Odpowiadasz na:

Nie wprowadzaj w zakłopotanie lewicowej części forum, bo z powodu niechęci do Twej twórczości zacznie ona wątpić w dogmat ewolucji. Wszystko Ci się plącze. Wiara w ewolucję jest ściśle sprzężona z... rozwiń

Nie wprowadzaj w zakłopotanie lewicowej części forum, bo z powodu niechęci do Twej twórczości zacznie ona wątpić w dogmat ewolucji. Wszystko Ci się plącze. Wiara w ewolucję jest ściśle sprzężona z ateizmem i lewicowym światopoglądem. Prawicowi konserwatyści wczytują się w biblijny opis stworzenia i na jego podstawie próbują tworzyć teorie powstania i rozwoju życia na Ziemi. Oczywiście nikt, poza ortodoksyjnymi żydami, nie zakłada stworzenia świata w 6 dni. Są to pewne symbole, jednak jasno wynika z nich, że Ziemia została zasiedlona wieloma różnymi gatunkami. Są też bardzo ciekawe teorie, ze dokonali tego przedstawiciele rozwiniętej cywilizacji pozaziemskiej, ale niczego one nie rozwiązują, bo natychmiast rodzi się pytanie o początki tamtych cywilizacji.
Neandertalczycy pewnie istnieli. I pewnie byli ludźmi. To jest jeszcze inaczej. Z punktu widzenia biologii człowiek nie pochodzi od małpy, tylko po prostu jest małpą. Pytanie o człowieczeństwo musi zahaczyć już o sprawy duchowe. Tradycyjnie w kolejce pomyśle o tym, co czyni nas ludźmi. Bo to świetne pytanie. Naprawdę piękne pytanie. Pierwsze, co mi przyszło do głowy to zdolność do miłości (i nienawiści bo tu taoizm ma rację, jest pewien dualizm w świecie), wolna wola oraz zdolność do zaparcia się samego siebie i przebaczania. Całą resztę, czyli wszystko co związane z genialnym mózgiem człowieka można do pewnego stopnia obalić posiłkując się małpami człekokształtnymi i delfinami.
Człowiek pojawił się zatem wtedy, kiedy Stwórca wlał w niego miłość, wolną wolę i zdolność do altruistycznego poświęcenia wszystkiego łącznie z życiem. Czy istota ta wyglądała jak neandertalczyk, czy jak Adam z fresku Michała Anioła, czy była czarnoskóra, skośnooka czy jaka tam jeszcze - to już kwestia drugorzędna. Oczywiście mogło się zdarzyć, że to "wlanie" nastąpiło na pewnym etapie ewolucji. Do końca tego nie neguję, ale niespecjalnie w to wierzę. Myślę sobie, że świat po prostu był kiedyś zupełnie inny. Został diametralnie zmieniony na skutek zła, a cezurą, która nie pozwala nam nawet domyślać się, jak to kiedyś było poukładane, jest potop. Bo wspomnienie wielkiego potopu zostało żywe w wielu kulturach i w wielu zakątkach kuli ziemskiej.
Ale jest dobra nowina. Pieczęcie zła są już dawno się rozpadły. Teraz tylko czekamy.

https://www.youtube.com/watch?v=_Jtpf8N5IDE

zobacz wątek
7 lat temu
~the raven

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry