Tego co tam się dzieje nie da się opisać jakimikolwiek słowami. Nad jednym komputerem stoją 3 kobiety i zastanawiają się co zrobić, mimo że żadna z nich nie jest nowym pracownikiem (widuję je od roku), w godzinach "szczytu" otwarte są maksymalnie 3 kasy, a w banku czeka jakieś 50osób. Absolutnie nie dbają o relację z klientami, a uczą tego na 1 roku zarządzania. Za każdym razem jak tam przychodzę czuję jakbym robiła na złość pracownikom tego banku. Do tego wpuszczają klientów VIP bez kolejki do kas, zamiast zaprosić ich na zaplecze, co wzbudza u ludzi nerwową reakcję, bo nie wiedzą dlaczego tak się dzieje. Jednym słowem - ten bank to jedno wielkie nieporozumienie.