Re: Kierunek rozwoju Harpagana
Z kontrolą na PK też macie rację. Przyznaję, że obsadzone w 100% PK wokół Kwidzyna były super. Człowiek był pewien, że jest tam, gdzie trzeba, a PK były jednocześnie punktami pierwszej pomocy. Ale...
rozwiń
Z kontrolą na PK też macie rację. Przyznaję, że obsadzone w 100% PK wokół Kwidzyna były super. Człowiek był pewien, że jest tam, gdzie trzeba, a PK były jednocześnie punktami pierwszej pomocy. Ale czy nie było nadużyć nie wiem. Na niektórych punktach, szczególnie na pierwszej pętli karty stemplowano hurtowo, podobno zdarzali się też autostopowicze. To już tak jest, że tam gdzie jest współzawodnictwo i walka o miejsce na podium zaraz pojawiają się kombinatorzy. Może dlatego na maratonie "mBank eXtreme" nawet nie podawano do ogólnej wiadomości czasów poszczególnych uczestników, ani rankingu, a do określonego limitu czasu organizatorzy też podchodzili bardzo liberalnie (ci, którzy dotarli do mety po jej zamknięciu musieli szukać jurorów w bazie). Pewnie, że współzawodnictwo daje dodatkową motywację do wysiłku, ale coś za coś. Zobaczcie, jaka jest kontrola na mistrzostwach sportowych i ile, mimo to jest nadużyć (również w mało dochodowych dyscyplinach). Poruszyliście bardzo ważny i trudny temat. Nie wiem, jak inni, ale ja nie chciałbym, żeby Harpagan poszedł w tym samym kierunku, co skomercjalizowany sport wyczynowy.
zobacz wątek
22 lata temu
Wesoły Jędruś