Widok
Hej Dziewczyny!
Widze ze juz po jakis spowiedziach jestescie. Ciekawa jestem czy mowiłyście księdzu ze to spowiedz przedslubna? Czy rzeczywiście trzeba sie spowiadac z całego dotychczasowego zycia, .. ze wszystkich poprzednich związków??? Mam juz mętlik w głowie i strasznie sie tego boje ... ;((((
Widze ze juz po jakis spowiedziach jestescie. Ciekawa jestem czy mowiłyście księdzu ze to spowiedz przedslubna? Czy rzeczywiście trzeba sie spowiadac z całego dotychczasowego zycia, .. ze wszystkich poprzednich związków??? Mam juz mętlik w głowie i strasznie sie tego boje ... ;((((
W trakcie czytania powyższych wypowiedzi doszłam do pewnie nie nowego wniosku, że co ksiądz to obyczaj, bo nasz ksiądz powiedział, że te spowiedzi to mogą być nawet dzień po dniu tuż przed slubem. Ale na innym forum cytałam kiedyś, że para poszła razem do spowiedzi i ona dostała rozgrzeszenie, a on nie. Więc sama nie wiem co się dziej - ja jescze nie byłam:)
sluchajcie, spowiedz jest tak indywidualna sprawa, ze nie mozna powiedziec - idz tu, bo ksiadz rozgrzesza wszystkich albo - nie idz tam bo... costam.
kazda/ kazdy z nas jest inny, ksiadz powienin rowniez do kazdego podejsc indywidulanie. To ze ktos nie dostanie rozgrzeszenia jest zupelnie normalne, jezeli idzie do spowiedzi tylko dlatego, ze mu ktos kazal, ale nie zaluje za grzechy, nie zamierza ich przemyslec i poprawic.
Dziewczyny, nie nakrecajcie sie tak - naprawde nie wierze, ze wasze grzechy sa az tak straszne, zeby bylo sie czego bac! A jesli obawiacie sie reprymendy za wspolzycie przed slubem to owszem, jest to grzech, ale dot. dopiero 6 przykazania, "wazniejsze" z punktu widzenia wiary sa te winy, dot. Waszego stosunku do Kosciaola, Religii, Swiat i pare innych.
Takze glowa do gory i odwagi :o)
kazda/ kazdy z nas jest inny, ksiadz powienin rowniez do kazdego podejsc indywidulanie. To ze ktos nie dostanie rozgrzeszenia jest zupelnie normalne, jezeli idzie do spowiedzi tylko dlatego, ze mu ktos kazal, ale nie zaluje za grzechy, nie zamierza ich przemyslec i poprawic.
Dziewczyny, nie nakrecajcie sie tak - naprawde nie wierze, ze wasze grzechy sa az tak straszne, zeby bylo sie czego bac! A jesli obawiacie sie reprymendy za wspolzycie przed slubem to owszem, jest to grzech, ale dot. dopiero 6 przykazania, "wazniejsze" z punktu widzenia wiary sa te winy, dot. Waszego stosunku do Kosciaola, Religii, Swiat i pare innych.
Takze glowa do gory i odwagi :o)
Ja też się bardzo denerwowałam, ale nie było tak źle... Poszłam razem z narzeczonym, oczywiście trzeba było powiedzieć, że to spowiedź przedślubna. Tak jak mówicie, wszystko zależy od księdza, czy wam to ułatwi czy nie. Nasz był fajny, nie "umoralniał" nas, ale mówił mądrze... Szczerze mówiąć trochę się do spowiedzi przygotowaliśmy "duchowo" :).
A tak na marginesie to chyba najważniejsze jest przyznać się do wspołżycia :0))
A tak na marginesie to chyba najważniejsze jest przyznać się do wspołżycia :0))
To w związku z tym mam jedo tylko pytanie, czy wszystkie osoby które wpisały się w tym wątku będą stosowały tylko i wyłącznie metody NPR???
Bo jesli ja idąc do spowiedzi zakładam że nie chce 10 dzieci i będę stosowała (wraz z mężem) jakieś metody antykoncepcji to na starcie spowiedz jest nieważna... Jak sobie z tym radzicie????
Bo jesli ja idąc do spowiedzi zakładam że nie chce 10 dzieci i będę stosowała (wraz z mężem) jakieś metody antykoncepcji to na starcie spowiedz jest nieważna... Jak sobie z tym radzicie????
Czerwcowa, wiesz co? To są trudne pytania. Nie wiem jak to będzie. Tak sobie myślę, że metody NPR będę stosować własnie po to by zajść w ciażę, a potem to nie wiem jak będzie. Swoją drogą, jest to na swój sposób ciekawe, ale chyba nie będę miała w przyszłości tyle samozaparcia by prowadzić taki zeszycik regularnie :))), a bez tego ani rusz..........
sisi napisał(a):
... na innym forum cytałam kiedyś, że para poszła
> razem do spowiedzi i ona dostała rozgrzeszenie, a on nie...
-Pewnie dlatego, że ona nie powiedziała, że mieszkają ze sobą, a on powiedział :-)
Mój M. powiedział i nie dostał ;-)
Swoją drogą, to dobrze, że pary mieszkające ze sobą mają iść do jednej spowiedzi (choć słyszę to po raz pierwszy). Bezsensem by było iść obowiązkowo do dwóch spowiedzi ze świadomoscią, że po pierwszej i tak się nie dostanie rozgrzeszenia.
A może nie wszędzie panuje takie oświecenie? Może w niektórych parafiach i tak każą iść na dwie? (przy pierwszej pieczątka z adnotacją: "bez rozgrzeszenia" ) hihihih ;-)
Zobaczymy jak to będzie u nas ;-) Na razie chodzimy na nauki -bosz.. jaka nuda! ale już dwa spotkania za nami :-)
... na innym forum cytałam kiedyś, że para poszła
> razem do spowiedzi i ona dostała rozgrzeszenie, a on nie...
-Pewnie dlatego, że ona nie powiedziała, że mieszkają ze sobą, a on powiedział :-)
Mój M. powiedział i nie dostał ;-)
Swoją drogą, to dobrze, że pary mieszkające ze sobą mają iść do jednej spowiedzi (choć słyszę to po raz pierwszy). Bezsensem by było iść obowiązkowo do dwóch spowiedzi ze świadomoscią, że po pierwszej i tak się nie dostanie rozgrzeszenia.
A może nie wszędzie panuje takie oświecenie? Może w niektórych parafiach i tak każą iść na dwie? (przy pierwszej pieczątka z adnotacją: "bez rozgrzeszenia" ) hihihih ;-)
Zobaczymy jak to będzie u nas ;-) Na razie chodzimy na nauki -bosz.. jaka nuda! ale już dwa spotkania za nami :-)
Pozdrawiam
Alice -mężatka :-)
Alice -mężatka :-)
My mamy 11 czerwca,ksiądz nie podał nam żadnego terminu,tylko tyle,że przed ślubem (hi,hi) a druga dzień przed samym ślubem.Ja chyba skoczę teraz jakoś,chciałam przed Bożym Ciałem,ale to chyba za późno.Co do samej formy,to oficjalnie się spytałam przy spisywaniu protokołu (proboszcz nam spisywał),czy to rzeczywiście musi być spowiedź z "całego życia".Powiedział,że wcale nieprawda,że po prostu jest to spowiedź,którą mamy złożyć w intencji naszego przyszłego małżeństwa a spowiadać się z bieżących rzeczy (a nie z grzechów całego życia jak mówiłyście czasami).Zobaczymy jak będzie w praktyce,bo idę nie do swojej parafii,tylko do Gdyni,gdzie obecnie mieszkamy.