Widok
hłe,hłe
- biedna, naiwna istoto - zanim napiszesz "kochany Kiwdulku" zastanów się trzy razy. Oto co Twój idol napisał niedawno (7 maja bieżącego roku) - cytat jest dosłowny - możesz sobie sprawdzić przewijając do tyłu hydeparkowy spam:
"Prawdziwym smieciem jestes TY Dykta, bo to TY a nie ja zdradzasz przyjaciol i znajomych!!!To ty parszywcu jestes dwulicowa glista, a nie ja!!! (7 Maja 2003 godz. 07:06)A moze poprosic pare osob, by to powiedzialo(napisalo) o Tobie???By przypomnieli ci twoje robaczywe, parszywe zagrywki????!!!!I na mnie je probowales!!!Na szczescie w bardzo plytkiej fazie to sie stalo, glisto!!!Ale to byloby dla nich zenujace , pisac o tobie!!! I ty smiesz mnie nienawidziec robaku!!!!To ja ciebie powinienem, ale mnie ciebie zal i po prostu wymiotowac mi sie chce na same wspomnienie o tym co potrafisz zrobic!!!!!!A slow odpowiednich tobie, dopiero w ostatnich postach uzylem wredna klamliwa poczwaro!!!Bedzie czysciej bez takich smieci jak ty!!!!I ja wlasnie tak sie czulem -przez tobie podobnych!!!!K.NN."
No i co? Pod wrażeniem? Twój Limeryk cokolwiek zbyt subtelny dla tego... hm... ehem... ...
"Prawdziwym smieciem jestes TY Dykta, bo to TY a nie ja zdradzasz przyjaciol i znajomych!!!To ty parszywcu jestes dwulicowa glista, a nie ja!!! (7 Maja 2003 godz. 07:06)A moze poprosic pare osob, by to powiedzialo(napisalo) o Tobie???By przypomnieli ci twoje robaczywe, parszywe zagrywki????!!!!I na mnie je probowales!!!Na szczescie w bardzo plytkiej fazie to sie stalo, glisto!!!Ale to byloby dla nich zenujace , pisac o tobie!!! I ty smiesz mnie nienawidziec robaku!!!!To ja ciebie powinienem, ale mnie ciebie zal i po prostu wymiotowac mi sie chce na same wspomnienie o tym co potrafisz zrobic!!!!!!A slow odpowiednich tobie, dopiero w ostatnich postach uzylem wredna klamliwa poczwaro!!!Bedzie czysciej bez takich smieci jak ty!!!!I ja wlasnie tak sie czulem -przez tobie podobnych!!!!K.NN."
No i co? Pod wrażeniem? Twój Limeryk cokolwiek zbyt subtelny dla tego... hm... ehem... ...
Doktor
Ludzie często zaczynają pisać po to, zeby wykrzyczeć ból, może dlatego Tam To zdarza się po raz nie wiem który. Ale k... mać, 12 lat, co ja robiłam w tym wieku...? Czy dostrzegałam już, że po świecie chodzą również mężczyźni? Nie pamiętam, ale z pewnością śmierć była ostatnią rzeczą, o której wtedy myślałam. Przeczytałam całe archiwum do którego teraz nie ma dostępu i nie znalazłam w nim nic oprócz bólu, smutku, śmierci, checi odejscia i łez. W konfiguracj dowolnej. Tym bardziej dziwi mnie co się tam teraz dzieje.
Stworku
Dzieje się dziwnie i niezrozumiale dla mnie. Aż mam ochotę skasować to coś/kogoś. To nie jest trudne, wystarczy jedno konkretne słowo ode mnie i skończy się tak jak w pamietniku zmarłego. Z wyłączonymi na stałe wszystkimi komentarzami i bez możliwości jakielkolwiek zmiany na stronie gownej. Tylko że tam naprawdę rozpoczynała się wojna podjazdowo-hakerska. Widziałaś chyba w/w wcześniej?
...ale nie wiem - chyba nie mam prawa kolejny raz tak drastycznie zadziałać. ???? :-?
...ale nie wiem - chyba nie mam prawa kolejny raz tak drastycznie zadziałać. ???? :-?
(*)
K.NN.:"Wiec...wiec podziwiam te kobiety-tam...tam na holowniku...to ciezka praca za...niezbyt duze pieniadze...a szczegolnie dla nich..."
to dobre bylo, rewelacja ;) na takim holowniku kupa roboty jest, zapewne dorzucaja wegla do kotla, wybieraja zagle itepe za marne 100 euro miesiecznie zapewne (plus gratis tabletki 'jakbyco')
ja przepraszam K.NN., z calym szacunkiem, nie wiem, jaka Ty masz wiedze o sprawach morskich, ale sadzac z malo udolnych prob definicji jednostki plywajacej Langenort' i podobnych wypowiedzi jak cytat wyzej to poczytaj najpierw troche
to dobre bylo, rewelacja ;) na takim holowniku kupa roboty jest, zapewne dorzucaja wegla do kotla, wybieraja zagle itepe za marne 100 euro miesiecznie zapewne (plus gratis tabletki 'jakbyco')
ja przepraszam K.NN., z calym szacunkiem, nie wiem, jaka Ty masz wiedze o sprawach morskich, ale sadzac z malo udolnych prob definicji jednostki plywajacej Langenort' i podobnych wypowiedzi jak cytat wyzej to poczytaj najpierw troche
(*)
No nie...ty naprawde mnie rozmieszylas (es)hehehehe ...no tak...nie mam wiedzy hehehe...pisalem tamto o holowniku w tonacji i zakresie pojmowanej wiedzy o jednostkach plywajacych mieszczacej sie w glowach szczurkow ladowych(kompletnych laikow, i tak to zabrzmialo), wiec nie zamartwiaj mnie(smiechem moim, bo to dla mnie naprawde zmartwienie, dlawie sie) tym stwierdzeniem mojej fachowosci.
Mam do czynienia z woda od 22 lat(zaczynalem od Daru Pomorza) i to nie w zakresie fizycznej plywalnosci wlasnego ciala , lecz zawodowo.Plywam m.in. na jachtach motorowych, zaglowych i innych jednostkach plywajacych.
...wiec naprawde nie rozmieszaj mnie twoja fachowoscia.
Nie chce tu udawadniac mojej wiedzy(bo to dla mnie zenujace), wystarczy ze znajace mnie osoby wiedza czym sie zajmuje, a niektore i byly w tym samym czasie ze mna na tym samym pokladzie(wiec wiedza jakimze to jestem fachowcem, zle slowo).
Pa , znajcy inaczej :))))
...przytrzymaj sie nagla, tylko nie uzywaj go -tak, jak teraz-wirtualnie-, w niecnych czynach.
pa
Mam do czynienia z woda od 22 lat(zaczynalem od Daru Pomorza) i to nie w zakresie fizycznej plywalnosci wlasnego ciala , lecz zawodowo.Plywam m.in. na jachtach motorowych, zaglowych i innych jednostkach plywajacych.
...wiec naprawde nie rozmieszaj mnie twoja fachowoscia.
Nie chce tu udawadniac mojej wiedzy(bo to dla mnie zenujace), wystarczy ze znajace mnie osoby wiedza czym sie zajmuje, a niektore i byly w tym samym czasie ze mna na tym samym pokladzie(wiec wiedza jakimze to jestem fachowcem, zle slowo).
Pa , znajcy inaczej :))))
...przytrzymaj sie nagla, tylko nie uzywaj go -tak, jak teraz-wirtualnie-, w niecnych czynach.
pa
K.NN.
cytuje:
"nie statku Stworku!Lecz holownika, ogolnie rzecz biorac jednostki plywajacej...aby ten holownik nabral potocznego miana "staku" musialby miec ...prawieze dwa razy silniejsza sile maszyn , ale to malo wazne...bo musialby miec troszke wieksza wypornosc...a tak to jedynie jednostka morska o klasie holownika morskiego zeglugi miedzynarodowej...Staram sie nie tlumaczyc z detalami..."
pomijajac, ze nic nie wytlumaczyles laikowi, a wrecz przeciwnie: jeszcze bardziej zamieszales, to:
holownik nie jest statkiem?
prawie dwa razy silniejsza sile maszyn? jaka dokladnie sile maszyn ma Langenort? i jaka musialby miec, zeby nazywac go potocznie 'statkiem' (widzialem, ze piszesz 'prawie dwa razy', ale ile to jest prawie? 1.99? 1.5?)
troszke wieksza wypornosc? ile ma i ile musi miec?
poza tym obowiazujaca specyfikacja jednostek morskich naprawde nie zawiera klasy zwanej "holownik morski zeglugi miedzynarodowej"
do tego naprawde nie wiem, gdzie Ty widzisz "ciezka prace tych kobiet za marne pieniadze", wiesz w ogole ile i jakiej zalogi ma ten statek (pozwolisz, ze bede sie upierac przy nazwie: statek)? i ile jest kobiet na pokladzie z wiadomej organizacji?
nie wdawaj sie w lingwistyczne i stylistyczne wywody, ani nie streszczaj mi ponownie swojej kariery morskiej, tylko krotko odpisz na pytania
dzieki
"nie statku Stworku!Lecz holownika, ogolnie rzecz biorac jednostki plywajacej...aby ten holownik nabral potocznego miana "staku" musialby miec ...prawieze dwa razy silniejsza sile maszyn , ale to malo wazne...bo musialby miec troszke wieksza wypornosc...a tak to jedynie jednostka morska o klasie holownika morskiego zeglugi miedzynarodowej...Staram sie nie tlumaczyc z detalami..."
pomijajac, ze nic nie wytlumaczyles laikowi, a wrecz przeciwnie: jeszcze bardziej zamieszales, to:
holownik nie jest statkiem?
prawie dwa razy silniejsza sile maszyn? jaka dokladnie sile maszyn ma Langenort? i jaka musialby miec, zeby nazywac go potocznie 'statkiem' (widzialem, ze piszesz 'prawie dwa razy', ale ile to jest prawie? 1.99? 1.5?)
troszke wieksza wypornosc? ile ma i ile musi miec?
poza tym obowiazujaca specyfikacja jednostek morskich naprawde nie zawiera klasy zwanej "holownik morski zeglugi miedzynarodowej"
do tego naprawde nie wiem, gdzie Ty widzisz "ciezka prace tych kobiet za marne pieniadze", wiesz w ogole ile i jakiej zalogi ma ten statek (pozwolisz, ze bede sie upierac przy nazwie: statek)? i ile jest kobiet na pokladzie z wiadomej organizacji?
nie wdawaj sie w lingwistyczne i stylistyczne wywody, ani nie streszczaj mi ponownie swojej kariery morskiej, tylko krotko odpisz na pytania
dzieki
DD
...tak, jestes glista zerujaca na emocjach (uczuciach)innych, zdradliwy z ciebie hmmm czlowiek.Moze faktycznie ostro to pisze, no ale niestety i z tej strony pokazales sie niektorym osobom.
Tak DD, mam na mysli rowniez i siebie, ale sa jeszcze co najmniej dwie osoby, w tym jedna ktora naprawde "dobrze" znales, a ktore poznaly sie na milym...cichym panu B( i odnosnie imion i nazwisk;ja nie ukrywam swojej tozsamosci, ale pozostaw informowanie o niej-MNIE...bo obrzydliwie to wychodzi z twoich...itd)
Obrzydliwy z ciebie typ...tym bardziej taki...bo dobrze zakamuflowany...
Nie pisalem do ciebie, wiec opanuj sie i nie pisz do mnie.
Juz tyle razy informowalem, ze nie mam zamiaru miec z toba niczego wspolnego(!), a wiec uszanuj to wreszcie.
Odplyne wowczas, gdy inni tego zazadaja, ale na pewno NIE gdy ty...lub ktos z tego miejsca!
Tak DD, mam na mysli rowniez i siebie, ale sa jeszcze co najmniej dwie osoby, w tym jedna ktora naprawde "dobrze" znales, a ktore poznaly sie na milym...cichym panu B( i odnosnie imion i nazwisk;ja nie ukrywam swojej tozsamosci, ale pozostaw informowanie o niej-MNIE...bo obrzydliwie to wychodzi z twoich...itd)
Obrzydliwy z ciebie typ...tym bardziej taki...bo dobrze zakamuflowany...
Nie pisalem do ciebie, wiec opanuj sie i nie pisz do mnie.
Juz tyle razy informowalem, ze nie mam zamiaru miec z toba niczego wspolnego(!), a wiec uszanuj to wreszcie.
Odplyne wowczas, gdy inni tego zazadaja, ale na pewno NIE gdy ty...lub ktos z tego miejsca!
(*)
...czytam i czytam i nie chce mi sie wierzyc, ze ty czytac nie potrafisz...
A co ja napisalem???...moze faktycznie pisalem za bardzo ogolnie , nie wdajac sie w szczeguly bo uwazalem, ze sa niewazne, a napisalem miedzy innymi to :
Ze ogolnie jest to jednostka plywajaca(!)-to po pierwsze.
Po drugie-ma uprawnienia zeglugi miedzynarodowej(zaznacze, ze to tak zwane uprawnienia zeglugi przybrzeznej, czyli do 50 mil morskich od linii brzegowej.Czyli moze na tym "wraczku" plywac Kapitan Zeglugi Przybrzeznej(jesli nie wiesz, to tez juz stopien miedzynarodowy i jedynie Kapitan Zeglugi Wielkiej jest od tego stopnia morskiego wyzszy)(gdyby byla to jedynie jednostka kabotazowa uprawnienia do dowodzenia moglyby byc mniejsze)
Po 3-jest to przerobiony holownik, lecz przerobki dotyczyly prawieze w calosci jedynie malej czesci pokladu.
Sile maszyn mam wystarczajaco duza...(dlatego napisalem, ze jest ona w tym wypadku MALO WAZNA!) a nawet jak na swoje rozmiary-potezną ma moc(a dlatego, bo to HOLOWNIK i maszyna pozostala bez zmian )
Po 4-z mojej wypowiedzi wynika, ze w tym przypadku to wypornosc okresla czy to JUZ -tak zwany- STATEK-(od wypornosci i dlugosci, oraz od przeznaczenia -, okresla sie jakie ma swiatla nawigacyjne nosic) (STATEK-tak sie dla ulatwienia okresla prawie wszystko co plywa po wodzie, lecz stare wygi morskie nie nazwa tak takiej jednostki jak ta holenderska...chyba, ze beda...tak jak zapewne i ty przytaczac paragrafy z kodeksu morskiego :))) no tak, ale to wlasnie swiadczy o tym, ze jednak niezbyt masz do czynienia zawodowo z wodą...), czy tez jednostka plywajaca dopuszczona do zeglugi morskiej.Zapewniam cie, ze w rejestrze holenderskim jednostek plywajacych(morski rejestr stakow)(bo jest to norma miedzynarodowa)nie ma owy holownik nadanej nazwy jedynie STATEK(i tak samo byloby w PRS-ie)-a ma dokladnie okreslenie przeznaczenia owego statku.Zreszta za to placi sie m.in wieksze oplaty, ale i to malo wazne .
...Po prostu aby uzmyslowic miedzy innymi Stworkowi co to za jednostka, napisalem cos...czym taka osoba jak ty przejela sie bardzo...niezbyt rozumiejac potocznego jezyka morskiego.No, ale to ci wybaczam.
Nie bede sie wdawal w dalsze tlumaczenia, bo dla mnie jest to bezsensowne.Ty mowisz o morzu...a ja o wodzie...to taka zapewne roznica...jesli ją widzisz...
Czesc.
A co ja napisalem???...moze faktycznie pisalem za bardzo ogolnie , nie wdajac sie w szczeguly bo uwazalem, ze sa niewazne, a napisalem miedzy innymi to :
Ze ogolnie jest to jednostka plywajaca(!)-to po pierwsze.
Po drugie-ma uprawnienia zeglugi miedzynarodowej(zaznacze, ze to tak zwane uprawnienia zeglugi przybrzeznej, czyli do 50 mil morskich od linii brzegowej.Czyli moze na tym "wraczku" plywac Kapitan Zeglugi Przybrzeznej(jesli nie wiesz, to tez juz stopien miedzynarodowy i jedynie Kapitan Zeglugi Wielkiej jest od tego stopnia morskiego wyzszy)(gdyby byla to jedynie jednostka kabotazowa uprawnienia do dowodzenia moglyby byc mniejsze)
Po 3-jest to przerobiony holownik, lecz przerobki dotyczyly prawieze w calosci jedynie malej czesci pokladu.
Sile maszyn mam wystarczajaco duza...(dlatego napisalem, ze jest ona w tym wypadku MALO WAZNA!) a nawet jak na swoje rozmiary-potezną ma moc(a dlatego, bo to HOLOWNIK i maszyna pozostala bez zmian )
Po 4-z mojej wypowiedzi wynika, ze w tym przypadku to wypornosc okresla czy to JUZ -tak zwany- STATEK-(od wypornosci i dlugosci, oraz od przeznaczenia -, okresla sie jakie ma swiatla nawigacyjne nosic) (STATEK-tak sie dla ulatwienia okresla prawie wszystko co plywa po wodzie, lecz stare wygi morskie nie nazwa tak takiej jednostki jak ta holenderska...chyba, ze beda...tak jak zapewne i ty przytaczac paragrafy z kodeksu morskiego :))) no tak, ale to wlasnie swiadczy o tym, ze jednak niezbyt masz do czynienia zawodowo z wodą...), czy tez jednostka plywajaca dopuszczona do zeglugi morskiej.Zapewniam cie, ze w rejestrze holenderskim jednostek plywajacych(morski rejestr stakow)(bo jest to norma miedzynarodowa)nie ma owy holownik nadanej nazwy jedynie STATEK(i tak samo byloby w PRS-ie)-a ma dokladnie okreslenie przeznaczenia owego statku.Zreszta za to placi sie m.in wieksze oplaty, ale i to malo wazne .
...Po prostu aby uzmyslowic miedzy innymi Stworkowi co to za jednostka, napisalem cos...czym taka osoba jak ty przejela sie bardzo...niezbyt rozumiejac potocznego jezyka morskiego.No, ale to ci wybaczam.
Nie bede sie wdawal w dalsze tlumaczenia, bo dla mnie jest to bezsensowne.Ty mowisz o morzu...a ja o wodzie...to taka zapewne roznica...jesli ją widzisz...
Czesc.
K.NN.
w zadnym miejscu nie twierdzilem, ze to nie jest holownik
piszesz "aby ten holownik nabral potocznego miana "staku" musialby miec ...prawieze dwa razy silniejsza sile maszyn"
zdecyduj sie: potocznego miana tylko wtedy, gdy wieksza sila maszyn? czy wlasnie nie potocznego a zgodnego z morskim nazewnictwem? potocznie wszystko jest statkiem niezaleznie od mocy czy wypornosci
na pozostale pytanie nie odpisales
zwlaszcza dotyczace 'ciezkiej pracy na holowniku' (pomoge Ci) dwoch pan z organizacji, ktore symbolicznie zapewne wspiera 6 osobowa pelnoprofesjonalna zaloga
ogolnie chodzilo mi o to, ze starajac sie cos wyjasnic, kompletnie to zakreciles i to mieszajac pojecia potoczne, handlowe i zeglugowe
ciao
piszesz "aby ten holownik nabral potocznego miana "staku" musialby miec ...prawieze dwa razy silniejsza sile maszyn"
zdecyduj sie: potocznego miana tylko wtedy, gdy wieksza sila maszyn? czy wlasnie nie potocznego a zgodnego z morskim nazewnictwem? potocznie wszystko jest statkiem niezaleznie od mocy czy wypornosci
na pozostale pytanie nie odpisales
zwlaszcza dotyczace 'ciezkiej pracy na holowniku' (pomoge Ci) dwoch pan z organizacji, ktore symbolicznie zapewne wspiera 6 osobowa pelnoprofesjonalna zaloga
ogolnie chodzilo mi o to, ze starajac sie cos wyjasnic, kompletnie to zakreciles i to mieszajac pojecia potoczne, handlowe i zeglugowe
ciao
Do Kiwdulka w sprawie glist dwulicowych :)))
Choć na faunie i florze znam się ja niezgorzej,
pierwszy dziś raz o gliście słyszę takiej,
co dwa lica światu objawić może...
Kiwdul, Kiwdul
powiedz przecie,
gdzie takie nicienie znaleźć można w necie?
:)------------(:
Oferuję ćwierć nagrody,
wszak to glista pół-światowid !!
pierwszy dziś raz o gliście słyszę takiej,
co dwa lica światu objawić może...
Kiwdul, Kiwdul
powiedz przecie,
gdzie takie nicienie znaleźć można w necie?
:)------------(:
Oferuję ćwierć nagrody,
wszak to glista pół-światowid !!
hle hle ....Nie znam sie tak dobrze na faunie i florze...ale glisty takie rozpoznaje... I przeciez nie tylko ja?A Ty-WY nie?
.........................................................................................................................pelno ich niestety.........................................................................
(*) nie lap mnie za tak male slowka,wyjasnilem to we wczesniejszym poscie.A nie pisalem o pracy pan zwolenniczek aborcji,lecz o
pracowales na takiej jednostce?(ja -tak)...i cie zapewniam, ze wlasnie jej male wymiaru są m.in przyczynkiem do ciezkich warunkow pracy i naprawde trzeba to....bardzo lubic...kochac...byc losowo zmuszonym...lub tez robic -w takich warunkach- dla kasy(ale jej akuratnie oni duza nie maja...)
pa.
Ps.(ja KOCHAM)
pa.
Ps.(ja KOCHAM)
J.KNOW
Postawiłeś/łaś wczoraj poważne pytanie, ale niestety nie doczekałeś/łaś się równie poważnej opowiedzi... Pozwól, że napiszę kilka słów... Komu i czemu służy Hydepark? Od zarania dziejów każda lepiej zorganizowana społeczność posiada takie miejsce, gdzie poszczególni jej członkowie spotykają się w różnych celach - po to żeby decydować o swoich wspólnych losach, wybierać władców, ustalać strategię wojenną, osądzać przestępców, po to, żeby nabyć od innych potrzebne do życia produkty, sprzedać efekt pracy swoich rąk. Niekiedy ludzie zbierają się, żeby świętować, cieszyć się i bawić, odprawiać uroczystości religijne itp. Najbardziej ogólnym celem, dla którego forum może być wykorzystane - zawierającym się poniekąd we wszystkich wyżej wymienionych formach zbiorowej ludzkiej aktywności - jest wymiana myśli - rozmowa - po prostu nawiązanie z drugim człowiekiem kontaktu, pozwalającego nam na poszukiwanie w drugim "ja" tego, czego nam samym brakuje - czasem będzie chodziło o zwykłą informację, czasem o wsparcie duchowe, czasem o znacznie więcej - o poznanie cudzego wnętrza, cudzego światopoglądu, który z takich czy innych względów nas interesuje, bądź wręcz fascynuje. Mimo całego postępu technicznego i wszystkich otaczających nas wynalazków, pozwalających spędzać radośnie czas z samym sobą, uważam, że największym i jak dotąd nie zdetronizowanym osiągnięciem ludzkości jest zwykła umiejętność porozumiewania się - przekazywania innym swoich myśli oraz uczuć, a także odbierania analogicznych sygnałów od otoczenia. Najważniejsze jest, żeby mówić, mówić jak najwięcej. Inaczej nasze myśli, nasza zdolność postrzegania i przeżywania świata byłyby właściwie pozbawione jakiegokolwiek sensu praktycznego. Nie miałeś/łaś takiego wrażenia, że samo uczucie np. radości czy szczęścia jest uczuciem pełnym, kompletnym dopiero wtedy, gdy dzielone jest z innymi, przede wszystkim z bardzo bliskimi sercu osobami, ale niekoniecznie - czasem z tymi, których przed chwilą spotkałeś/łaś na ulicy, albo z którymi gdzieś sobie czatujesz w cyberprzestrzeni. Człowiek to istota społeczna - jakkolwiek brzmi to lekko po marksistowsku, jest jednak prawdą, prawdą niezaprzeczalną. Na marginesie dodam, że w marksiźmie tkwi wiele prawdy o czlowieku - klasycy tego nurtu są dziś baardzo niepopularni i niesłusznie skazywani na zapomnienie - wystarczy poczytać pisma tzw. młodego Marksa na temat alienacji, aby się przekonać, że odrzucanie a limine dorobku tej doktryny nie zasługuje na określenie mianem postępowania rozsądnego. Ktoś zresztą tu w HP rozważał niedawno trafność zasady "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" - to jedna z klasycznych zasad Marksizmu i czy ktoś ośmieli się powiedzieć, że niezgodna jest z obiektywną rzeczywistością społeczno psychologiczną??
Tak więc człowiek spełnia się i realizuje w interakcjach oraz kontaktach z drugimi, jakiekolwiek one by nie były. Powiesz pewnie, że Robinson Crusoe żył sobie sam i miał klawe życie, bo nikt mu nie wchodził do piaskownicy - a to, widzisz, argument nietrafny, albowiem bohater ów miał przecież Kozę, potem Piętaszka, a w ogóle to było mu strasznie źle na świecie i jak zapewne pamiętasz, jeśli czytałeś, bardzo czarne myśli chodziły mu po głowie... Ludzie są do życia potrzebni, choć czasem życie utrudniają... Tak i tu, w HP, wiele jest rozmaitych postaci; każda z nich posiada jakieś określone emocje, które tu ze sobą wnosi, które próbuje w takim czy innym zakresie okazać lub ukryć. Jak to w życiu... pojawiają się sympatie, antypatie, czasem zwykła obojętność, czasem zainteresowanie, niekiedy wrogość i agresja. Ludzie wnoszą tu całokształt swojej psychiki, całokształt swego doświadczenia życiowego - a każdy z nas został przecież inaczej uksztatowany przez warunki swego życia (byt określa świadomość - też m-klasyk). Stąd wynika nasza różnorodność. Fakt, iż jesteśmy różni decyduje z kolei o tym, że jesteśmy względem siebie wzajemnie atrakcyjni, że jesteśmy w stanie kimś się zafascynować, zachwycić ... ; z drugiej strony - ta sama różnorodność powoduje, że spoglądamy na kogoś, na czyjeś wypowiedzi czy postępowanie z niechęcią. Różnica pociąga albo odstręcza... tak to jest. Mimo to heteronomiczność wszelkiego stworzenia jest wielką wartością. Były już wszak w historii próby uniformizacji ludzi według jednego szablonu. Wyobraź sobie albo przypomnij, jeśli kiedyś widziałeś taką scenkę - kilkadziesiąt tysięcy osób na placu, jednakowo ubranych , jednakowo i w równym rytmie poruszających się i co najgorsze z mózgami napakowanymi tą samą ideologią ... brrr... Niedawno miałem (nie)przyjemność rozmawiania z pewnym Chińczykiem, który przebywał w naszym pięknym, nadwiślańskim kraju, celem odbycia stażu zawodowego. Rzecz zaskakująca - mimo że człowiek ten już trzy lata studiował poza swoją ludową ojczyzną, nawet w 1% nie przystosował się do nowych zliberalizowanych warunków bytowania. Rozmowa z nim przypominała wymianę zdań z automatem - kłaniał się, podawał rękę, nie okazywał żadnych uczuć, na żarty nie reagował, wszelkich odpowiedzi udzielał wedle matrycy, zaskoczony pytaniem, na które nie miał odpowiedzi "na taśmie" odpowiadał nieadekwatnie albo nie odpowiadał w ogóle - siedział taki spięty i milczący. Komiczne robiło to wrażenie.. byłoby nawet śmieszne, gdyby nie było zarazem takie smutne i dołujące. Produkt totalitarnej unifikacji...
Piszę do Ciebie J.KNOW, bo widzę , że czujesz się troszkę zagubiony... chodzisz, próbujesz zagadać, zbywają Cię półsłówkami, żal mi Cię. Ale zapewniam, że to forum różni się od innych chyba tylko tym , że jest bardziej kameralne, elitarne i, co za tym idzie, nieco hermetyczne... Ale tu też, jeśli nawet nie można pogadać, to z całą pewnością można poczynić wiele ciekawych obserwacji - bo takie obserwacje można czynić wszędzie, gdzie są ludzie, to jest najważniejsze. Tu są - więc wszystko w porządku. A jeśli trafiłby się ktoś z innego wymiaru , to przecież też znajdzie się dla niego miejsce....myślę.... w loży obserwatorów. Podsumowując - jeśli chcesz dużo pogadać - polecam forum ONETU (najbardziej przejrzysty układ postów), INTERIĘ, WIRTUALNĄ POLSKĘ; z zagranicznych lubię YAHOO i GMX; zaglądnij też do portalu Gazety Wyb. - bardzo rozbudowana czateria. A tu przecież też zawsze fajnie popatrzeć...
Tak więc człowiek spełnia się i realizuje w interakcjach oraz kontaktach z drugimi, jakiekolwiek one by nie były. Powiesz pewnie, że Robinson Crusoe żył sobie sam i miał klawe życie, bo nikt mu nie wchodził do piaskownicy - a to, widzisz, argument nietrafny, albowiem bohater ów miał przecież Kozę, potem Piętaszka, a w ogóle to było mu strasznie źle na świecie i jak zapewne pamiętasz, jeśli czytałeś, bardzo czarne myśli chodziły mu po głowie... Ludzie są do życia potrzebni, choć czasem życie utrudniają... Tak i tu, w HP, wiele jest rozmaitych postaci; każda z nich posiada jakieś określone emocje, które tu ze sobą wnosi, które próbuje w takim czy innym zakresie okazać lub ukryć. Jak to w życiu... pojawiają się sympatie, antypatie, czasem zwykła obojętność, czasem zainteresowanie, niekiedy wrogość i agresja. Ludzie wnoszą tu całokształt swojej psychiki, całokształt swego doświadczenia życiowego - a każdy z nas został przecież inaczej uksztatowany przez warunki swego życia (byt określa świadomość - też m-klasyk). Stąd wynika nasza różnorodność. Fakt, iż jesteśmy różni decyduje z kolei o tym, że jesteśmy względem siebie wzajemnie atrakcyjni, że jesteśmy w stanie kimś się zafascynować, zachwycić ... ; z drugiej strony - ta sama różnorodność powoduje, że spoglądamy na kogoś, na czyjeś wypowiedzi czy postępowanie z niechęcią. Różnica pociąga albo odstręcza... tak to jest. Mimo to heteronomiczność wszelkiego stworzenia jest wielką wartością. Były już wszak w historii próby uniformizacji ludzi według jednego szablonu. Wyobraź sobie albo przypomnij, jeśli kiedyś widziałeś taką scenkę - kilkadziesiąt tysięcy osób na placu, jednakowo ubranych , jednakowo i w równym rytmie poruszających się i co najgorsze z mózgami napakowanymi tą samą ideologią ... brrr... Niedawno miałem (nie)przyjemność rozmawiania z pewnym Chińczykiem, który przebywał w naszym pięknym, nadwiślańskim kraju, celem odbycia stażu zawodowego. Rzecz zaskakująca - mimo że człowiek ten już trzy lata studiował poza swoją ludową ojczyzną, nawet w 1% nie przystosował się do nowych zliberalizowanych warunków bytowania. Rozmowa z nim przypominała wymianę zdań z automatem - kłaniał się, podawał rękę, nie okazywał żadnych uczuć, na żarty nie reagował, wszelkich odpowiedzi udzielał wedle matrycy, zaskoczony pytaniem, na które nie miał odpowiedzi "na taśmie" odpowiadał nieadekwatnie albo nie odpowiadał w ogóle - siedział taki spięty i milczący. Komiczne robiło to wrażenie.. byłoby nawet śmieszne, gdyby nie było zarazem takie smutne i dołujące. Produkt totalitarnej unifikacji...
Piszę do Ciebie J.KNOW, bo widzę , że czujesz się troszkę zagubiony... chodzisz, próbujesz zagadać, zbywają Cię półsłówkami, żal mi Cię. Ale zapewniam, że to forum różni się od innych chyba tylko tym , że jest bardziej kameralne, elitarne i, co za tym idzie, nieco hermetyczne... Ale tu też, jeśli nawet nie można pogadać, to z całą pewnością można poczynić wiele ciekawych obserwacji - bo takie obserwacje można czynić wszędzie, gdzie są ludzie, to jest najważniejsze. Tu są - więc wszystko w porządku. A jeśli trafiłby się ktoś z innego wymiaru , to przecież też znajdzie się dla niego miejsce....myślę.... w loży obserwatorów. Podsumowując - jeśli chcesz dużo pogadać - polecam forum ONETU (najbardziej przejrzysty układ postów), INTERIĘ, WIRTUALNĄ POLSKĘ; z zagranicznych lubię YAHOO i GMX; zaglądnij też do portalu Gazety Wyb. - bardzo rozbudowana czateria. A tu przecież też zawsze fajnie popatrzeć...
Dobranoc.Dobrego DNIA....
......................................................................................................czytalem Cie baggins............................................................
...Empatia....to niesamowity dar....czasem tak bardzo ciazy...
......................czy ja posiadam choc odrobine jej(?)....mysle, ze jednak tak......
...choc czasem TUTAJ tego nie widac....
Czytalem wszystko...
Pozdrawiam...
Spijcie.
I uzywajcie jasnosci.Czesc........................................................................................................
...Empatia....to niesamowity dar....czasem tak bardzo ciazy...
......................czy ja posiadam choc odrobine jej(?)....mysle, ze jednak tak......
...choc czasem TUTAJ tego nie widac....
Czytalem wszystko...
Pozdrawiam...
Spijcie.
I uzywajcie jasnosci.Czesc........................................................................................................
"CIENIE"
Krąg teatru/spektakl z tłumem publiczności... Marionetki które przewracają się o siebie...Walcząc o miejsce na scenie/nie dostrzegają że ich kalectwo podcina sznurki na których się tułaczą...Cienie zawieszone w przestrzeni/twarze bez twarzy/a każda z nich inną role odgrywa... Niewolnicy dnia/od urodzin skazani na porażke...Postacie drewniane co bez duszy nie mogą płakać...Zaciskając broń w ręku/szukają miejsca na scenie/zadając ból tworzą tragikomedie...Lunatycy zagubieni w cywilizowanej zachłanności...Ludzie ze sceny CMENTARZA... Teatr cieni-ruina pokryta pustkowiem/wysypisko drewnianych marionetek/nitki pokryte warstwą kurzu...CO SIĘ Z NIMI STAŁO ŻE PONIOSŁY ŚMIERĆ W RAJU?