Dramat i rozpad rodziny. Bez dwóch zdań sytuacja nie do pozazdroszczenia. Okazał bym empatię, gdyby nie to, że ON sam wpakował swoją rodzinę do tej bandy. Nazywamy rzeczy po imieniu, frajer jest...
rozwiń
Dramat i rozpad rodziny. Bez dwóch zdań sytuacja nie do pozazdroszczenia. Okazał bym empatię, gdyby nie to, że ON sam wpakował swoją rodzinę do tej bandy. Nazywamy rzeczy po imieniu, frajer jest frajerem, a ta sekta to banda naciągaczy. Ile jeszcze mam to powtarzać, że prawdziwy facet, ojciec i mąż ogarnął by problem samemu. Tymczasem frajer bez końca będzie robił z tego publiczną sprawę, szukając pocieszenia na forum.
zobacz wątek