Re: Komunia-prezenty
O boże ajeczka - masakra. Też bym się głupio czuła :(
Moja chrześnica ma komunię 3 czerwca. Prezent kupiony. Jej mama wypytała ją że jej marzeniem jest rower. No to zdecydowałam się na...
rozwiń
O boże ajeczka - masakra. Też bym się głupio czuła :(
Moja chrześnica ma komunię 3 czerwca. Prezent kupiony. Jej mama wypytała ją że jej marzeniem jest rower. No to zdecydowałam się na rower. Przeznaczyłam 500zł co dla mnie jest cholernie wielką kwotą. Ale przełknęłam ją jakoś, a w sumie od dłuższego czasu pamiętam tylko o urodzinach chrześnicy a już święta niekoniecznie (brak kasy niestety ale i odległość a do tego to nie rodzina więc i kontakt nawet z jej rodzciami jest znikomy). Boję się tylko reakcji chrześnicy bo rower nie jest różowy (nie mogliśmy takowego znaleźć). Ale wiecie co - ja już się nie przejmuję jakimiś gadkami. Jeśli ktoś coś powie to będzie tylko znaczyło że słoma mu z butów wystaje.
Moim zdaniem każdy kupuje za ile chce i na ile go stać. Mnie nie stać i nie będę się zapożyczać. Mnie nikt nie pytał co chcę dostać a i tak cieszyłam się ze wszystkiego. I do dzisiaj wspominamy z bratem (bo szliśmy razem) Comodore 64 na który zrzucała się cała rodzina (dość spora rodzina ;)). Wszystko zależy od wychowania rodziców - takie jest moje zdanie.
zobacz wątek