A wracając do kwestii świadomości politycznej społeczeńśtwa...
Moja przyjaciółka ma matkę.
Od zawsze się na nią wkurza, że to moher, który tylko Trwam ogląda i Matwarzy...
rozwiń
A wracając do kwestii świadomości politycznej społeczeńśtwa...
Moja przyjaciółka ma matkę.
Od zawsze się na nią wkurza, że to moher, który tylko Trwam ogląda i Matwarzy słucha.
Ale ta babka (już prababka) umie czytać.
Jak Jej kiedyś kupiłem książkę Wolniewicza, była w szoku. Bo idealnie wstrzeliłem się w to, co chciała przeczytać.
Mogę się z Nią spierać poglądowo. Bo mam z kim. Babka, mimo wieku, jest naprawdę kumata i ma sporą wiedzę.
W przeciwieństwie do jej córki a mojej przyjaciółki.
Ta przyjaciółka opowiada mi ostatnio o tym "strasznym Pisie".
To się pytam: a co Ci takiego strasznego ten PIS zrobił?
Zatkało kakało.
No bo wiesz... mi w zasadzie nic, ale znajomi opowiadają i w telewizji widzę...
Mimo, że jest naprawdę kumatą i nietuzinkową kobietą, w kwestii politycznej nie dałbym Jej w życiu prawa do głosowania.
Jej Matka, z której się naśmiewa, jest o niebo bardziej świadomym obywatelem.
zobacz wątek