Re: KOCHANKA
Kobieta decydująca się na wejście w związek z żonatym mężczyzną doskonale wie co robi, że staje się tą drugą, to decyzja świadoma, bez przymuszenia. Samodzielnie stawia się w roli kurtyzany i może...
rozwiń
Kobieta decydująca się na wejście w związek z żonatym mężczyzną doskonale wie co robi, że staje się tą drugą, to decyzja świadoma, bez przymuszenia. Samodzielnie stawia się w roli kurtyzany i może nie pitolmy o uczuciu, miłości, etc., bo dojrzali ludzie nie popadają z dnia na dzień w jakieś nastolatkowe stany zauroczenia, a jeśli popadają, to należy skreślić słowo "dojrzali".
Nie wyobrażam sobie, abym zdecydował się na związek (dłuższy czy krótszy) z zamężną kobietą. Mam na tyle w sobie empatii, że gdy pomyślę, co bym poczuł na miejscu jej męża, to chyba by mi się świat zawalił. Także instytucja kochanka/kochanki jest obrzydliwa, podła i w mojej ocenie nie znajduję żadnego usprawiedliwienia/uzasadnienia dla społecznej moralnej akceptacji osób, które świadomie wchodzą w takie związki.
To tyle porannego komentarza.
zobacz wątek