Obrzydliwy permisywizm
A Prawda też musi iść z duchem czasu, stawać się pòł- prawdą, prawie- prawdą, niecałą prawdą, prawdą poprawną politycznie, żeby dopasować się do zmieniającego się świata?
Skąd tacy...
rozwiń
A Prawda też musi iść z duchem czasu, stawać się pòł- prawdą, prawie- prawdą, niecałą prawdą, prawdą poprawną politycznie, żeby dopasować się do zmieniającego się świata?
Skąd tacy kretyni się biorą.
Wyobrażam sobie jaśnie komentującego jako zięcia, wlazacego w d*pę znienawidzonej teściowej dla zyskania korzyści materialnych, albo pracownika kadzacego szefowi i podkladajacego świnie innym, byleby tylko dostać tą promocję. Konformizm w celu uzyskania benefitow to wszakże nic złego, no nie?
Biedny pòłgłòwku, prawda, dobro, miłość, prawość, wierność, Bôg, magisterium kosciola to wartości absolutne, wieczne, niezmienne. Przez wieki ludzie rozumieli pod tymi pojęciami to samo, a teraz przyszedł ów marksista Bergoglio, Fałszywy Prorok Apokalipsy i nastąpiło rozluźnienie obyczajów. Prawdziwie wierzący człowiek jest wierny słowom Pisma i swojemu sumieniu, a nie daje się nabierać na jakąś neoliberalna, marksistowska nowomowę. Brzydzę się takim naginaniem moralności i takimi oportunistami, jak ty.
zobacz wątek