Widok
        
    
    
    Kilka przykładów nieuczciwych zagrywek w dyskusji - ku pamięci wszystkich, niektórych i przyszłych dyskutantów
                                    
                                    
                                                                
                    Oto skrót sposobów nieuczciwej dyskusji (dialektyki erystycznej):
Uogólnienie (instantia) rozszerzając wypowiedź przeciwnika poza jej normalne granice (bardziej ogólnikowe twierdzenie łatwiej zaatakować).
Zastosowanie homonimii do jakiegoś słowa użytego przez przeciwnika, by rozszerzyć jego wypowiedź i wtedy ją obalić.
Przyjąć twierdzenie powiedziane w sensie relatywnym jako powiedziane absolutnie lub ująć je pod innym kątem i w ten sposób je obalić (relative absolute).
Podawanie rozproszonych przesłanek (także błędnych), tak by przeciwnik nie zorientował się, do czego zmierzamy, a kiedy przeciwnik już zaakceptuje wszystko, co potrzebne, robimy z nich wniosek przez niego niespodziewany.
Ukryta petitio principii: Zakładać to, co chcemy dowieść, używając na początku zmienionych nazw lub posługując się na początku ogólnikami, które łatwiej zaakceptować.
Zadawać wiele pytań naraz i obszernie, ukrywając to, na czym zależy nam w odpowiedziach przeciwnika trudno mu wtedy zorientować się w biegu rozumowania i przeoczy nasze ewentualne błędy i braki we wnioskowaniu.
Wyprowadzić przeciwnika dyskusji z równowagi (przez bezczelne zachowanie względem niego, im bardziej subtelne i trudne do wykrycia przez obserwatorów dyskusji, tym lepiej), gdyż zdenerwowany nie będzie w stanie wszystkiego przemyśleć i dopilnować, a także straci pewność siebie.
Pomieszać kolejność wnioskowania (zadając pytania w niewłaściwej kolejności), tak że przeciwnik pogubi się w wywodzie.
Zadawać pytania do poszczególnych przypadków, na które przeciwnik prawidłowo odpowie i następnie, bez pytania go, założyć, że zgodził się z tezą, która potwierdzałyby te przypadki (choć wcale nie musi ona koniecznie z nich wynikać).
Wybrać słowa/porównania, które będą nam pasowały. Np. kiedy przeciwnik proponuje jakąś zmianę, nazwać ją złośliwie "nowinką" i przeciwstawić "zastanemu porządkowi". Natomiast kiedy od nas wychodzi taka propozycja, przeciwstawiamy ją "zacofaniu". Podobnie inne rzeczy nadając nazwy pozytywne lub negatywne w zależności od potrzeby.
Dać przeciwnikowi do wyboru między proponowaną przez nas tezą a przejaskrawioną antytezą. (Szare obok białego wydaje się czarnym, a obok czarnego wydaje się białym).
Triumfalnie ogłosić, że dowiodło się czegoś, choć wcale z dyskusji tak nie wynika (często skutkuje przy nieśmiałym przeciwniku).
Przedstawić przeciwnikowi jakiekolwiek słuszne, choć nie oczywiste, stwierdzenie. Jeśli odrzuci (przez podejrzliwość) wykazujemy, że jest słuszne i triumfujemy; jeśli przyjmie mamy plus, bo zgodził się z naszym twierdzeniem.
Argumentum ad hominem lub ex concessis: Szukać w tym, co przeciwnik mówi, jakiejś sprzeczności z akceptowaną przez niego szkołą, grupą, do której należy lub sposobem postępowania. Np.: "I ty, Polak, mówisz takie rzeczy!?"
Kiedy przeciwnik postawił mocny kontrargument, wykorzystać podwójne znaczenie tego, co powiedzieliśmy, mimo że początkowo nie o to znaczenie nam chodziło.
Mutatio controversiae: Widząc, że przeciwnik podąża argumentacją, którą nas pobije, wytrącić go z biegu, zmienić temat, odwrócić uwagę.
Kiedy przeciwnik żąda konkretnych argumentów przeciw jego twierdzeniu, a ich nie znajdujemy, uciec się do ogólników powiązanych z jego tezą i później je podważyć argumentując choćby omylnością ludzkiej wiedzy.
Fallacia non causae ut casae: Potraktować uzgodnione wspólnie przesłanki jako dowód naszej tezy, choć brakuje wśród nich jeszcze kilku, których nie przyjęły obydwie strony.
Kiedy przeciwnik użył argumentu tego typu, o jakich piszemy (nieuczciwych), lepiej jest nie tyle wykazać jego pozorność, ale użyć podobnego argumentu, który postawi przeciwnika w gorszej pozycji niż gdybyśmy wykazali pozorność jego argumentu.
Podać to, do czego przekonuje nas przeciwnik, za petitio principii, kiedy przekonuje nas do czegoś wątpliwego, spornego. Wydaje się to wtedy bardzo prawdopodobnym dla słuchaczy, bo widzą w tym także problem tak jak w głównym problemie dyskusji.
Opierać się tak długo argumentacji przeciwnika, nie uznając jej, aż rozszerzy je poza granice prawdy, tak że łatwo obalimy taki argument. Powstaje wtedy wrażenie, że obaliliśmy główny argument.
Argumentum ad auditorem zwracać się bezpośrednio do audytorium, zamiast do oponenta. Zamiast odpowiadać racjonalnie na zarzuty stawiane przez rozmówcę, w sposób populistyczny, odwoływać się do gustów i upodobań słuchaczy. Pozyskanie audytorium ma na celu wywarcie presji na oponencie, który nie będzie miał śmiałości przeciwstawić się opiniom grona słuchaczy.
Dywersja: Widząc, że zaczynamy przegrywać, rozpoczynamy mówić zupełnie o czymś innym, jak gdyby to było argumentem przeciwnym (bezczelne, kiedy nie dotyczy to w ogóle tematu dyskusji).
Argumentum ad verecundiam: Używać zamiast argumentów odwołań do autorytetów, szczególnie tych, które są powszechnie szanowane, w razie potrzeby przekręcając lub fałszując cytaty. Słabość: Jeśli przeciwnik jest dobrze zorientowany, może to wykazać lub podać inny autorytet mający inne zdanie w tej kwestii.
Przyklejanie etykietki - Kiedy twierdzenie przeciwnika podobne jest do jakiejś herezji, błędnej nauki, ktoś może przyczepić mu etykietkę nazywając ją spirytualizmem, idealizmem itp.
Powiedzieć, że w teorii to ładnie wygląda, ale praktyka pokazuje inaczej. (Jak gdyby teoria czegoś nie uwzględniała).
Zadać pytanie związane z tematem, na które przeciwnik nie będzie w stanie odpowiedzieć i w ten sposób, pokazując jego niekompetencję, przekonać wszystkich, że to my mamy rację.
Argumentum ab utili: Zadziałać na wolę, a nie na rozum kiedy uda nam się przekonać, że korzystniej dla wszystkich (a przynajmniej słuchaczy, zwolenników), żebyśmy przyjęli nasze rozwiązanie (choćby było ono zupełnie błędne), będą chcieli bardziej przychylić się do naszej argumentacji.
Sprawić przez potok bezsensownych słów (pozornie wyglądający dobrze, z poważną miną), że przeciwnik pogubi się, uznając je za najważniejszy argument tezy. Działa szczególnie wtedy, gdy przeciwnik udaje, że wszystko zrozumiał.
Jeśli przeciwnik ma rację, ale użył błędnej argumentacji, obalić argument, uznając, że obaliliśmy całą tezę. Jest to jedna z najpowszechniej używanych metod erystycznych.
Metoda ironicznej niekompetencji- Granie głupa: Jeśli przeciw racjom wysuniętym przez przeciwnika nic nie potrafimy znaleźć, z subtelną ironią należy ogłosić swoją niekompetencję: "To, co pan mówi, daleko wykracza poza granice mojej ubogiej pojętności, nie wykluczam przeto, iż ma pan rację, zrozumieć tego jednak nie potrafię". Jeśli wśród słuchaczy cieszymy się jakimś uznaniem, delikatnie dajemy im do zrozumienia, iż oponent plecie bzdury. Z chwytu tego można korzystać tylko w tych warunkach, gdy pewni jesteśmy, że słuchacze mają nas w wyższym poważaniu niż przeciwnika, np. gdy dochodzi do sporu między profesorem a studentem. Oparcia szuka się we własnym autorytecie, nie w racjach.
Argument ostatni ad personam: Widząc, że przeciwnik jest mocniejszy, atakować go osobiście, obrażać lub w jakikolwiek sposób porzucać prawdziwy przedmiot sporu. Rzucać inwektywami - używanie słów obraźliwych wobec przeciwnika, np: "Ty i całe twoje stronnictwo jesteście przykładami chorej ambicji, przy maleńkich móżdżkach".
To teraz życzę owocnego dyskutowania i wedle prawidłowych reguł. Przeczytać, wbić sobie do głów, nie trollować!! ^_^
            
            
            
            Uogólnienie (instantia) rozszerzając wypowiedź przeciwnika poza jej normalne granice (bardziej ogólnikowe twierdzenie łatwiej zaatakować).
Zastosowanie homonimii do jakiegoś słowa użytego przez przeciwnika, by rozszerzyć jego wypowiedź i wtedy ją obalić.
Przyjąć twierdzenie powiedziane w sensie relatywnym jako powiedziane absolutnie lub ująć je pod innym kątem i w ten sposób je obalić (relative absolute).
Podawanie rozproszonych przesłanek (także błędnych), tak by przeciwnik nie zorientował się, do czego zmierzamy, a kiedy przeciwnik już zaakceptuje wszystko, co potrzebne, robimy z nich wniosek przez niego niespodziewany.
Ukryta petitio principii: Zakładać to, co chcemy dowieść, używając na początku zmienionych nazw lub posługując się na początku ogólnikami, które łatwiej zaakceptować.
Zadawać wiele pytań naraz i obszernie, ukrywając to, na czym zależy nam w odpowiedziach przeciwnika trudno mu wtedy zorientować się w biegu rozumowania i przeoczy nasze ewentualne błędy i braki we wnioskowaniu.
Wyprowadzić przeciwnika dyskusji z równowagi (przez bezczelne zachowanie względem niego, im bardziej subtelne i trudne do wykrycia przez obserwatorów dyskusji, tym lepiej), gdyż zdenerwowany nie będzie w stanie wszystkiego przemyśleć i dopilnować, a także straci pewność siebie.
Pomieszać kolejność wnioskowania (zadając pytania w niewłaściwej kolejności), tak że przeciwnik pogubi się w wywodzie.
Zadawać pytania do poszczególnych przypadków, na które przeciwnik prawidłowo odpowie i następnie, bez pytania go, założyć, że zgodził się z tezą, która potwierdzałyby te przypadki (choć wcale nie musi ona koniecznie z nich wynikać).
Wybrać słowa/porównania, które będą nam pasowały. Np. kiedy przeciwnik proponuje jakąś zmianę, nazwać ją złośliwie "nowinką" i przeciwstawić "zastanemu porządkowi". Natomiast kiedy od nas wychodzi taka propozycja, przeciwstawiamy ją "zacofaniu". Podobnie inne rzeczy nadając nazwy pozytywne lub negatywne w zależności od potrzeby.
Dać przeciwnikowi do wyboru między proponowaną przez nas tezą a przejaskrawioną antytezą. (Szare obok białego wydaje się czarnym, a obok czarnego wydaje się białym).
Triumfalnie ogłosić, że dowiodło się czegoś, choć wcale z dyskusji tak nie wynika (często skutkuje przy nieśmiałym przeciwniku).
Przedstawić przeciwnikowi jakiekolwiek słuszne, choć nie oczywiste, stwierdzenie. Jeśli odrzuci (przez podejrzliwość) wykazujemy, że jest słuszne i triumfujemy; jeśli przyjmie mamy plus, bo zgodził się z naszym twierdzeniem.
Argumentum ad hominem lub ex concessis: Szukać w tym, co przeciwnik mówi, jakiejś sprzeczności z akceptowaną przez niego szkołą, grupą, do której należy lub sposobem postępowania. Np.: "I ty, Polak, mówisz takie rzeczy!?"
Kiedy przeciwnik postawił mocny kontrargument, wykorzystać podwójne znaczenie tego, co powiedzieliśmy, mimo że początkowo nie o to znaczenie nam chodziło.
Mutatio controversiae: Widząc, że przeciwnik podąża argumentacją, którą nas pobije, wytrącić go z biegu, zmienić temat, odwrócić uwagę.
Kiedy przeciwnik żąda konkretnych argumentów przeciw jego twierdzeniu, a ich nie znajdujemy, uciec się do ogólników powiązanych z jego tezą i później je podważyć argumentując choćby omylnością ludzkiej wiedzy.
Fallacia non causae ut casae: Potraktować uzgodnione wspólnie przesłanki jako dowód naszej tezy, choć brakuje wśród nich jeszcze kilku, których nie przyjęły obydwie strony.
Kiedy przeciwnik użył argumentu tego typu, o jakich piszemy (nieuczciwych), lepiej jest nie tyle wykazać jego pozorność, ale użyć podobnego argumentu, który postawi przeciwnika w gorszej pozycji niż gdybyśmy wykazali pozorność jego argumentu.
Podać to, do czego przekonuje nas przeciwnik, za petitio principii, kiedy przekonuje nas do czegoś wątpliwego, spornego. Wydaje się to wtedy bardzo prawdopodobnym dla słuchaczy, bo widzą w tym także problem tak jak w głównym problemie dyskusji.
Opierać się tak długo argumentacji przeciwnika, nie uznając jej, aż rozszerzy je poza granice prawdy, tak że łatwo obalimy taki argument. Powstaje wtedy wrażenie, że obaliliśmy główny argument.
Argumentum ad auditorem zwracać się bezpośrednio do audytorium, zamiast do oponenta. Zamiast odpowiadać racjonalnie na zarzuty stawiane przez rozmówcę, w sposób populistyczny, odwoływać się do gustów i upodobań słuchaczy. Pozyskanie audytorium ma na celu wywarcie presji na oponencie, który nie będzie miał śmiałości przeciwstawić się opiniom grona słuchaczy.
Dywersja: Widząc, że zaczynamy przegrywać, rozpoczynamy mówić zupełnie o czymś innym, jak gdyby to było argumentem przeciwnym (bezczelne, kiedy nie dotyczy to w ogóle tematu dyskusji).
Argumentum ad verecundiam: Używać zamiast argumentów odwołań do autorytetów, szczególnie tych, które są powszechnie szanowane, w razie potrzeby przekręcając lub fałszując cytaty. Słabość: Jeśli przeciwnik jest dobrze zorientowany, może to wykazać lub podać inny autorytet mający inne zdanie w tej kwestii.
Przyklejanie etykietki - Kiedy twierdzenie przeciwnika podobne jest do jakiejś herezji, błędnej nauki, ktoś może przyczepić mu etykietkę nazywając ją spirytualizmem, idealizmem itp.
Powiedzieć, że w teorii to ładnie wygląda, ale praktyka pokazuje inaczej. (Jak gdyby teoria czegoś nie uwzględniała).
Zadać pytanie związane z tematem, na które przeciwnik nie będzie w stanie odpowiedzieć i w ten sposób, pokazując jego niekompetencję, przekonać wszystkich, że to my mamy rację.
Argumentum ab utili: Zadziałać na wolę, a nie na rozum kiedy uda nam się przekonać, że korzystniej dla wszystkich (a przynajmniej słuchaczy, zwolenników), żebyśmy przyjęli nasze rozwiązanie (choćby było ono zupełnie błędne), będą chcieli bardziej przychylić się do naszej argumentacji.
Sprawić przez potok bezsensownych słów (pozornie wyglądający dobrze, z poważną miną), że przeciwnik pogubi się, uznając je za najważniejszy argument tezy. Działa szczególnie wtedy, gdy przeciwnik udaje, że wszystko zrozumiał.
Jeśli przeciwnik ma rację, ale użył błędnej argumentacji, obalić argument, uznając, że obaliliśmy całą tezę. Jest to jedna z najpowszechniej używanych metod erystycznych.
Metoda ironicznej niekompetencji- Granie głupa: Jeśli przeciw racjom wysuniętym przez przeciwnika nic nie potrafimy znaleźć, z subtelną ironią należy ogłosić swoją niekompetencję: "To, co pan mówi, daleko wykracza poza granice mojej ubogiej pojętności, nie wykluczam przeto, iż ma pan rację, zrozumieć tego jednak nie potrafię". Jeśli wśród słuchaczy cieszymy się jakimś uznaniem, delikatnie dajemy im do zrozumienia, iż oponent plecie bzdury. Z chwytu tego można korzystać tylko w tych warunkach, gdy pewni jesteśmy, że słuchacze mają nas w wyższym poważaniu niż przeciwnika, np. gdy dochodzi do sporu między profesorem a studentem. Oparcia szuka się we własnym autorytecie, nie w racjach.
Argument ostatni ad personam: Widząc, że przeciwnik jest mocniejszy, atakować go osobiście, obrażać lub w jakikolwiek sposób porzucać prawdziwy przedmiot sporu. Rzucać inwektywami - używanie słów obraźliwych wobec przeciwnika, np: "Ty i całe twoje stronnictwo jesteście przykładami chorej ambicji, przy maleńkich móżdżkach".
To teraz życzę owocnego dyskutowania i wedle prawidłowych reguł. Przeczytać, wbić sobie do głów, nie trollować!! ^_^
                                    
                                    
                                                                
                    Czasem trudno o krótki komentarz ale masz rację, że powinno się pisać krótko i zwięźle, a przede wszystkim z sensem i nie stosować powyżej wymienionych "chwytów".
Do każdego z powyższych chciałem dopisać nick'i osób najczęściej stosujące takie "chwyty" w dyskusji ale nie będę wkładać kija w mrowisko. Niektórzy już chyba zrozumieli przekaz ^_^
            
            
            
            Do każdego z powyższych chciałem dopisać nick'i osób najczęściej stosujące takie "chwyty" w dyskusji ale nie będę wkładać kija w mrowisko. Niektórzy już chyba zrozumieli przekaz ^_^
                                    
                                    
                                                                
                    http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Erystyka
Dodałbym jeszcze jedną zasadę (ordynarium plagiatum) : nie wywoływać u dyskutantów wrażenia, ze wymyśliło sie to samemu. Przy stosowaniu cudzych sformułowań, podać zródło
            
            
            
            Dodałbym jeszcze jedną zasadę (ordynarium plagiatum) : nie wywoływać u dyskutantów wrażenia, ze wymyśliło sie to samemu. Przy stosowaniu cudzych sformułowań, podać zródło
                                    
                                    
                                                                
                    Ej.... Zastosowałeś 32 metodę erystyczna Schpenhauera : 
Argument ad personam: Widząc, że przeciwnik jest mocniejszy, atakować go osobiście, obrażać lub w jakikolwiek sposób porzucać prawdziwy przedmiot sporu. Rzucać inwektywami - używanie słów obraźliwych wobec przeciwnika, np: "Ty i całe twoje stronnictwo jesteście przykładami chorej ambicji, przy maleńkich móżdżkach"
            
            
            
            Argument ad personam: Widząc, że przeciwnik jest mocniejszy, atakować go osobiście, obrażać lub w jakikolwiek sposób porzucać prawdziwy przedmiot sporu. Rzucać inwektywami - używanie słów obraźliwych wobec przeciwnika, np: "Ty i całe twoje stronnictwo jesteście przykładami chorej ambicji, przy maleńkich móżdżkach"
                                    
                                    
                                                                
                    Wyprowadzić przeciwnika dyskusji z równowagi (przez bezczelne zachowanie względem niego, im bardziej subtelne i trudne do wykrycia przez obserwatorów dyskusji, tym lepiej), gdyż zdenerwowany nie będzie w stanie wszystkiego przemyśleć i dopilnować, a także straci pewność siebie
Halewicz to o sobie piszesz w tym momencie tak właśnie zachowywałeś się latem -pamiętasz .
A po lecie co ?
Sam w domu kłótnie i rozstanie z Panią i teraz będę łagodny bo nerwy już mi mineły ?
Nie rozumiem tego nowego postu ,najpierw taki jestem a póżniej już nie ?
Badż sobą człowieku bo kiedyś i tak pękniesz i nie wytrzymasz ciężaru udawania .
            
            
            
            Halewicz to o sobie piszesz w tym momencie tak właśnie zachowywałeś się latem -pamiętasz .
A po lecie co ?
Sam w domu kłótnie i rozstanie z Panią i teraz będę łagodny bo nerwy już mi mineły ?
Nie rozumiem tego nowego postu ,najpierw taki jestem a póżniej już nie ?
Badż sobą człowieku bo kiedyś i tak pękniesz i nie wytrzymasz ciężaru udawania .
                                    
                                    
                                                                
                    Ale jak ale co jednemu wolno grzmieć i sądzic drugiemu już nie ?
Jednemu wolno krzywdzic słowem pisanym innych a drugiemu już nie ...
sory bądzmi uczciwi wobec innych a póżniej i wobec siebie ok.
No dobrze mąż mnie bije kochanek zdradza a rodzice wywalili mnie z domu z małym dzieckiem na ręku do tegło mnustwa bleduw bom skoly nie skonczyla bom tatós pił i bij i co wolno mi teraz ?
NIE
Zawsze byłam i jestem sobą i nie pomiatam innymi i nie wyżywam się na ludziach bliskich dalszych i najdalszych oraz tych nie znanych .
Trzymaj fason zawsze a nie będziesz się wstydzić przeszłości .
            
            
            
            Jednemu wolno krzywdzic słowem pisanym innych a drugiemu już nie ...
sory bądzmi uczciwi wobec innych a póżniej i wobec siebie ok.
No dobrze mąż mnie bije kochanek zdradza a rodzice wywalili mnie z domu z małym dzieckiem na ręku do tegło mnustwa bleduw bom skoly nie skonczyla bom tatós pił i bij i co wolno mi teraz ?
NIE
Zawsze byłam i jestem sobą i nie pomiatam innymi i nie wyżywam się na ludziach bliskich dalszych i najdalszych oraz tych nie znanych .
Trzymaj fason zawsze a nie będziesz się wstydzić przeszłości .
                                    
                                    
                                                                
                    ma u mnie plusa za zapraszanie na obiadki:)
 
--zawoalowane ponizenie
--podstepne zdenerwowanie ,tak aby inni nie zauwazyli o co chodzi
--podchwytywanie kompana zgadzajacego sie ze zdaniem i tworzenie ------wspolnego muru prezciw reszcie
---ukryta elokwentna złosliwosc
----nie odpowiadanie na niewygodne pytania
takze---odpowiadanie zawiłymi długimi tekstami ,które schodza na filozofie i zupelnie inne kwestie
uzywanie przy tym ogromnej ilosci obcych okreslen--po to by prosty człowiek pomyslał--wow to musi byc prawda-skoro operuje takim jezykiem
....
Hal jestes mistrzem manipulacji!:):(
i ...bardzo chciałabym wiedziec ..dlaczego czuje sie czasmi od ciebie mowe rodem z inkwizycji
powaznie --w któryms momencie poczułam sie jak czarownica przed stosem!
spokojnie tylko--ja biore na barki krytyke pod swoim adresem:)
            
            
            
            --zawoalowane ponizenie
--podstepne zdenerwowanie ,tak aby inni nie zauwazyli o co chodzi
--podchwytywanie kompana zgadzajacego sie ze zdaniem i tworzenie ------wspolnego muru prezciw reszcie
---ukryta elokwentna złosliwosc
----nie odpowiadanie na niewygodne pytania
takze---odpowiadanie zawiłymi długimi tekstami ,które schodza na filozofie i zupelnie inne kwestie
uzywanie przy tym ogromnej ilosci obcych okreslen--po to by prosty człowiek pomyslał--wow to musi byc prawda-skoro operuje takim jezykiem
....
Hal jestes mistrzem manipulacji!:):(
i ...bardzo chciałabym wiedziec ..dlaczego czuje sie czasmi od ciebie mowe rodem z inkwizycji
powaznie --w któryms momencie poczułam sie jak czarownica przed stosem!
spokojnie tylko--ja biore na barki krytyke pod swoim adresem:)
                                    
                                    
                                                                
                    Anno -odejdż w pokoju 
dlaczego ?
Nie wolno mi dyskutowac przecież jestem na forum i co juz mnie wywalasz ?
Już jestem nie wygodna ,ileż ludzi latem zostało poniżonych przez Ciebie ?
Nie pisali wtedy odejdż w pokoju byli mądrzejsi ponad to nie dyskutowali dalej ,odpuszczali .Powiedz przepraszam a bedzie ok i wróce do malowania paznokci na jutro .
            
            
            
            dlaczego ?
Nie wolno mi dyskutowac przecież jestem na forum i co juz mnie wywalasz ?
Już jestem nie wygodna ,ileż ludzi latem zostało poniżonych przez Ciebie ?
Nie pisali wtedy odejdż w pokoju byli mądrzejsi ponad to nie dyskutowali dalej ,odpuszczali .Powiedz przepraszam a bedzie ok i wróce do malowania paznokci na jutro .
                                    
                                    
                                                                
                    Halewicz, często jest tak, że ktoś chce poprostu sprowokować rozmówcę do pewnych zachowań i stosuję niektóre praktyki.
Zastanawiam się, czy w w realu jest podobnie.
Nie znam forumowiczów ( zalogowanych, z forum znanych) osobiście, może kiedyś będzie mi dane, ale tych co poznałam, wydawali mi się trochę inni niż w relacji na żywo.
Ciekawa jestem jak rozmowa na ten czy inny temat, np.dot religii by wyglądała:)
            
            
            
            Zastanawiam się, czy w w realu jest podobnie.
Nie znam forumowiczów ( zalogowanych, z forum znanych) osobiście, może kiedyś będzie mi dane, ale tych co poznałam, wydawali mi się trochę inni niż w relacji na żywo.
Ciekawa jestem jak rozmowa na ten czy inny temat, np.dot religii by wyglądała:)
                                    
                                    
                                                                
                    Oooo dyskusja twarzą w twarz obnaża wiele:) Klepać w klawiaturę każdy potrafi, czasem z sensem ale częściej bez sensu. Nic nie zastąpi ciekawej dysputy na żywo, gdzie nie ma Google pod ręką i trzeba wykazać się faktyczną wiedzą^^ Wolę dyskusje na żywo, zdecydowanie:)
@wdr - po lekturze; a co...chciałbys pożyczyć do poczytania?^^
            
            
            
            @wdr - po lekturze; a co...chciałbys pożyczyć do poczytania?^^
                                    
                                    
                                                                
                    to jest nudne ..litosci
wole juz ta anatomie,ktorej mi sie nie chce...
-------
uprzejmosc i otwartosc nie potrzebuje tylu ksiag
wg mnie
---
Hal kobieta przeproszona wybacza wielokroc wiecej i rozumie
a mezczyzna skruszony nie jest upodlony
a przez niewiasty hołubiony:)
--------------
jest tu na sali mediator?:}
            
            
            
            wole juz ta anatomie,ktorej mi sie nie chce...
-------
uprzejmosc i otwartosc nie potrzebuje tylu ksiag
wg mnie
---
Hal kobieta przeproszona wybacza wielokroc wiecej i rozumie
a mezczyzna skruszony nie jest upodlony
a przez niewiasty hołubiony:)
--------------
jest tu na sali mediator?:}
                                    
                                    
                                                                
                    @Graszka
"Wdr--- To chyba nieważne, czy ktoś jest po lekturze czy przed, ważne jest co sądzi się na dany temat.Podpieranie się cytatami czy innymi danymi z różnych lektur, chyba nie jest niczym złym?"
- eee w sumie to nie ważne czy Hal to czytał , ważne że znalazł w internecie i próbuje namówić innych do czytania
- eee w sumie to nie ważne czy Hal sądzi to co wkleił z wikipedii czy to co mu własny umysł podpowiedział (zresztą stosunek Hala do wikipedii jest zależny od tego kto posługuje się informacją w niej zawartą i przeciw komu ta informacja jest skierowana)
- eee w sumie to Hal jest taki "mądry" że sam nie wie co on tu na forum robi gdzie wszyscy na około tylko kopiują z googla i wiki , a on jest taki erudyta że wolałby gadać na żywo.
- mały problem..... chyba nie ma z kim. :/
            
            
            
            "Wdr--- To chyba nieważne, czy ktoś jest po lekturze czy przed, ważne jest co sądzi się na dany temat.Podpieranie się cytatami czy innymi danymi z różnych lektur, chyba nie jest niczym złym?"
- eee w sumie to nie ważne czy Hal to czytał , ważne że znalazł w internecie i próbuje namówić innych do czytania
- eee w sumie to nie ważne czy Hal sądzi to co wkleił z wikipedii czy to co mu własny umysł podpowiedział (zresztą stosunek Hala do wikipedii jest zależny od tego kto posługuje się informacją w niej zawartą i przeciw komu ta informacja jest skierowana)
- eee w sumie to Hal jest taki "mądry" że sam nie wie co on tu na forum robi gdzie wszyscy na około tylko kopiują z googla i wiki , a on jest taki erudyta że wolałby gadać na żywo.
- mały problem..... chyba nie ma z kim. :/
                                    
                                    
                                                                
                    Graszka
na żywo z paszczy lwów gołabki lecą:)
-----------
jeszcze raz powtorze---mezczyzna wiele traci jesli nie umie przepraszac kobiete
nie jest wazne czy wg niego jest mniej lub bardziej kobieca
jesli wy- nas traktujecie z szacunkiem nie musimy w wasza strone wystawiac pazurów i podnosic swoich zapasow testosteronu--
wszystko jest na miejscu i w odpowiednich proporcjach
damsko-meskich
czy potrzebujemy samców-alfa?
raczej samców constans-
którzy nie zawioda i przy byle okazji z tonu "złotko" nie przechodza w
"idiotko"
taki mit ,ze relacje w wiekszej mierze zaleza od kobiety(szyja,która kreci głowa)wydaja mi sie nieuzasadnione
głowa mysli ..a myslec za dwoje powinna
i nawet wtedy-gdy nie chodzi o pare..a zwykłą relacje naulicy
taki przezytek jak całowanie w reke--jeszcze do niedawna sama uznawałam za niehigieniczny
i kiedy ktos to zrobił---pomyslałam sobie--juz ja bym mojemu dała popalic gdyby tak kazda całował po łapskach!
mój pyszczek i tylko dla mnie!
ale wiecie co..-to naprawde działa--to jest duzy element poczucia bycia doceniona jako kobieta.....
Hal---nad poziomy wylatuj:)
            
            
            
            na żywo z paszczy lwów gołabki lecą:)
-----------
jeszcze raz powtorze---mezczyzna wiele traci jesli nie umie przepraszac kobiete
nie jest wazne czy wg niego jest mniej lub bardziej kobieca
jesli wy- nas traktujecie z szacunkiem nie musimy w wasza strone wystawiac pazurów i podnosic swoich zapasow testosteronu--
wszystko jest na miejscu i w odpowiednich proporcjach
damsko-meskich
czy potrzebujemy samców-alfa?
raczej samców constans-
którzy nie zawioda i przy byle okazji z tonu "złotko" nie przechodza w
"idiotko"
taki mit ,ze relacje w wiekszej mierze zaleza od kobiety(szyja,która kreci głowa)wydaja mi sie nieuzasadnione
głowa mysli ..a myslec za dwoje powinna
i nawet wtedy-gdy nie chodzi o pare..a zwykłą relacje naulicy
taki przezytek jak całowanie w reke--jeszcze do niedawna sama uznawałam za niehigieniczny
i kiedy ktos to zrobił---pomyslałam sobie--juz ja bym mojemu dała popalic gdyby tak kazda całował po łapskach!
mój pyszczek i tylko dla mnie!
ale wiecie co..-to naprawde działa--to jest duzy element poczucia bycia doceniona jako kobieta.....
Hal---nad poziomy wylatuj:)
                                    
                                    
                                                                
                    Wracając do meritum wątku, to warto aby wszyscy, bez wyjątku, trzymali się zasad klasycznej greckiej dyskusji i unikali nieuczciwych forteli erystycznych. Oczywiście, trudno oczekiwać aby to zawsze się udawało, bo przecież gdy ktoś będzie nas permanentnie prowokować i kąsać, to nawet zachowując zimną krew i ignorując zaczepki, w końcu trzeba odpowiedzieć^^
Ja stosuję zasadę wzajemności w dyskusjach i jeśli ktoś chce merytorycznie dyskutować, to odwzajemniam tym samym, nawet jeśli nasze poglądy są od siebie biegunowo odległe. Bywa, że ktoś wyraża na tyle kontrowersyjny pogląd, że komentuję go emocjonalnie ale niestety, jestem ekstrawertykiem, więc co na sercu to i na klawiaturze (choć się pilnuję czasami^^).
Jeśli jednak komuś przychodzi do głowy mnie zaczepiać w dyskusji i prawić tanie złośliwości, to może się spodziewać, że odpłacę pięknym za nadobne. Jednak staram się takich drobnych kąsaczy zwyczajnie ignorować (ciekawe, kto się pierwszy teraz odezwie w tej sprawie, na tego bęc) ^_^
            
            
            
            Ja stosuję zasadę wzajemności w dyskusjach i jeśli ktoś chce merytorycznie dyskutować, to odwzajemniam tym samym, nawet jeśli nasze poglądy są od siebie biegunowo odległe. Bywa, że ktoś wyraża na tyle kontrowersyjny pogląd, że komentuję go emocjonalnie ale niestety, jestem ekstrawertykiem, więc co na sercu to i na klawiaturze (choć się pilnuję czasami^^).
Jeśli jednak komuś przychodzi do głowy mnie zaczepiać w dyskusji i prawić tanie złośliwości, to może się spodziewać, że odpłacę pięknym za nadobne. Jednak staram się takich drobnych kąsaczy zwyczajnie ignorować (ciekawe, kto się pierwszy teraz odezwie w tej sprawie, na tego bęc) ^_^
                                    
                                    
                                                                
                    Eee to lista wg. Schopenhauera ale oczywiście na kanwie zasad greckiej klasycznej dyskusji. Trochę mnie drażni trollowanie niektórych i bełkot na forum, więc co mądrzejsi sobie wpoją te zasady i będą bardziej ostrożniejsi zanim klikną "wyślij"...a mniej ostrożni będą ginąć od miecza, którym i tak nieumiejętnie wymachują...jak przysłowiowym cepem :P (vide Wołodyjowski do Kmicica: "Waść jak cepem machasz!")
                                    
                
                
            
            
            
            
            
                                    
                                    
                                                                
                    moja wina, moja wina... :)
co Ty taki spięty jesteś?
i jakim sposobem odbierasz mi (???) coś czego NIGDY nie miałam ?
Dlaczego "półgębkiem"?
Nigdy nie miałeś fusów w zębach? Czy nigdy nie śmiałeś się do łez?
Nie pisz mi, że ominęła Cię przyjemność obu tych radości na raz... ;)
ps
grymaśnik... i pewnie lunatyk
            
            
            
            co Ty taki spięty jesteś?
i jakim sposobem odbierasz mi (???) coś czego NIGDY nie miałam ?
Dlaczego "półgębkiem"?
Nigdy nie miałeś fusów w zębach? Czy nigdy nie śmiałeś się do łez?
Nie pisz mi, że ominęła Cię przyjemność obu tych radości na raz... ;)
ps
grymaśnik... i pewnie lunatyk
 
            
        
                
                    
             
                     
                     
                    