kiedys jechalem trajtkiem w gdyni - chyba 26 ;)
trajtek juz prawie dojezdzal do przystanku a pewien pan pasazer podchodzil do drzwi i stanal na schodkach.
w tym momencie podszedl kanar i mowi: prosze pokazac bilet - i zlapal goscia...
rozwiń
trajtek juz prawie dojezdzal do przystanku a pewien pan pasazer podchodzil do drzwi i stanal na schodkach.
w tym momencie podszedl kanar i mowi: prosze pokazac bilet - i zlapal goscia za ramie :D ten odwrocil sie strzleil kanarowi z liscia :D
efekt byl taki ze caly trajtek sie smial, kanar wycieral krew z ust a tajemniczy pan planowo wysiadl i skierowal sie do swojego celu :)
zobacz wątek