Ależ właśnie większość tych co widzę maszerujacych w niedzielę do kościoła to właśnie nie katolicy (tych prawdziwie wierzących szanuję, część wręcz podziwiam!) ale właśnie katole czyli...
rozwiń
Ależ właśnie większość tych co widzę maszerujacych w niedzielę do kościoła to właśnie nie katolicy (tych prawdziwie wierzących szanuję, część wręcz podziwiam!) ale właśnie katole czyli pseudokatolicka patologia.
Smutne to ale prawdziwe...
Tu nikt nikogo nie obraża, tylko nazywa rzeczy po imieniu.
Inna sprawa, że lubimy nadużywac kwantyfikatorów ("zawsze", "nigdy", "wszyscy", "nikt" itd.). A to też budzi mój sprzeciw.
zobacz wątek