Instruktorka Ada pokazała mi, że droga jest tak samo ważna jak cel. Pytania postawione w nagłówku dotychczas pozostające bez odpowiedzi po tym kursie wydają się być banalnie proste. Dzięki błyskotliwym uwagom Ady i nietuzinkowym zabiegom dydaktycznym kurs ten przebiegał bezstresowo a nawet dowcipnie. Dziś wsiadając do samochodu mam wrażenie, że jest on jedynie przedłużeniem moich kończyn, jesteśmy jednym organizmem. Czuję się w nim tak dobrze jak dobrze czułem się na kursie prowadzonym przez Adriannę. Jedyne co smuci to fakt, że gdy spotkamy się na drodze, nie będę mógł Jej pozdrowić machnięciem dłoni, bo nie można puszczać kierownicy podczas jazdy.