Miałem takiego sąsiada
Tyle tylko że używał wiertarki a nie psa. Zamiast wziąć wolne i zrobić remont w tydzień albo wiercić przez kilka weekendów to idiota wracał do domu z pracy o 18 i jaazdaaa z wierceniem do 22. Co...
rozwiń
Tyle tylko że używał wiertarki a nie psa. Zamiast wziąć wolne i zrobić remont w tydzień albo wiercić przez kilka weekendów to idiota wracał do domu z pracy o 18 i jaazdaaa z wierceniem do 22. Co dziennie przez dwa miesiące to samo-oprócz weekendów oczywiście bo wtedy z żonką i dziećmi siedział i napawał się ciszą. Po jednym telefonie do administracji i na policję odwierty się skończyły-okazało się że jest to uporczywe zakłócanie spokoju za co jest przewidziana kara za karę.
zobacz wątek