Problem w tym, że dokarmiając "miejskie" gołębie na potęgę, przyczyniamy się do nienormalnego rozrostu ich populacji. To samo z kotami - biedne bezdomne kotki zimą są dokarmiane, wpuszczane do...
rozwiń
Problem w tym, że dokarmiając "miejskie" gołębie na potęgę, przyczyniamy się do nienormalnego rozrostu ich populacji. To samo z kotami - biedne bezdomne kotki zimą są dokarmiane, wpuszczane do piwnic i na wiosnę mamy kolejny przyrost bezdomnych futrzaków. I znowu jest się nad kim litować. To się nazywa bezmyślność, czy łagodniej, krótkowzroczność.
zobacz wątek