Ma Pan/Pani prawo nie wierzyć. Tak jak w to, ze Ziemia jest okrągła i krąży wokół Słońca.
Podzieliłam się swoją rzeczywistością, i kto ma złą wolę, nie uwierzy - trudno.
...
rozwiń
Ma Pan/Pani prawo nie wierzyć. Tak jak w to, ze Ziemia jest okrągła i krąży wokół Słońca.
Podzieliłam się swoją rzeczywistością, i kto ma złą wolę, nie uwierzy - trudno.
Mam klasy 4-6 i dzieciaki w większości przerabiają zadania ze mną, w czasie rzeczywistym na lekcji. Widze to bo kontroluje na biezaco.
Siedzę przed komputerem przez czas wszystkich moich lekcji według normalnego planu, oraz rano kilka godzin przed lekcjami i od 21 gdy położę swoje dzieci spać, do 2:30, 3, 4. Roznie bywa. Są tez tacy nauczyciele którzy przejmują się edukacją i starają się wszystko ułożyć tak żeby dzieci nauczyć, a ich nie przeciążyć. I żeby uczył się sam uczeń a nie jego rodzic. Jest to bardzo trudne i nie zawsze się udaje. Kto nie chce, nie musi wierzyć.
Mam jeszcze 8letnią córkę, która ma swoje lekcje, i w większości odrabia sama, mimo ze ma bardzo dużo, porównując z lekcjami od wychowawczyń z innych klas.
I trzylatka, który bardzo potrzebuje mojej opieki, przytulania, rysowania i po prostu żeby się z nim ktoś pobawił.
Jest ciezko, ale każdy ma ciezko. I proszę nie mówić ze wszyscy nauczyciele olewają zdalną edukację.
zobacz wątek
4 lata temu
~Nauczycielka w szkole państwowej, nie prywatnej