Odpowiadasz na:

Re: Kolęda

warbuziaczek - jestem w totalnym szoku!!!!!!
Nas ks. Krzysztof potraktował całkiem na odwrót.
Kopertę wziął bez zająknięcia, a widział że mieliśmy wtedy w domu tylko stół i cztery... rozwiń

warbuziaczek - jestem w totalnym szoku!!!!!!
Nas ks. Krzysztof potraktował całkiem na odwrót.
Kopertę wziął bez zająknięcia, a widział że mieliśmy wtedy w domu tylko stół i cztery krzesła, gołe żarówki na kablu przy suficie i materac zamiast łóżka...
Nigdy mu tego nie zapomnę!
I jeszcze potraktował nas - dosłownie - jak gówno, bo nie mamy ślubu kościelnego!
Bo tacy ludzie jak my w jego mniemaniu są chyba niegodni przyjmować kolędę. To było 2 lata temu. W zeszłym roku był już u nas ks. Sylwester i było dużo lepiej ale gryzłam się strasznie, czy w ogóle przyjmować kolędę, bo byłam w zaawansowanej ciąży i nie chciałam znów słuchać wywodu o życiu w grzechu itd.

Jak by to chodziło o jego samego (ks. Krzysztofa) to bym go już nigdy do domu nie wpuściła, ale tłumaczę sobie że kolęda jest ważna.

Ślub kościelny będziemy mieć w lecie 2010 ale póki co jeszcze jedna kolęda przed nami i znów pewnie wykład :/ Mam nadzieję, że nie przyjdzie proboszcz.

A wiecie co mnie jeszcze u niego wkurza?
Że po zakończonej kolędzie przedstawia na mszy całą statystykę: ile parafian żyje w grzechu... ile z nich mogło by wziąć ślub (bo nie ma przeszkód) tylko nie chce... itp. To chore!!

Wkurzam się, ale zaciskam zęby i klnę pod nosem.
W końcu nie dla tego idioty chodzę do kościoła.

zobacz wątek
15 lat temu
~Fenix

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry