Samobójstwa
Kiedyś za czasów gratki, rozmawiałem godzinę (bo na tyle starczyła mu karta telefoniczna) z Kurtem. Nie udało mi się poszedł i skoczył kilkam inut póżniej. On przeżył teraz już nie chce. Jedna z...
rozwiń
Kiedyś za czasów gratki, rozmawiałem godzinę (bo na tyle starczyła mu karta telefoniczna) z Kurtem. Nie udało mi się poszedł i skoczył kilkam inut póżniej. On przeżył teraz już nie chce. Jedna z moich przyjaciółek kiedyś próbowała sobie podciąć żyły ale zmieniła zdanie w trakcie.
To były "softy" teraz brutalniej.
Mój kolega, pewnego dnia zadzwonił do mnie czy nie mógę mu załatwić granatu, wiedziałem że chce umżeć jak żołnierz którym stać się nie mógł. Nie potrafiłem. Rzucił się pod pociąg.
Myśleli że wypaek, udawali przed sobą. Ja na pogrzebie powiedziałem jego matce prawdę.
Kobieta mojego przyjaciela zabiła się tabletkami...
A ile razy odwodziłem różnych ludzi...
Ja szanuje decyzje innych nawet o śmierci, choć wielu samobójców powinno poznać to tak ja kw jednym z filmów kieślowskiego, "biały" o ile się nie mylę.
Chmury płaskie od dołu,
Jak ciała położone na desce,
Spłyną na ludzi,
Deszczem łez po zmarłych.
zobacz wątek