Widok
Kolędowanie wizyty duszpasterskie w naszej parafii.
Jestem za wprowadzeniem zwyczaju włoskiego w kwestii kolędowania. W Italii zamawia się na plebanii wizytę pasterza. Tylko rodziny zainteresowane doznają tej łaski. W Baninie chodzi Pan ksiądz po wsi i kase zbiera. Jak co roku przyjdzie i do mnie a ja sobie tego nie życzę. Dlaczego sąsiedzi mają widzieć że prEpedze kleche. To jest obyczaj który trzeba zmienić. To jest Państwo świeckie i to mi sie nie podoba A potem wytykanie palcami rodzin niewierzących w Kościół rzymsko katolicki mnie dyskryminuje.
Przepraszam ale odnoszę wrażenie że nieco histeryzujesz: jako osoba urodzona w ateistycznej rodzinie z żadnym księdzem nie zamieniłem słowa, nie byłem nigdy na lekcji religii a w kościele zaledwie kilka razy w ramach pogrzebów czy ślubu znajomych stojąc sobie grzecznie na końcu i nudząc się jak gej w święto kobiet. Nigdy nie spotkałem się z najmniejszym przejawem dyskryminacji, większość mych znajomych, współpracowników i część rodziny to katolicy, jakoś jesteśmy w stanie szanować nawzajem swoje światopoglądy i po prostu w pewnym towarzystwie nie poruszać spornych tematów, to wszystko. I jakoś korona z głowy mi nie spada gdy raz w roku otwieram drzwi przed pomagierem księdza (nie pamiętam jak się to hobby nazywa) i grzecznie odmawiam "dzięki chłopie za fatygę ale ja nie z tego sektora" i rozstajemy się w pokoju. Przesadzasz albo przewrażliwiony jesteś.
Jestem tolerancyjny i to bardzo. Nie nachodzi mnie ani tęczowa zaraza ani Syryjczycy inni uchodzcy immam z Gdanska tez nie koleduje. Dalcie żyć. Dzisiaj już trzy zorganizowane grupy śpiewały A raczej wyły pod drzwiami czekając na kasę. Żeby to jeszcze miało coś wspólnego z tradycją A tu maski jak na halołin prześcieradło kij od szczotki. Ogromna tandeta. Tylko kasa i tyle.