Widok
Komedia omyłek
Opinie do spektaklu: Komedia omyłek.
Rozdzieleni katastrofą okrętu bracia bliźniacy, Antyfolusowie, oraz ich nie mniej podobni do siebie służący, Dormiowie, spotykają się po latach w Efezie. Nie od razu wiadomo jednak, kto jest kim, w konsekwencji czego Komedia omyłek okazuje się prawdziwą feerią nieporozumień, szaleństw i dezorientacji. Bohaterowie ulegają złudzeniom, gubią się w spojrzeniach innych, poddają w wątpliwość ...
Przejdź do spektaklu.
Rozdzieleni katastrofą okrętu bracia bliźniacy, Antyfolusowie, oraz ich nie mniej podobni do siebie służący, Dormiowie, spotykają się po latach w Efezie. Nie od razu wiadomo jednak, kto jest kim, w konsekwencji czego Komedia omyłek okazuje się prawdziwą feerią nieporozumień, szaleństw i dezorientacji. Bohaterowie ulegają złudzeniom, gubią się w spojrzeniach innych, poddają w wątpliwość ...
Przejdź do spektaklu.
Rewelacja!
serdecznie polecam! Wspaniały spektakl: świetna reżyseria, wyśmienici aktorzy, bogata i ciekawa scenografia, muzyka egzotyczna, trafiona - na żywo. Zdecydowanie warto pójść :) Brawa dla Marty Kalmus, Michała Kowalskiego i Dariusza Szymaniaka. Poza tym to Szekspir a zatem wartość sama w sobie :)
koszmarna nuda
Bez rytmu,nuda.Infantylne przedstawienie.Aktorzy ok.,bo zespół tu dobry.Muzyka- nie wiadomo o co cho?Jakieś Bałkany,czy co?Kostiumy nazwijmy śródziemnomorskie ogólnie.Jednym słowem czym dziwniej,tym lepiej....reżyser marniutki jakiś w komunikacji.Może niech wiersze do szuflady pisze,a nie ludzi męczy
Nareszcie literacki spektakl
Od czasów Stanisława Hebanowskiego zapewne nie było na scenie Teatru Wybrzeże tak dobrze zrealizowanego i z wielką dbałością o wypowiadane słowo zagranego spektaklu w istocie swej literackiego. Tym razem nie wydziwiano ani też nie rozbierano się do naga, a scena w kabarecie w umiejętny sposób nawiązuje do czasów nam współczesnych, awangardowych - do twórczości filmowej Davida Lyncha. Duże brawa należą się Marcie Kalmus i Dariuszowi Szymaniakowi. Michał Kowalski natomiast musi jeszcze popracować nad dykcją niestety.
Hebanowski ongiś
Panie Marku.No właśnie,Hebanowski.Ongiś, czyli kilkadziesiąt lat temu pan Stanisław robił nowoczesny teatr,szedł do przodu,szukał.Jeżeli teraz jak wynka z panskich słów"Od czasów Stanisława Hebanowskiego zapewne nie było na scenie Teatru Wybrzeże tak dobrze zrealizowanego i z wielką dbałością o wypowiadane słowo zagranego spektaklu w istocie swej literackiego" realizuje się takie przedstawienie,to znaczy,że twórca jest wtórny,albo się cofa,albo nie potrafi się rozwijać,co oznacza,że powinien dać sobie spokój,bo staje się odtwórcą(przeprosiny dla aktorów,odtwórców nie utworu literackiego,a jego adaptacji teatralnej)Powielanie czegoś, co kiedyś było dobre jest krótko mówiąc nieudacznictwem umysłowym,niemocą.W konsekwencji reżyser próbuje się podlizać widzowi,a nie podrażnić go,zmusić do myślenia co powinno być misją artysty.Ja siedziałam na tym spektaklu z poczuciem,że ktoś robi mnie w konia podając danie odgrzane, idąc z postępem technicznym, w mikrofalówce.
To wygodne ,ale podobno bardzo nie zdrowo.
To wygodne ,ale podobno bardzo nie zdrowo.
wahanie
Znalazlam sie na tym spektaklu, razem z paroma innymi osobami z kolka teatralnego z mojej szkoly.
Szczerze mowiac, nie przepadam za utworami Szeksipra, zawsze myslalam, ze 'wielkim poeta byl', jednakze gdy pare lat temu przeczytalam 'hamleta', poczulam sie zawiedziona i po tej ksiazce pozostalo mi jedynie uczucie banalnosci. W tej realizcji sztuki, podobala mi sie uboga scenografia, a takze gra 'Dormia'. Bardzo sztucznie jednak, odgrywala swoja role siostra Adrianny. Ogolnie 'komedia' jest raczej przydługa i przynudnawa, lecz nie az tak banalna, jak inne dziela tego autora
Szczerze mowiac, nie przepadam za utworami Szeksipra, zawsze myslalam, ze 'wielkim poeta byl', jednakze gdy pare lat temu przeczytalam 'hamleta', poczulam sie zawiedziona i po tej ksiazce pozostalo mi jedynie uczucie banalnosci. W tej realizcji sztuki, podobala mi sie uboga scenografia, a takze gra 'Dormia'. Bardzo sztucznie jednak, odgrywala swoja role siostra Adrianny. Ogolnie 'komedia' jest raczej przydługa i przynudnawa, lecz nie az tak banalna, jak inne dziela tego autora
Koszmarna wręcz nuda
Pod długiej przerwie wróciłem jako widz do Teatru Wybrzeże. Pech chciał, że trafiłem właśnie na tą sztukę.
Po raz pierwszy żałowałem pieniędzy wydanych na bilet. Gra aktorska na poziomie szkolnej trupy, grom "nieczystych" zachowań scenicznych. Tandeta i kicz - tak w dwóch słowach można zawrzeć wrażenie jakie ozostawia ten spektakl.
Może ktoś z obsady za często gwizdał w teatrze, być może spadł scenariusz i nikt go nie przydeptał.
Dno.
Po raz pierwszy żałowałem pieniędzy wydanych na bilet. Gra aktorska na poziomie szkolnej trupy, grom "nieczystych" zachowań scenicznych. Tandeta i kicz - tak w dwóch słowach można zawrzeć wrażenie jakie ozostawia ten spektakl.
Może ktoś z obsady za często gwizdał w teatrze, być może spadł scenariusz i nikt go nie przydeptał.
Dno.
Pozostał niesmak...
Podobnie jak mój przedmówca wybrałam się do Teatru Wybrzeże po długiej przerwie, licząc na dawkę dobrej sztuki. Niestety, nie było ani dobrego śniadania, ani obiadu, ani deseru. Cały spektakl to wielkie dno! Aktorzy grali nieudolnie, bez zaangażowania, od niechcenia. Amatorszczyzna w czystej postaci. Gorzej niż amatorszczyzna, bo bez nutki świeżości.
W kuluarach widzowie wyrażali podobne opinie.
W najbliższym czasie będę mijać ten teratr szerokim łukiem. Do czasu kiedy niesmak minie, bo przecież wszystko mija. :-)
W kuluarach widzowie wyrażali podobne opinie.
W najbliższym czasie będę mijać ten teratr szerokim łukiem. Do czasu kiedy niesmak minie, bo przecież wszystko mija. :-)
ciekawe
Uważam, że to bardzo dobra inscenizacja, przeróbka komedii na tragedię. Niektórzy najwyraźniej nie zrozumieli ironii tytułu i jeżdżą teraz po spektaklu. Został on znakomicie odegrany, podobnie jak "Dar z nieba" pokazał, że pozornie śmieszne wypadki mogą być tragiczne w skutkach. Sztuka jest bardzo cicha i refleksyjna, w końcowej fazie przełamuje jednak konwencję i wprowadza mnóstwo dynamiki na scenę. Pochwała należy się za scenografię i ruch sceniczny - wykorzystano wiele możliwości technicznych Dużej Sceny, po raz pierwszy od dawna nie musiałem ogladać przez trzy godziny jednej marnej dekoracji. To jeden z niewielu spektakli, który mogę pochwalić za kadencji następcy Macieja Nowaka