Widok
Kłapouchy....nie wiem czy to nowa moda,jakoś specjalnie nie zetknęłam się z takim zjawiskiem co nie znaczy,że nie występuje ale co można powiedzieć o kobiecie,która chwali się iż była kochanką?jest wiele określeń,z uwagi na szacunek wobec czytających ja ich nie użyję....dla mężczyzn też się kilka znajdzie:)
Nikt o zdrowym rozsądku nie pójdzie na bok jak w małżeństwie wszystko gra....a jak nie gra to wtedy winni są wszyscy po trochu i żona i mąż i kochanka. Chwalić to się można w przedszkolu nową zabawką a nie tym że jest się, lub było kochanką. Nie dość że świadczy to o niedojrzałości emocjonalnej to jeszcze burzy ogólnie przyjętą moralność społeczną, więc co się dziwić?!
Poza tym jest takie brzydkie ale jakże prawdziwe powiedzenie.....;))))
Poza tym jest takie brzydkie ale jakże prawdziwe powiedzenie.....;))))
facet jest winien????? a kobieta to nie??? jakieś dziwne rozumowanie... facet się z tym kryje bo wie ze źle robi.. a jak kobieta mimo to ze wie ze źle robi się tym chwali... no cóż.. beton! to jedyne słowo które przychodzi mi do głowy...wy kobiety macie jakąś dziwną tendencje do chrystusowania.... czyli cierpienia za miliony... same sobie facetów podbieracie a potem płaczecie że małżeństwo rozbite ;( facet który zdradza swoją żone jest dla mnie.. po prostu nikim!!! a kobieta która decyduje sie na taki układ też nie zasługuję na aprobatę społeczeństwa!
Kobieta decydująca się na wejście w związek z żonatym mężczyzną doskonale wie co robi, że staje się tą drugą, to decyzja świadoma, bez przymuszenia. Samodzielnie stawia się w roli kurtyzany i może nie pitolmy o uczuciu, miłości, etc., bo dojrzali ludzie nie popadają z dnia na dzień w jakieś nastolatkowe stany zauroczenia, a jeśli popadają, to należy skreślić słowo "dojrzali".
Nie wyobrażam sobie, abym zdecydował się na związek (dłuższy czy krótszy) z zamężną kobietą. Mam na tyle w sobie empatii, że gdy pomyślę, co bym poczuł na miejscu jej męża, to chyba by mi się świat zawalił. Także instytucja kochanka/kochanki jest obrzydliwa, podła i w mojej ocenie nie znajduję żadnego usprawiedliwienia/uzasadnienia dla społecznej moralnej akceptacji osób, które świadomie wchodzą w takie związki.
To tyle porannego komentarza.
Nie wyobrażam sobie, abym zdecydował się na związek (dłuższy czy krótszy) z zamężną kobietą. Mam na tyle w sobie empatii, że gdy pomyślę, co bym poczuł na miejscu jej męża, to chyba by mi się świat zawalił. Także instytucja kochanka/kochanki jest obrzydliwa, podła i w mojej ocenie nie znajduję żadnego usprawiedliwienia/uzasadnienia dla społecznej moralnej akceptacji osób, które świadomie wchodzą w takie związki.
To tyle porannego komentarza.
D O K Ł A D N I E! jakoś ludzie zaczynają sie zachowywać jak zwierzęta... bo już muszą, muszą.. z innym/inna... od tego na karku człowiek nosi taki pojemniczek na mózg oraz posiada świadomość by wiedzieć co dobre a co złe.. a nie kierować sie jaskiniową potrzebą prokreacji.. ze wszystkim co na drzewo nie ucieka :)
Bezczelność i prostactwo niektórych ludzi (obojga płci) czasem poraża. O ile (nie jest usprawiedliwienie, bynajmniej) prostota instynktów mężczyzny daje jakieś uzasadnienie jego wiecznej potrzeby polowania, to w mojej ocenie kobieta z natury rzeczy jest monogamiczna i mocna większość kobiet raczej dąży do stabilnego związku z jednym mężczyzną, a nie skacze z kwiatka na kwiatek.
Skoro kobieta decyduje się być kochanko, to pisząc kolokwialnie, coś "ma nie halo" pod kobiecym sufitem. Chyba sama nie chciała by być zdradzana, więc czemu doprowadza do takiego stanu inną kobietę? A gdzie solidarność przysłowiowych jajników? Kobiety są w takich sprawach chyba bardziej solidarne płciowo niż faceci?
Skoro kobieta decyduje się być kochanko, to pisząc kolokwialnie, coś "ma nie halo" pod kobiecym sufitem. Chyba sama nie chciała by być zdradzana, więc czemu doprowadza do takiego stanu inną kobietę? A gdzie solidarność przysłowiowych jajników? Kobiety są w takich sprawach chyba bardziej solidarne płciowo niż faceci?
Jeśli facet staje się zwierzyną i brakuje mu zasad, pryncypialności i przysłowiowych moralnych i etycznych jaj, to co z niego za dojrzały facet, skoro kawałek cycka potrafi przewrócić mu w głowie? o_O
Oczywiście, że obejrzę się za ładną kobietą, kątem oka spojrzę w dekolt, czy zmierzę dyskretnie wzrokiem damską pupę, to normalne^_^ Ale...to nie oznacza, że mam z mężatki zrobić swoją kochankę, rozbić rodzinę, li tylko po to, aby zaspokoić swoje najniższe instynkty. Także do patologizowania związków damsko-męskich niestety są potrzebne dwie osoby i obydwie są winne w równym stopniu, bo to one wrzucają do rynsztoka podstawy moralne i etyczne, którymi powinniśmy się kierować.
I powyższe nie jest jakoś skrajnie pryncypialne, bo zwyczajna ludzka przyzwoitości. Nikt z nas nie chciałby być na miejscu osoby zdradzanej. NIKT!
Oczywiście, że obejrzę się za ładną kobietą, kątem oka spojrzę w dekolt, czy zmierzę dyskretnie wzrokiem damską pupę, to normalne^_^ Ale...to nie oznacza, że mam z mężatki zrobić swoją kochankę, rozbić rodzinę, li tylko po to, aby zaspokoić swoje najniższe instynkty. Także do patologizowania związków damsko-męskich niestety są potrzebne dwie osoby i obydwie są winne w równym stopniu, bo to one wrzucają do rynsztoka podstawy moralne i etyczne, którymi powinniśmy się kierować.
I powyższe nie jest jakoś skrajnie pryncypialne, bo zwyczajna ludzka przyzwoitości. Nikt z nas nie chciałby być na miejscu osoby zdradzanej. NIKT!
O dzieciach nawet nie wspominam, bo to dla nich dramat na całe życie, rozstanie rodziców. Ale to temat rzeka i może skupmy się na meritum.
Nie wyobrażam sobie życia z kimś, kto mnie zdradza, albo życia z kimś, kogo nie kocham, a jednak z nim żyję, mając kogoś na boku. A największą patologią, choć u mężczyzn możliwą mentalnie, kochać dwie kobiety jednocześnie.
Nie wyobrażam sobie życia z kimś, kto mnie zdradza, albo życia z kimś, kogo nie kocham, a jednak z nim żyję, mając kogoś na boku. A największą patologią, choć u mężczyzn możliwą mentalnie, kochać dwie kobiety jednocześnie.
@Rondel - po co trollujesz wątek? Jeśli chcesz się przyłączyć do dyskusji, to wnieś coś ciekawego do niej, własne przemyślenia czy uwagi, a nie "wstawki", sugerujące że 18 lat jesteś kochanką własnego męża. Nie wiem...to miał być żart? Mają na uwadze Twoje wcześniejsze wystąpienia, mamy biegunowo odległe poczucie humoru. Niemniej jednak oczekuję, że intelektualnie wejdziesz wyżej, ponad "wstawki" i napiszesz jakiś ciekawy komentarz w tej dyskusji.
@do autorki wątku
Zacznijmy od tego , że nie ma się czym chwalić , bycie kochanką żonatego to jest powód do wstydu raczej. Winni są oboje , warci siebie , i kochanka i mąż , ale bywa , że kochanka jest jeszcze gorsza niż niewierny mąż , bo często oprócz rozbicia rodziny nastawia kochanka przeciwko jego dziecku , na takie osoby mam tylko jedno określenie ...
Zacznijmy od tego , że nie ma się czym chwalić , bycie kochanką żonatego to jest powód do wstydu raczej. Winni są oboje , warci siebie , i kochanka i mąż , ale bywa , że kochanka jest jeszcze gorsza niż niewierny mąż , bo często oprócz rozbicia rodziny nastawia kochanka przeciwko jego dziecku , na takie osoby mam tylko jedno określenie ...
@Halewicz
Zgadzam się z tym co napisałeś , zwykła ludzka przyzwoitość nakazywałaby najpierw kończyć jeden związek , a dopiero później zaczynać drugi . Niestety , są osoby , które nie znają takiego pojęcia jak przyzwoitość , i idą po trupach do celu , a jeśli są przy tym silne psychicznie to potrafią zrobić wszystko , aby tylko zdobyć osobę , którą sobie "upatrzyli" , i nie ma dla nich znaczenia , że zniszczyli komuś cały świat..
Zgadzam się z tym co napisałeś , zwykła ludzka przyzwoitość nakazywałaby najpierw kończyć jeden związek , a dopiero później zaczynać drugi . Niestety , są osoby , które nie znają takiego pojęcia jak przyzwoitość , i idą po trupach do celu , a jeśli są przy tym silne psychicznie to potrafią zrobić wszystko , aby tylko zdobyć osobę , którą sobie "upatrzyli" , i nie ma dla nich znaczenia , że zniszczyli komuś cały świat..
Tak, to prawda że w społeczeństwie egzystują kobiety, które są gotowe dosłownie na wszystko, aby osiągnąć swój cel, kosztem innych ludzi. Potrafią być bezwzględne, bezlitosne i wręcz czerpać radość z faktu, że osiągnęły swój cel niszcząc czyjeś szczęście. Taka chora satysfakcja...ale to już, w mojej ocenie są cechy psychopatyczne.
@Halewicz
Dokładnie , ale oprócz cech psychopatycznych chyba w grę wchodzi jeszcze to , ze taka kochanka musi mieć niskie poczucie wartości i jakieś kompleksy , i zdobycie żonatego faceta w jakiś sposób takiej chorej kobiecie podnosi ego , jest pewniejsza siebie wiedząc , że udało jej się zniszczyć coś takiego jak rodzina ... no ewentualnie jeszcze dla głupiego sportu takie coś się robi :/
Dokładnie , ale oprócz cech psychopatycznych chyba w grę wchodzi jeszcze to , ze taka kochanka musi mieć niskie poczucie wartości i jakieś kompleksy , i zdobycie żonatego faceta w jakiś sposób takiej chorej kobiecie podnosi ego , jest pewniejsza siebie wiedząc , że udało jej się zniszczyć coś takiego jak rodzina ... no ewentualnie jeszcze dla głupiego sportu takie coś się robi :/
@sam - takie postawy to standard. Dopóki jesteś w dołku, dopóty jest ok, gdy chcesz ułożyć sobie życie na nowo i jeszcze zaczyna się Tobie to udawać, może spodziewać się ataku. Znam to z własnego doświadczenia.
@RudaWredna - takie "singielki" mają bezsprzecznie zburzony system wartości, zaburzenia seksualne (silne), mylne pojmowanie rzeczywistości. Kiedyś czytałem doskonałe studium nowoczesnych singielek, które są kompletnie pozbawione takiej ogólnie przyjętej ludzkiej przyzwoitości i poza fizycznością (jak najbardziej atrakcyjną), nie przypominają mentalnie kobiet.
O ile uważam, że każdy ma prawo do samostanowienia o swoim życiu i wyboru dowolnej ścieżki, to nie ma prawa swoimi wyborami dokonywać spustoszeń w życiu innych ludzi.
@RudaWredna - takie "singielki" mają bezsprzecznie zburzony system wartości, zaburzenia seksualne (silne), mylne pojmowanie rzeczywistości. Kiedyś czytałem doskonałe studium nowoczesnych singielek, które są kompletnie pozbawione takiej ogólnie przyjętej ludzkiej przyzwoitości i poza fizycznością (jak najbardziej atrakcyjną), nie przypominają mentalnie kobiet.
O ile uważam, że każdy ma prawo do samostanowienia o swoim życiu i wyboru dowolnej ścieżki, to nie ma prawa swoimi wyborami dokonywać spustoszeń w życiu innych ludzi.
Ruda - to co mówisz to pewnie się zdarza ale w wielu przypadkach własnie tak nie jest, to kochanka czeka na wolna chwile aby facet mógł się z nią spotkać, to ona sama siedzi we wszystkie święta, weekendy, oczywiście sama sobie wybiera takie życie i poniekąd na to zasługuje. Kochanka i niewierny mąż są na tym samym "poziomie zła" Jeżeli niewierny mąż daje się nastawić przeciwko dziecku to co to za ojciec??
@pontianac
Właśnie , to żaden ojciec , więc tak jak pisałam wcześniej i kochanka i taki mąż oboje są siebie warci . Bezczelność kochanki potrafi być powalająca , wysyłanie smsów w nocy lub też " zawracanie d*py " podczas spacerów dziecka z ojcem , to zdarza się bardzo często , w wielu moich znajomych małżeństwach , niestety.
Właśnie , to żaden ojciec , więc tak jak pisałam wcześniej i kochanka i taki mąż oboje są siebie warci . Bezczelność kochanki potrafi być powalająca , wysyłanie smsów w nocy lub też " zawracanie d*py " podczas spacerów dziecka z ojcem , to zdarza się bardzo często , w wielu moich znajomych małżeństwach , niestety.
Wielu facetów, gdyby mogło to odeszłoby jak człowiek, ale mściwe żony potrafią bardzo pod górkę robić. Niby mówi, że ma odejść, a jak już do tego dochodzi, to wkłada klin między niego i jego nową partnerkę. I jeszcze robi to z uśmiechem. Jak to wytłumaczyć? To jest zachowanie psychopatyczne, jak Hal pisał.
@pontianac
Zdziwiłabyś się . stawiam ich na identycznym poziomie , uwierz...
A w tym konkretnym przypadku , gdzie jest ojciec nastawiony przeciw dziecku , także nie uważam , że jest mniej winny , tylko że został poddany całkowitemu wypraniu mózgu , przykry widok niestety , z normalnego męża i ojca dziecka zrobił się taki cham, ze szkoda słów..
Zdziwiłabyś się . stawiam ich na identycznym poziomie , uwierz...
A w tym konkretnym przypadku , gdzie jest ojciec nastawiony przeciw dziecku , także nie uważam , że jest mniej winny , tylko że został poddany całkowitemu wypraniu mózgu , przykry widok niestety , z normalnego męża i ojca dziecka zrobił się taki cham, ze szkoda słów..
@Halewicz ,,takie "singielki" mają bezsprzecznie zburzony system wartości, zaburzenia seksualne (silne), mylne pojmowanie rzeczywistości. Kiedyś czytałem doskonałe studium nowoczesnych singielek, które są kompletnie pozbawione takiej ogólnie przyjętej ludzkiej przyzwoitości i poza fizycznością (jak najbardziej atrakcyjną), nie przypominają mentalnie kobiet. ,, ty bardzo mądrze i obiektywnie prawisz... też czytałem kiedyś taką prace.. to jest problem tych kobiet dużo bardziej złożony.. one przedkładają wygląd zewnętrzny ponad wartość intelektualną i dobra materialne.. i idąc po trupach do swego celu zatracają empatie do ludzi bo są skupione na sobie i TYLKO na sobie! i na osiągnięciu korzyści i satysfakcji poprzez takie ,,cwane,, działania :( jednym słowem stają sie ,,pępkiem świata,, ,,królewnami życia,, a niejednokrotnie ,, panem życia i śmierci,,
@_marTinez_ - wszechobecny mylnie rozumiany i wypaczony do granic możliwości konsumpcjonizm powoduje, że młodzi ludzie zapatrzeni w siebie dokonują wyboru łatwiejszych rozwiązań we wzajemnych relacjach. Skądinąd słuszne założenie: "nie nadaję się do założenia rodziny, to będę singlem" zostaje poddane takiemu skarykaturyzowaniu, że zamiast żyć w zgodzie ze sobą i światem, a nawet (!) współżyjąc z innymi osobami o podobnych poglądach, "single" poszukują nowych wrażeń, wciągając w swój świat ludzi, którzy de facto nie chcą w nim uczestniczyć.
I tak dla przykładu takie kobiety upatrują sobie mężczyznę w szczęśliwym związku małżeńskim i dla czystej zabawy uwodzą go, rozbijając rodzinę, dokonują spustoszeń w życiu i tego mężczyzny i jego żony. "Czysta zabawa" jest podstawowym kryterium działania tych kobiet. Wyzucie ze wszelkich ludzkich odruchów, refleksji, empatii, poczucia odpowiedzialności i zwykłej przyzwoitości. Ba! Takie kobiety prezentują mężczyźnie iście rajski świat seksu, oferując mu perwersje, których nie doświadczyłby od małżonki (i.e.), więc ten, zamroczony pożądaniem, jak w malignie, brnie w to, kompletnie oderwany od rzeczywistości. Przebudzenia jednak bywają gorzkie i dramatyczne, a czasu się nie cofnie.
Zatem, może z lekka wulgaryzując, czasem lepiej jest poszukać ujścia w autozaspokojeniu niż w tych paru sekundach wątpliwej przyjemności wśród wyszukanych perwersji; nie warto tego stawiać na szali szczęścia następnych lat życia.
I tak dla przykładu takie kobiety upatrują sobie mężczyznę w szczęśliwym związku małżeńskim i dla czystej zabawy uwodzą go, rozbijając rodzinę, dokonują spustoszeń w życiu i tego mężczyzny i jego żony. "Czysta zabawa" jest podstawowym kryterium działania tych kobiet. Wyzucie ze wszelkich ludzkich odruchów, refleksji, empatii, poczucia odpowiedzialności i zwykłej przyzwoitości. Ba! Takie kobiety prezentują mężczyźnie iście rajski świat seksu, oferując mu perwersje, których nie doświadczyłby od małżonki (i.e.), więc ten, zamroczony pożądaniem, jak w malignie, brnie w to, kompletnie oderwany od rzeczywistości. Przebudzenia jednak bywają gorzkie i dramatyczne, a czasu się nie cofnie.
Zatem, może z lekka wulgaryzując, czasem lepiej jest poszukać ujścia w autozaspokojeniu niż w tych paru sekundach wątpliwej przyjemności wśród wyszukanych perwersji; nie warto tego stawiać na szali szczęścia następnych lat życia.
Kolejny wątek administracji czy socjologa-studenta-amatora napisany w celu rozruszania forum w którym autor już więcej głosu nie zabierze ?
W sumie jak naprawdę chcesz poznać odpowiedź to sprawdź , napisałaś że piszesz oficjalnie, a tutaj ukrywasz się pod znaczkiem ~... - napisz swoje imię i nazwisko i czyją kochanką byłaś i sprawdzimy reakcje , może nie tylko kobiety będą atakować i może nie tylko ciebie :P.
W sumie jak naprawdę chcesz poznać odpowiedź to sprawdź , napisałaś że piszesz oficjalnie, a tutaj ukrywasz się pod znaczkiem ~... - napisz swoje imię i nazwisko i czyją kochanką byłaś i sprawdzimy reakcje , może nie tylko kobiety będą atakować i może nie tylko ciebie :P.
Byłam kochanką. Wszystko skończyło się w momencie, gdy usłyszałam, że facet rozwodzi się. Bo chciał być tylko ze mną. Przestraszyłam się. Facet był dobry do zabawy. I na chwilę. Logiczne, że jeśli zdradzał ze mną to będzie zdradzał i mnie. Obecnie ma 3 kę dzieci, każde z inną i jest sam.
A Wy nie udawajcie takich porządnych, bo zawsze tak jest, że ci "najbardziej uczciwi" mają najwięcej za uszami ;-)
A Wy nie udawajcie takich porządnych, bo zawsze tak jest, że ci "najbardziej uczciwi" mają najwięcej za uszami ;-)
"A kto udaje porządnych ?"
Znajdzie się tu pewnie jakiś strażnik moralności. Taki co to afiszuje się ze swoją wiarą i przekonaniami (niekoniecznie samemu żyjąc z nimi w zgodzie) i próbuje narzucić je innym jako jedyne właściwe.
Znajdzie się tu pewnie jakiś strażnik moralności. Taki co to afiszuje się ze swoją wiarą i przekonaniami (niekoniecznie samemu żyjąc z nimi w zgodzie) i próbuje narzucić je innym jako jedyne właściwe.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Czego mam żałować? Młodość, spontan, niegrana namiętność i wolność :-D heh, tego też nie zrozumiecie. Wyszalalam się, nie będąc mężatką i teraz nie mam potrzeby flirtowania z kimkolwiek. Jestem przynajmniej szczera i niewiele mnie nie obchodzi zdanie "porządnych" pań mężatek, które jak odezwie się na forum jakiś pan, mało się nie posikaja z radości. "Chodź, chodź z nami do kina i na kawusie, nic ci się przecież nie stanie.."- to jest żałosne!
Hmmm...gdybym chciała sobie poflirtować to z pewnością znalazłabym sobie odpowiedni portal i nie ujawniałabym się z tym na publicznym forum trójmiasto.pl które może czytać cała moja rodzina z mężem włącznie;)....to mówię ja,"występna" mężatka;)
Proszę zauważyć,że jestem zalogowana a zdjęcie pochodzi z albumu rodzinnego więc moi bliscy,czyli najbardziej zainteresowane moją "występną" działalnością osoby mogą bez problemu odczytać treść rzekomych flirtów...tyle na ten temat i z mojej strony uważam sprawę za zamkniętą.
Proszę zauważyć,że jestem zalogowana a zdjęcie pochodzi z albumu rodzinnego więc moi bliscy,czyli najbardziej zainteresowane moją "występną" działalnością osoby mogą bez problemu odczytać treść rzekomych flirtów...tyle na ten temat i z mojej strony uważam sprawę za zamkniętą.
Nie pijam kawy wieczorami, tylko rano, by się dobudzić. Kino zazwyczaj odwiedzam z moim panem lub z przyjaciółką. Ale w kinie nie pogadamy, więc trochę bez sensu. Na ognisko chciałam przyjechać, ale pasierb i jego lektura byli ważniejsi. Sorry ;-) pewnie będzie jeszcze okazja, by się poznać. Niekoniecznie w kinie.
@Niulka:
Zapal sobie, wypij albo zjedz coś... generalnie zrób cokolwiek, co Cię odpręża. A potem przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz, ale z włączonym poczuciem humoru ;)
Albowiem obrażać Cię zamiaru nie miałem najmniejszego.
Co ja biedny pocznę, bez rączek, skoro internet jest całym moim światem ;]
Zapal sobie, wypij albo zjedz coś... generalnie zrób cokolwiek, co Cię odpręża. A potem przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz, ale z włączonym poczuciem humoru ;)
Albowiem obrażać Cię zamiaru nie miałem najmniejszego.
Co ja biedny pocznę, bez rączek, skoro internet jest całym moim światem ;]
Ja osobiście brzydzę się zdradą.Znam przypadek, gdzie mężczyzna przez kilka lat zdradzał swoją żonę, ponieważ była chora na stwardnienie rozsiane boczne i nie była w stanie spełniać małżeńskich przyjemnych obowiązków.
Niewiem co bym zrobila gdybym dowiedziała się że jestem zdradzana.Pewnie poszłabym z kwiatami do kochanki męża i podziękowała za uświadomienie mi jaki jest naprawdę i to wszystko.Bo czasu nikt nie cofnie.
Niewiem co bym zrobila gdybym dowiedziała się że jestem zdradzana.Pewnie poszłabym z kwiatami do kochanki męża i podziękowała za uświadomienie mi jaki jest naprawdę i to wszystko.Bo czasu nikt nie cofnie.
@Rondlu, gdybyś powąchała niektóre wody, zmieniałbyś zdanie ^^
Na początek, tak w ramach delikatnego eksperymentu węchowego polecam powąchać (oczywiście wody męskie):
- Creed Aventus (dostępna do wąchania E.Berg CH Klif)
- Amouage Epic (dostępna do wąchania w Perfumerii Styl w Sopocie przy Boh. Monte Cassino 46)
- Creed Green Irish Tweed (j.w. E.Berg)
- Givenchy Gentleman (Sephora/Douglas)
- E.Marinella Costa Nera i Posilippo (j.w. E.Berg)
może zdecydujesz się na Bożonarodzeniowy prezent pod choinkę dla Męża:)
Na początek, tak w ramach delikatnego eksperymentu węchowego polecam powąchać (oczywiście wody męskie):
- Creed Aventus (dostępna do wąchania E.Berg CH Klif)
- Amouage Epic (dostępna do wąchania w Perfumerii Styl w Sopocie przy Boh. Monte Cassino 46)
- Creed Green Irish Tweed (j.w. E.Berg)
- Givenchy Gentleman (Sephora/Douglas)
- E.Marinella Costa Nera i Posilippo (j.w. E.Berg)
może zdecydujesz się na Bożonarodzeniowy prezent pod choinkę dla Męża:)
sam/a wiesz jak wyglądają zakupy z facetem, który wyglada i pachnie...
Trzeba miec oczy dookola głowy... a ja przy tym potrafie ofukac i glosno zwrocic uwage zbyt bezczelnym paniom
obwachiwanie ma sens dopiero po kilku godzinach, gdy sie nuty przezra
ps
czyta sie Ciebie jak lebska babeczke i to jest naprawde mile
Trzeba miec oczy dookola głowy... a ja przy tym potrafie ofukac i glosno zwrocic uwage zbyt bezczelnym paniom
obwachiwanie ma sens dopiero po kilku godzinach, gdy sie nuty przezra
ps
czyta sie Ciebie jak lebska babeczke i to jest naprawde mile
@Kłapouchy:
Nie wiem. Nie znam i pewnie nie poznam, z prostej przyczyny: mam ulubioną markę, wyszukaną metodą prób i błędów sporo lat temu. Dwa zapachy z tej samej linii zapachowej. Niebieski na dzień, do pracy. Zielony na wieczór, dla bliskich. Nikt mi za reklamę nie płaci zatem markę zmilczę. Zapach mi odpowiada a i wg innych pasuje do mnie. Dlaczego zatem miałbym go zmieniać?
Poza tym: woda toaletowa/perfumy to chemiczna maska.
Tak naprawdę liczy się "zapach właściwy" danej osoby. COś co jest jej immanentną cechą. Jesli ten zapach jest niemiły dla nosa, żadne "maskowanie" nie pomoże ;)
Nie wiem. Nie znam i pewnie nie poznam, z prostej przyczyny: mam ulubioną markę, wyszukaną metodą prób i błędów sporo lat temu. Dwa zapachy z tej samej linii zapachowej. Niebieski na dzień, do pracy. Zielony na wieczór, dla bliskich. Nikt mi za reklamę nie płaci zatem markę zmilczę. Zapach mi odpowiada a i wg innych pasuje do mnie. Dlaczego zatem miałbym go zmieniać?
Poza tym: woda toaletowa/perfumy to chemiczna maska.
Tak naprawdę liczy się "zapach właściwy" danej osoby. COś co jest jej immanentną cechą. Jesli ten zapach jest niemiły dla nosa, żadne "maskowanie" nie pomoże ;)
@Sadyl quote: "Poza tym: woda toaletowa/perfumy to chemiczna maska"
Wody toaletowe/perfumowane (np. Amouage) są produkowane tylko z naturalnych składników, nie ma w nich chemii (w negatywnym tego słowa znaczeniu), czyli są pozbawione sztucznych olejków eterycznych. Dlatego bywają tak bardzo drogie, bo pozyskanie niektórych składników jest niezwykle trudne. Na przykład OUD, jeden z najpiękniejszych, naturalnych zapachów. Jeśli się tym zainteresujesz, znajdziesz w sieci sporo na ten temat.
Co do właściwego zapachu, to są to indywidualne gusta każdego człowieka. Król Jan III Sobieski w liście do swojej Marysieńki prosił, aby nie myła się przez trzy dni przed jego przybycie, bo uwielbia jej naturalny zapach. Także doskonale rozumiem Twoje stanowisko w sprawie, że dla Ciebie liczy się "zapach właściwy" danej osoby. Rozumiem...ale nie podzielam:)
Poza tym wody toaletowe, poza oczywistym podziałem na dzień, czy na wieczór, dzielimy jeszcze na pory roku:) Innych używamy wiosną/latem, inne pasują do okresu jesienno-zimowego. Jeśli będziesz czuł potrzebę zmiany wody toaletowej dostosowanej właściwie do panującej aury, z chęcią Tobie doradzę^^
quote: "Dlaczego zatem miałbym go zmieniać?" gdyż wodę toaletową używamy nie tylko dla siebie ale również dla innych. W zasadzie Ty jej już nie czujesz, czują ją inni. Człowiek traci powonienie własnej wody już po paru dniach używania. Przykładowo, ja zmieniam wodę co drugi dzień, aby nie kontynuować jednej linii zapachowej zbyt długo. Oczywiście przy zachowaniu doboru właściwej linii zapachowej do pory roku - to tak jak z odzieżą, przecież nie będziesz chodzić w polarku w lipcu...nieprawdaż? :)
A co do bogactwa zapachów perfum/wód toaletowych, to przy okazji odwiedź sopocką perfumerię, bo mają tam niszowe wody z francuskich perfumerii, w których wody i perfumy są przygotowywane ręcznie, według ciekawych receptur sprzed 100-200 lat. Swego czasu mieli męskie perfumy, (wykonane według starych receptur), których używali Napoleon i Casanova :) Czyli coś dla Ciebie ;-)
quote: "Och... Hal. Musisz cudownie pachnieć." o tak, używam dobrych wód, żebyś wiedział. Zresztą kobiety doceniają to, gdy mężczyzna pachnie dobrą wodą, odpowiednio dobraną do jego charakteru, stylu, pory roku wodą. Dla kobiet zapach jest niezmiernie ważny w postrzeganiu mężczyzny i nie mam tu na myśli naturalnego zapachu niemytego przez tydzień ciała.
Wody toaletowe/perfumowane (np. Amouage) są produkowane tylko z naturalnych składników, nie ma w nich chemii (w negatywnym tego słowa znaczeniu), czyli są pozbawione sztucznych olejków eterycznych. Dlatego bywają tak bardzo drogie, bo pozyskanie niektórych składników jest niezwykle trudne. Na przykład OUD, jeden z najpiękniejszych, naturalnych zapachów. Jeśli się tym zainteresujesz, znajdziesz w sieci sporo na ten temat.
Co do właściwego zapachu, to są to indywidualne gusta każdego człowieka. Król Jan III Sobieski w liście do swojej Marysieńki prosił, aby nie myła się przez trzy dni przed jego przybycie, bo uwielbia jej naturalny zapach. Także doskonale rozumiem Twoje stanowisko w sprawie, że dla Ciebie liczy się "zapach właściwy" danej osoby. Rozumiem...ale nie podzielam:)
Poza tym wody toaletowe, poza oczywistym podziałem na dzień, czy na wieczór, dzielimy jeszcze na pory roku:) Innych używamy wiosną/latem, inne pasują do okresu jesienno-zimowego. Jeśli będziesz czuł potrzebę zmiany wody toaletowej dostosowanej właściwie do panującej aury, z chęcią Tobie doradzę^^
quote: "Dlaczego zatem miałbym go zmieniać?" gdyż wodę toaletową używamy nie tylko dla siebie ale również dla innych. W zasadzie Ty jej już nie czujesz, czują ją inni. Człowiek traci powonienie własnej wody już po paru dniach używania. Przykładowo, ja zmieniam wodę co drugi dzień, aby nie kontynuować jednej linii zapachowej zbyt długo. Oczywiście przy zachowaniu doboru właściwej linii zapachowej do pory roku - to tak jak z odzieżą, przecież nie będziesz chodzić w polarku w lipcu...nieprawdaż? :)
A co do bogactwa zapachów perfum/wód toaletowych, to przy okazji odwiedź sopocką perfumerię, bo mają tam niszowe wody z francuskich perfumerii, w których wody i perfumy są przygotowywane ręcznie, według ciekawych receptur sprzed 100-200 lat. Swego czasu mieli męskie perfumy, (wykonane według starych receptur), których używali Napoleon i Casanova :) Czyli coś dla Ciebie ;-)
quote: "Och... Hal. Musisz cudownie pachnieć." o tak, używam dobrych wód, żebyś wiedział. Zresztą kobiety doceniają to, gdy mężczyzna pachnie dobrą wodą, odpowiednio dobraną do jego charakteru, stylu, pory roku wodą. Dla kobiet zapach jest niezmiernie ważny w postrzeganiu mężczyzny i nie mam tu na myśli naturalnego zapachu niemytego przez tydzień ciała.
to sie wątek rozwinął z ,,atakiem,, na panią Niulke... a ona tylko chciała sie ,,wyszaleć,, hahah normalnie zaraz mam uśmiech na twarzy jak słyszę to słowo.. bo zaraz mi sie przypomina.. ,,jesteś naprawdę super facet, ale... nie jestem gotowa, muszę się wyszaleć,, a szalejcie sobie kobiety do woli :) jak dla mnie to możecie nawet ściągnąć stringi w przeciągu by poczuć wiatr we włosach :)
Zapach w naszym życiu ma ogromne znaczenie,potrafi latami kojarzyć się tylko z daną osobą lub sytuacją.Uwielbiam perfumy,wody toaletowe.I w pełni zgadzam się z tym co napisał Halewicz.Wbrew pozorom dobranie zapachu dla siebie nie jest łatwe i oczywiście pachniemy dla innych jednocześnie nie zmuszając ich, aż po ból głowy, do wyczucia naszej wody czy perfum:)
Pewnie ze zartowalem ;-) nie jestem osobą która piekli sie na kogoś na forum.. Mogę powiedzieć w oczy komuś co o nim myślę... A na forum tak pół żartem pół serio.. ;-) dlatego jeśli chcę poczuć wolność, dreszcz .. To tak jak mówię.. Stringi, przeciag.. Teraz temp. Ujemna to na 100% dreszcz jakiś poczuje :-P