KATOLIK
W życiu raz byłem dumny, iż ochrzciłem mianem katolika istotę żyjącą.
Otóż w dniu kiedy państwo watykańskie oficjalnie wybrało na swego przywódcę Niemca, zaraz po śmierci Wojtyły, to ja tegoż...
rozwiń
W życiu raz byłem dumny, iż ochrzciłem mianem katolika istotę żyjącą.
Otóż w dniu kiedy państwo watykańskie oficjalnie wybrało na swego przywódcę Niemca, zaraz po śmierci Wojtyły, to ja tegoż dnia adoptowałem małego psiaka-owczarka niemieckiego - ze schroniska. Na wieś o ogłaszanej ceremonii, iż papieżem został Niemiec, ochrzciłem swego nowego pieska imieniem KATOLIK.
To był bardzo układny i zaprzyjaźniony ze mną do miary poczucia miłości jaka mogłem z siebie dać dla zwierzęcia.
"Katolik," ilekroć wołałem psa na spacerze, czy też podczas podróży w komunkacji miejskiej zawsze wzbudzał zdziwienie na twarzach osób słyszących moje zwracanie się do psiaka. Była to dla mnie dość często niezwykła zabawa, bowiem , zdarzało się, iż niektórzy słyszący coś mamrotali pod nosem. Domniemałem, iż są to jednak odgłosy niezadowolenia czy też oburzenia.
hmmm... Tym mocniej wzbudzało to we mnie uśmiech i mysli kosmate: "jak marna wiara katolicka jest w naszym społeczeństwie" Nby katolicy, a tak obłudni i zakłamani w swych domniemanych wartościach.
Od ponad 6 miesięcy KATOLIKA już nie ma na tej ziemi. Gania gdzieś pewnie koty w innym świecie lub hasa z innymi psiakami. To był kochany pies.
Cześć Twej pamięci !
zobacz wątek