Ja mieszkam w blizniaku, to jest dopiero masakra
za ściana hołota z dwójką bachorów wiecznie biegających i walącychy kopytami, ujadanie psa i wrzaski, w weekendy i swieta chlanie wieczorami i darcie mordy. Nie da sie niczym wyciszyc. Na prosby...
rozwiń
za ściana hołota z dwójką bachorów wiecznie biegających i walącychy kopytami, ujadanie psa i wrzaski, w weekendy i swieta chlanie wieczorami i darcie mordy. Nie da sie niczym wyciszyc. Na prosby reaguja agresywnie i tekstami: wolnosc tomku w swoim domku. Na hołotę nie ma rady. Nie ma przepisów w tym kraju.
zobacz wątek