Kucharz chyba nie smakuje jedzenia, które wydaje z kuchni... Makaron sojowy był tak słony, że nie dało się go jeść, a przecież makaron powinien mieć neutralny smak, dominować ma smak i słoność dodatków, w połączeniu wyszła mieszanka kompletnie niezjadliwa. Zresztą jakość dań też pozostawiała wiele do życzenia, mięsa w nich były gumowe, czuć było starym olejem. Podejrzewam, ze potrawy były odgrzewane a nie przyrządzane na świeżo. Jak na taką jakość zdecydowanie za drogo! Jedyne co mi smakowało to smażone pierożki wanton na przystawkę i herbata :/
Obsługa tez mogłaby się troszkę wysilić i okazać więcej serdeczności i uśmiechu zamiast skwaszonej miny. Ponieważ w lokalu jest mało miejsca, bardzo dużo zaglądających do środka jest odprawianych z kwitkiem w jakiś taki nieprzyjemny sposób (sama tego doświadczyłam parę tygodni wcześniej) na zasadzie "nie ma miejsca, wypad", żadnego "przykro mi, zapraszamy innym razem, albo proszę zarezerwować", czy coś w tym stylu. Nie polecam.