Widok
Komu zginął pies?
Dziś w okolicach Wesołej pojawił się fajny psiak. Duży, a właściwie wysoki, długie łapy, smukły ale nie wychudzony, od góry czarny, od dołu biało- szaro łatkowany. Na szyi czerwonawa, sprana jakby, parciana obroża. Pies łagodny, nieco nieufny, przylgną do naszych tutejszych labo-goldenów. Dostał wody. Przeskakuje bez trudności przez wszystkie płoty. Właścicielu, odezwij się, lub przyjdź na Wesołą.
pies uciekł zanim cokolwiek zdążyłam powziąć...pewnie był z gatunku powsinogów, mam nadzieję że znalazł drogę do domu...nie chciałam go zamykać w te upały, a ogrodzenie nie stanowiło problemu- skakał jak zając...mnie w tym wszystkim denerwuje jedno- jak ktoś ma takiego psa- powsinogę i /zakładam/ mu na nim zależy, to przydałaby się porządna adresówka przy obroży i sprawa rozwiązana jednym telefonem...rozumiem, że psom zdarza się uciec, niektórym często, jednego malamuta 2 razy łapałam u siebie, ale zawsze był zaopatrzony w telefon do pańci i po problemie.
ja mam takiego psa uciekiniera, po drugiej wycieczce w polskę został zamknięty w zadaszonym kojcu i odtąd nie ucieka. Jak się kurcze ma psa to trzeba za niego odpowiadać, zwierzak może wpaść pod samochód, może komuś podusić kury, może kogoś pogryźć. Pies nie powinien się wałęsać bez właściciela, niestety na wsi to jest częsty widok - puszczanie kundli, aby się same wyżywiły...