nie znam takiego przypadku, natomiast mam obok sąsiadkę u której często wnusia
przesiaduje i wkurza nie mniej niż wyjący pies drugiej sąsiadki.
Babcia wnusi ma gdzieś, że dzieciak non stop lata bez sensu po całej chalupie i tupie jakby miał na nogach ciężkie chodaki....
rozwiń
przesiaduje i wkurza nie mniej niż wyjący pies drugiej sąsiadki.
Babcia wnusi ma gdzieś, że dzieciak non stop lata bez sensu po całej chalupie i tupie jakby miał na nogach ciężkie chodaki. Zamiast zająć się małą, poczytać książkę, bajkę pooglądać albo w coś sensownego się pobawić to babcia chyba trenuje małą do gonitwy w wielkiej pardubickiej.
oczywiście zwrócenie uwagi wiąże się z tym, że sąsiadka się obrazi
więc jak słyszę męczącą galopadę bachora to biorę sobie tłuczek i walę w ścianę. Wtedy się na jakis czas uspokaja
Walenie w ściane nie pomaga w przypadku psa drugiej sąsiadki - pies nie kuma o co chodzi z tym stukaniem a jego właścicielki nie ma w domu gdy on wyje więc tym bardziej nie wie , że kogoś to ujadanie wnerwia
zobacz wątek