tej Pani.
*(zazwyczaj) - bo istnieją niestety wyjątki i niektórzy niestety paskudzą na tych chodnikach.
Dochodzimy tu do pewnego rodzaju paranoi, każdy każdemu tylko by patrzył na ręce a sam swoich wad nie widzi... No co? Wiadomo człowiek nie zanieczyszcza chodników *(zazwyczaj), ale płaci za to by były czyste, nie przepędzimy ptaków z miast bo nauczyły się w nich żyć, zabieramy im środowisko i budujemy swoje molochy, one się dostosowują, ale jest im ciężko. Niektórzy to widzą i starają się im pomagać. Nawet miasto rozdawało jesienią karmę dla ptaków, więc nie widać by to był problem miasta tylko jest to raczej problem tej Pani.
*(zazwyczaj) - bo istnieją niestety wyjątki i niektórzy niestety paskudzą na tych chodnikach.
dokarmianie to nie
jest problemem tylko zasr...ch chodników to problem tych co dokarmiają,oni są
z wiochy jak ktoś prawie całe życie karmił kury kaczki czy inne zwierzęta gospodarskie na podwórku to trudno mu się odzwyczaić od tych praktyk,takiemu
syf nie przeszkadza,żarł z kurami spał w chlewie i nadal to kultywuje,ot cały
problem, i dużo wody upłynie żeby tych buraków nauczyć kultury.
Ale powodzenia może sie uda.
z wiochy jak ktoś prawie całe życie karmił kury kaczki czy inne zwierzęta gospodarskie na podwórku to trudno mu się odzwyczaić od tych praktyk,takiemu
syf nie przeszkadza,żarł z kurami spał w chlewie i nadal to kultywuje,ot cały
problem, i dużo wody upłynie żeby tych buraków nauczyć kultury.
Ale powodzenia może sie uda.
U mnie dokarmiają kota w garażu !!
U mnie sąsiad karmi w podziemnym parkingu "biednego" kotka, który regularnie sika na auta. Wózek dla dziecka nie nadaje się już do użytku, bo kotek sobie w nim spał, a gdy wsiadam do auta, czuję się jak w kuwecie. Administracji zgłosiłam, ale mają to gdzieś... Nie wiem więc co gorsze - zaszczany samochód, czy o****ne przez gołębie chodniki....W sumie najgorsze są kupy psów na trawnikach. Ciekawe, czy u nas ludzie nauczą się sprzątać po swoich ulubieńcach...
USTAWOWY ZAKAZ DOKARMIANIA GOŁĘBI
Witajcie, jakiś czas temu (trwa do dziś) miałem podobny problem, tyle, że tyczy się to mojego miejsca zamieszkania tj bloku i najbliższego otoczenia. Bezmyślni ludzie wysypują pokarm dla mew, gołębi i innego ptactwa, mój blok jest położony wraz z innymi trzema w czworokąt, ptaki jak i koty przyzwyczajają się do miejsca i później latają w kółku i osrywają wszystkie parapety. W związku z tym problemem doczytałem się kiedyś w ustawie, że USTAWODAWCA ZAKAZUJE DOKARMIANIA GOŁĘBI POZA SEZONEM ZIMOWYM, tego również się doczytałem, że gołębie są nosicielami najgroźniejszych chorób. Wobec takich osób powinny być wyciągane konsekwencje z Kodeksu Cywilnego. Jeszcze dodam, że obok mnie (wystarczy przejść przez ulicę) jest duże pole z dala od blokowiska, ale oczywiście żadne bezmózgie osoby dokarmiające nie pomyślą, żeby tam wysypywać pokarm! A PTASIEGO stolca NIE MOŻNA DOMYĆ Z PARAPETU!
Oni karmia gołębie po to, żeby je potem ZJEŚĆ!!!!!!! To samo jest z kotami. Nie dajcie sie oszukiwać! Nikt tego bezinteresownie
nie robi. Gołębie się je normalnie na rosół. Ludzie w mieście nie maja kur i królików to jedzą gołebie i koty. i taka jest prawda. Biedni gdyby mieszkali na wsi to by nie mieli takich problemów. Widziałem nawet jak wyrywali tulipany, pewnie po to zeby zjesc cebulki, bo nie mają gdzie sadzić cebuli. A S... ludziom w mieście nie przeszkadza, wystarczy spojrzeć na ich trawniki pod blokami. Na wsi nikt nie s****na swój trawnik a jak sie psu przytrafi to sie sprząta. W mieście ludzie lubią sryć na swoje trawniki.... Takie zwyczaje i tradycja mieszczuchów. Lubią z****ne trawniki, a gołębie to pokarm i tyle.
racja
Gołąb od lat uchodzi za wyjątkowego ptaka. Jego mięso jest delikatne i smaczne. Zawiera mało tłuszczu, za to sporo składników odżywczych i pełnowartościowego białka, dlatego zaleca się je osobom chorym, dzieciom oraz rekonwalescentom. Bardzo smaczny jest rosół oraz gołębie pieczone.
Sprawione gołębie umyć, natrzeć przyprawami i pozostawić w chłodnym miejscu na godzinę. Makaron połączyć z masłem i posiekaną natką, doprawić i napełnić wnętrze tusze Następnie związać nogi, obłożyć cienkimi plastrami słoniny; obwiązać nitką, polać tłuszczem i upiec skrapiając śmietanką, potem wytworzonym sosem Po upieczeniu gołębie ułożyć na półmisku żaroodpornym, polać doprawionym sosem połączonym z jajkami, oprószyć startym serem i zapiec Podawać z sałatą zieloną
Sprawione gołębie umyć, natrzeć przyprawami i pozostawić w chłodnym miejscu na godzinę. Makaron połączyć z masłem i posiekaną natką, doprawić i napełnić wnętrze tusze Następnie związać nogi, obłożyć cienkimi plastrami słoniny; obwiązać nitką, polać tłuszczem i upiec skrapiając śmietanką, potem wytworzonym sosem Po upieczeniu gołębie ułożyć na półmisku żaroodpornym, polać doprawionym sosem połączonym z jajkami, oprószyć startym serem i zapiec Podawać z sałatą zieloną
Agata
To jakas starcza choroba bo do niedawna tego w Gdyni i nie było .Moze straz miejska by sie zaineresowła i wlepiła babie wysoka kare za karmienie gołebi przy sklepie na rogu ul wolnosci i warszawskiej .Pracownicy sklepu wystawiaja kosze po chlebie doslownie pod balkonem gdzie na pierwszym pietrze stoja gołebie i centralnie s****a na kosze i obok .Ta zaraza trwa juz bardzo długo .CO NA TO SANEPID .Bo widac ze nic nie robi .Jestem za wysokimi karami dla karmicieli
Zasrane gołębie i inne
Nareszcie ktoś o tym napisał. Ludzie ( najczęściej starsi ) kupują nadmiar pieczywa, np 5 ,zjadają np 1, a resztą nienadającą się do zjedzenia, najczęściej po dniach wolnych karmią ptactwo. W zimie to jeszcze rozumiem, ale w innych porach roku? Czy ludzie nie wiedzą o tym, że odchody ptaków są bardzo szkodliwe dla zdrowia?
Najgłupszym zwięrzęciem jest człowiek i jego durne wymogi
Durnemu Polakowi wszystko przeszkadza to dziki, które przychodzą na osiedla bo wcześniej tam gdzie durny Polak mieszka był las, a teraz kolej gołębie i mewy. Durny Polak pisze na forum i mówi jak ludzie przestaną dokarmiać to one przestaną s**** - w rozumowaniu durnego Polaka . Ludzie czy niema innego tematu, Policja czy SM nie będzie interweniować proszę dać podstawę prawna nie dokarmiania ptaków ora z innych zwierząt a w tedy wypisywać swoje mądrości i spostrzeżenia.
Najgłupszym zwięrzęciem jest człowiek który kala własne gniazdo
Prostactwo chcąc sobie poprawić samopoczucie i "zorganizować" wolny czas dokarmia bezmyślnie w centrach ptactwo i tym samym zanieczyszcza je odchodami. Powoduje to szybką degradację miejskiego środowiska i naraża mieszkańców na różne odzwierzęce choroby.
Parę lat temu w mediach informowano, co stało się w niektórych dzielnicach Rzymu i Neapolu gdzie samochódy stojące na parkingach pod drzewami w ciągu kilku dni pokrywane był warstwą guana.
Parę lat temu w mediach informowano, co stało się w niektórych dzielnicach Rzymu i Neapolu gdzie samochódy stojące na parkingach pod drzewami w ciągu kilku dni pokrywane był warstwą guana.
Jeśli p. Katarzyna jest zdegustowana,
to niech nie chodzi po placach, tylko zabiera dziecko na place zabaw albo do parków. Ciekawe, czy jakby tam wdepło w odchody żądałaby wystrzelania wszystkich zwierząt w lesie?
Bezmyślna to jest jej krytyka. Jak się nie ma co robić na urlopie wychowawczym siedząc w domu z dzieckiem (uprzedzając - nie mam na mysli wszystkich mam, tylko tą konkretną osobę), to sie wymysla pierdoły.
Niech się lepiej ktoś zajmie problemem padłych zwierząt w Trójmieście. Zgłaszałam to zarówno Straży miejskiej, jak i portalowi Trójmiasto.pl i nikt nie raczył ruszyć czterech liter w tej sprawie. Jak wiadomo, padłe zwierzęta też mogą rozprzestrzeniać choroby, są też "nieestetyczne", więc może najpierw zajmijmy się tą sprawą?
Bezmyślna to jest jej krytyka. Jak się nie ma co robić na urlopie wychowawczym siedząc w domu z dzieckiem (uprzedzając - nie mam na mysli wszystkich mam, tylko tą konkretną osobę), to sie wymysla pierdoły.
Niech się lepiej ktoś zajmie problemem padłych zwierząt w Trójmieście. Zgłaszałam to zarówno Straży miejskiej, jak i portalowi Trójmiasto.pl i nikt nie raczył ruszyć czterech liter w tej sprawie. Jak wiadomo, padłe zwierzęta też mogą rozprzestrzeniać choroby, są też "nieestetyczne", więc może najpierw zajmijmy się tą sprawą?
mega problem
Boze kobieto widac ze Ci sie nudzi jak Ci ptactwo juz przyszkadza. Ja tez mam dziecko co nie raz weszlo w stolec i żyje. Jak sterylnie chcesz chować dziecko to siedź w domu. A najlepiej wez się do roboty bo widać nie masz większych problemów w życiu. Albo napisz petycję aby zlikwidować cale ptactwo w kraju. Kazde zwierzę s****ty zapewne też a gdzieś robić musza nieprawdaż ?????
Charytatywność bez granic
Dokarmianie gołębi kaczek łabędzi i kotów, a przy okazji szczurów i innych gryzoni. Skoro ktoś ma za dużo kasy to niech łoży na schroniska a co się tyczy starego chleba którego grzech wyrzucać jak ktoś wcześniej napisał może pomyśli trochę racjonalnie, stary często spleśniały chleb nie jest podstawą wyżywienia wyżej wymienionych zwierząt i nie wpływa korzystnie na ich układ pokarmowy co widać po odchodach. Może lepiej po prostu mniej kupować pieczywa które trzeba potem wyrzucać. Nadgorliwość w byciu charytatywnie pomocnym czasem potrafi wyjść każdym otworem. Dotyczy to również piesków które odżywiane są czym się da widać to też po ich odchodach pozdrawiam
Jestescie bez serca :((
Zawsze kupuję dwa bochenki chleba i jednym dziele sie z naszymi braciami mniejszymi. Jakim bydlakiem trzeba byc zeby pisac ze dokarmanie golebi to cos zlego :((( Pewnie od jedzenia miesa wam sie w glupich glowach poprzestawialo!! Takich bydlakow co pisza ze to szczury wieszalabym publicznie na jakis palach i obserwowala jak zdychaja bez wody i jedzenia zeby poczuli jak musza sie czuc te biedne golebie!!! :((
z****ny sopot
Obsewuje, i robie zdjęcia osob wyprowadzających pieski na trawnik przed starą policja , Tam jest kuwet, s****nik , psi kopczyk odchodów i miny tych , którzy tam zostawiają łajno pie. W momencie postoju radiowozu traca orientacje i wycofują się.
Mam dokumentacje własicieli pieskow- wszystkich karac po2000 zl i pracami porządkowymi-sprzatanie stolca
Dziekuje za Sopot Sopocianom
Mam dokumentacje własicieli pieskow- wszystkich karac po2000 zl i pracami porządkowymi-sprzatanie stolca
Dziekuje za Sopot Sopocianom
GOŁĘBIE I SZCZURY NA GDAŃSKIEJ ŻABIANCE
Na terenie osiedla mieszkaniowego SM Żabianka (Gdańsk ) pojawiły się szczury żerujące wieczorem na odpadkach z ludzkiego stołu, wyrzucanych na trawniki przez dokarmiaczy gołębi. Przez cały rok po zdewastowanych trawnikach walają się psie i ptasie odchody, pióra, a wszystko wymieszane z zapleśniałymi i gnijącymi: ziemniakami, mięsem, kiełbasą, jajkami,rybami, kośćmi, makaronem,bułkami w mleku i tak dalej ....... Żrą to całe stada gołębi, mew,, kawek, wróbli i sr*ją na około i pobliżu sklepu spożywczego "Pod Wierzbami". Przed sklepem wala się zapleśniałe pieczywo. Ptaszyska siadają na dowożonym pieczywie wczesnym rankiem.
Całe stada gołębi koczują na pobliskich dachach, drzewach , trawnikach i placu zabaw i szkoły. .Są tak spasione, że ledwo ruszają się. Chodniki, parapety okienne, balkony zapaskudzone są piórami i odchodami.
Dokarmiacze gołębi z balkonów i okien wyrzucają wszystko czego nie zjedzą.
Skwerek z fontanną przy deptaku wraz z ławkami zawłaszczyły sobie gołębie i wszystko uwalały odchodami.
Nad osiedlem unoszą się stada najróżniejszego ptactwa.
Pracownicy Administracji Osiedla nie dostrzegaja problemu !!! Przygotowaliśmy więc skargę do SANEPID-u, Urzędu Miasta, Towarzystwa Ochrony Ptaków i nagłośnimy też w mediach.
Całe stada gołębi koczują na pobliskich dachach, drzewach , trawnikach i placu zabaw i szkoły. .Są tak spasione, że ledwo ruszają się. Chodniki, parapety okienne, balkony zapaskudzone są piórami i odchodami.
Dokarmiacze gołębi z balkonów i okien wyrzucają wszystko czego nie zjedzą.
Skwerek z fontanną przy deptaku wraz z ławkami zawłaszczyły sobie gołębie i wszystko uwalały odchodami.
Nad osiedlem unoszą się stada najróżniejszego ptactwa.
Pracownicy Administracji Osiedla nie dostrzegaja problemu !!! Przygotowaliśmy więc skargę do SANEPID-u, Urzędu Miasta, Towarzystwa Ochrony Ptaków i nagłośnimy też w mediach.