Tau, stworku i inne wcielenia tej samej osoby
To proste – nie ja zacząłem tą dyskusję. Przypomniałem kilka faktów dla zwierza żeby się zastanowił jak ulotna jest pamięć ludzka. Nie pisałem do ciebie choć i o tobie. Sarkastyczny ton...
rozwiń
To proste – nie ja zacząłem tą dyskusję. Przypomniałem kilka faktów dla zwierza żeby się zastanowił jak ulotna jest pamięć ludzka. Nie pisałem do ciebie choć i o tobie. Sarkastyczny ton wypowiedzi o tym co kto komu jest winien zostaw dla innych. Mało minie on wzrusza. Tym bardziej iż pamiętam co mówiłaś o mnie i o mojej drugiej połowie. Kiedyś dla was to były żarty a mnie to boleśnie zraniło. Dziś dla mnie życie jest żartem a was życie będzie raniło. Taka kolej rzeczy. I choć brzmi to złośliwie nie śmieję się z tego – wręcz jest mi żal ludzi postępujących jak wy – bo widzę kolejne przykłady jak kończą inni. Mam nadzieje iż was to nie dotknie tak mocno – ale swoją cenę musi zapłacić każdy bez wyjątku. Najgorsze jest to iż nie macie żadnego wpływu na zbliżającą się katastrofę. I kiedy przyjdzie „wielka fala” najlżej ranni będą ci przygotowani. A czemu odpowiedziałem na wasze posty? Bo zapragnąłem poobserwować ludzi rzucających błotem w innych i nagle sam dostałem tym błotem w twarz choć nie byłem obecny. Nie odrzuciłem błota z powrotem – lecz zadałem rzeczowe pytania i nie doczekam się pewno rzeczowej dyskusji ale cóż tam. Sztuka jest sztuka. Co do celowości to liczy się bardzo – tak jak wypadek samochodowy i morderstwo z premedytacja. Pierwsze jest zbiegiem czynników drugie jest wynikiem planów. A skoro odpowiedziałem ci na twoje pytanie – choć może nie takiej odpowiedzi się spodziewała to może i ty dasz mi odpowiedź na pytanie które nurtuje mnie już od dłuższego czasu – czemu ukrywacie swoją osobę pod paroma pseudonimami? Nie wystarczy jeden sztandar żeby głosić idee? Czy może ma to inny cel?
zobacz wątek