Odpowiadasz na:

no tak......

teraz to już prawie zupełnie kino straciło we mnie swojego widza......nienawidzę popcornu, olbrzymich ekranów /po których biega rozbiegany wzrok próbując zebrać całość ujęcia /, kilometrowych... rozwiń

teraz to już prawie zupełnie kino straciło we mnie swojego widza......nienawidzę popcornu, olbrzymich ekranów /po których biega rozbiegany wzrok próbując zebrać całość ujęcia /, kilometrowych reklam i ryków i wrzasków z ekranu / jak dla pokolenia przygłuchych/ , widzów wstających i ruszających do wyjścia na chwilę przed napisem KONIEC.......Byłam wiernym widzem kina na Długiej.... czekałam aż film pokaże się i w tym kinie...nigdy się nie zawiodłam......tu obejrzałam propozycje, których gdzie indziej nie było.......pewnie, że mogłoby być trochę nowocześniej ale za to jak było kameralnie....nietłoczno.....ciekawy, ambitny i godzien uwagi repertuar......Czy w dzisiejszych czasach jeszcze ważne jest, że człowiek przyzwyczaja się do miejsc?...ma swoje ulubione np kino?....Jednak bywając w salach, obawiałam się, że taki moment kiedyś nastąpi....tłoku zwyczajowo nie bywało......
Szkoda....lubię dobre "kino"...nie lubię współczesnych kin.....więc będę widzem -1.

zobacz wątek
9 lat temu
~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry