k nn
to ze tak usilnie kogos przekonujesz ze jest smieciem, tylko upewnia go i wszystkich innych w przekonanu, ze jednak smieciem nie jest. smiecie (w naszym kraju) sie lekcewazy. albo rzuca sie je do...
rozwiń
to ze tak usilnie kogos przekonujesz ze jest smieciem, tylko upewnia go i wszystkich innych w przekonanu, ze jednak smieciem nie jest. smiecie (w naszym kraju) sie lekcewazy. albo rzuca sie je do kosza. potemwiecej o nich niemysli. chyba, ze ktorys smiec tak naprawde nie byl smieciem albo byl smieciem twoim ukochanym.
natomiast czylowiek stojacy na ulicy i przemawiajacy dlugo i z pozornym lekcewazeniem do smiecia - to dopiero widok. niezbyt normalny. moze jednak to Ty masz problem? inaczej niz jak sie zarzekasz. pomysl nad tym co robisz. mowisz do smiecia. przynajmniej za takiego go uwazasz. czy w domu tez sie wkurzasz na zdechle liscie pietruszki, zanim ci przyjdzie je wywalic? a moze tlumaczysz istote puszki Coli owej puszce. dlugo i namietnie.
zobacz wątek