Widok
Książka na święta ( i nie tylko)
Nie wiem, czemu wątek został usunięty, ale ponieważ kocham kryminały świąteczne, ponawiam swoje zachwyty nad powieścią Zagadka w bieli, bardzo klasyczny i bardzo klimatyczny kryminał i bardzo go polecam! Szalejąca śnieżyca i uwięzieni w pewnej tajemniczej rezydencji uciekinierzy z pociągu, którzy znaleźli tam schronienie...i morderca, który nie zawaha się zaatakować ! Czytajcie! I polećcie jakieś kryminały świąteczne!
Znaleźliście jakieś książki pod choinką? Ja w tym roku wyjątkowo nie, ale zrobiłam już sobie zamówienie z okazji Nowego Roku XD A jeśli chcecie jeszcze poczuć klimat zbrodniczych świąt to polecam bardzo Zbrodnię wigilijną Georgette Heyer, kryminał pełen prawdziwie brytyjskiego humoru. Ja taki bardzo lubię XD
ja zażyczyłam sobie pod choinkę "geologię kontynentów" mizerskiego. (i dostałam :)
pożeram.
w tym pożeraniu mam głód i niedosyt. marzy mi się atlas eratyków skandynawskich.
oszalałam, gdy uświadomiłam sobie, że mogę chwycić coś, co jest zaraniem dziejów, ma 1,8 mld lat i jest w zasięgu mojej ręki,
a wystarczy się pochylić, żeby sięgnąć po fragment pierwotnego kontynentu (ludzie! to prawie 2 miliardy lat! można tego dotknąć, schować do kieszeni kawałek prastarej, pierwotnej Ziemi!)
w moim jesiennym koszyku zawsze było więcej kamieni niż grzybów :)
przypadek?
;)
bilard?
tajne komplety...
megaprogres = euforia :)))
pożeram.
w tym pożeraniu mam głód i niedosyt. marzy mi się atlas eratyków skandynawskich.
oszalałam, gdy uświadomiłam sobie, że mogę chwycić coś, co jest zaraniem dziejów, ma 1,8 mld lat i jest w zasięgu mojej ręki,
a wystarczy się pochylić, żeby sięgnąć po fragment pierwotnego kontynentu (ludzie! to prawie 2 miliardy lat! można tego dotknąć, schować do kieszeni kawałek prastarej, pierwotnej Ziemi!)
w moim jesiennym koszyku zawsze było więcej kamieni niż grzybów :)
przypadek?
;)
bilard?
tajne komplety...
megaprogres = euforia :)))
Entuzjastyczna recenzja, aż przez chwilę też chciałam mieć tę książkę XD
Książki pod choinkę nie było, ale będzie na urodziny. Taką mam nadzieję XD I pytanie do czytelników - podjęłam się wyzwania czytelniczego, w którym mam do przeczytania coś z gatunku fantasy/sc-fi, horror i true crime, ktoś może coś polecić? Jakieś tam tytuły mam w zanadrzu, ale ponieważ to nie moje ulubione gatunki i nie jestem ekspertem, liczę na podpowiedzi ;)
Książki pod choinkę nie było, ale będzie na urodziny. Taką mam nadzieję XD I pytanie do czytelników - podjęłam się wyzwania czytelniczego, w którym mam do przeczytania coś z gatunku fantasy/sc-fi, horror i true crime, ktoś może coś polecić? Jakieś tam tytuły mam w zanadrzu, ale ponieważ to nie moje ulubione gatunki i nie jestem ekspertem, liczę na podpowiedzi ;)
Klasyka. Jedynie autograf z dzisiejszego popołudnia :) Dobranoc
http://youtu.be/h1MttieBpoY
http://youtu.be/h1MttieBpoY
Borówka amerykańska (?) :]
Uhm. To może frykas dla "francuskich piesków" ?
https://naforum.zapodaj.net/f113013dc68d.jpg.html
Uhm. To może frykas dla "francuskich piesków" ?
https://naforum.zapodaj.net/f113013dc68d.jpg.html
Hm. Po "serii spod małomiasteczkowej lady" ;) i regałach, którym wielkością nie dorównuje (jeszcze) żaden ekran tv ha ha, to była jakaś odmiana :] Po 27 latach, stan bdb. Nawet moja pierwsza pieczątka jest. Nr przypisany: 9.
https://naforum.zapodaj.net/e2143dbfdd17.jpg.html
https://naforum.zapodaj.net/e2143dbfdd17.jpg.html
Fantasy to Czarna Kompania zdecydowanie. Przez sc-fi nie przebrnąłem chyba żadne bo jestem humanistą i mnie męczyły wykłady z zakresu działania nieistniejących technologii. Stalowy Szczur mogę polecić - takie komiksowe sci-fi. Natomiast political fiction uwielbiałem. Janusz Zajdel, A horrory niszczą zdrowie i psychikę, bo sprawiają że się ludzie boją łazić po własnym mieszkaniu, więc nie polecam. W podstawówce wszystko Mastertona czytałem i do dziś żałuję. ze nie spożytkowałem tego entuzjazmu i niebywałej fascynacji na coś wartościowego. Wojownicy Nocy jeśli już, bo jest tam pewien romantyzm wchodzenia do ludzkich snów.
Kiedy byłem jeszcze młodszy i jeszcze piękniejszy (czyli za poprzedniego, słusznie minionego, ustroju) pasjami pochłaniałem fantastykę.
Głównie demoludzką, bo do zachodniej był kiepski dostęp. Początkowo traktowałem SF jako pożywkę dla wyobraźni, ale szybko dostrzegłem, że w entourage'u opowieści o lotach kosmicznych czy robotach bardzo często przemycane są zagadnienia dużo głębsze. Poruszające zarówno kwestie przemian społecznych wywołanych postępem technologicznym jak i podstawowe zagadnienia filozoficzne, jak choćby pytania o istotę bytu, świadomości czy człowieczeństwa. Zaskakujące jest wizjonerstwo wielu autorów, dosyć precyzyjnie przewidujących dekady temu świat, jaki mamy obecnie.
Dla naprzykładu: całkiem niedawno, w ramach nadrabiania młodzieńczych zaległości, sięgnąłem po Dicka i skonstatowałem, że jego "Przedludzie" z lat 70-tych, właśnie teraz, w latach obecnych, stają się (niestety) wizją jak najbardziej realną :/
A horrorów nie czytam i rzadko oglądam, bo przeważnie bardziej mnie śmieszą niż straszą. Jeśli kogoś można by się bać, to ludzi a nie strzyg, wampirów czy zombie. A zatem we własnym, pustym mieszkaniu, nie ma czego i kogo :D
Głównie demoludzką, bo do zachodniej był kiepski dostęp. Początkowo traktowałem SF jako pożywkę dla wyobraźni, ale szybko dostrzegłem, że w entourage'u opowieści o lotach kosmicznych czy robotach bardzo często przemycane są zagadnienia dużo głębsze. Poruszające zarówno kwestie przemian społecznych wywołanych postępem technologicznym jak i podstawowe zagadnienia filozoficzne, jak choćby pytania o istotę bytu, świadomości czy człowieczeństwa. Zaskakujące jest wizjonerstwo wielu autorów, dosyć precyzyjnie przewidujących dekady temu świat, jaki mamy obecnie.
Dla naprzykładu: całkiem niedawno, w ramach nadrabiania młodzieńczych zaległości, sięgnąłem po Dicka i skonstatowałem, że jego "Przedludzie" z lat 70-tych, właśnie teraz, w latach obecnych, stają się (niestety) wizją jak najbardziej realną :/
A horrorów nie czytam i rzadko oglądam, bo przeważnie bardziej mnie śmieszą niż straszą. Jeśli kogoś można by się bać, to ludzi a nie strzyg, wampirów czy zombie. A zatem we własnym, pustym mieszkaniu, nie ma czego i kogo :D
Coś podobnego (klaszcze w dłonie i tłuściutkie policzki ma za uszami) :D Nie będzie szturchania komentarzem. Ugryzę się w język, a nawet przygryzę wargę. Otwieram szampana i obym nie usmarkała się i nie opluła :]
http://www.youtube.com/watch?v=_v1Rkv1jyQU
http://www.youtube.com/watch?v=_v1Rkv1jyQU
Dzięki za polecenia! Ja też niespecjalnie lubię się bać, zwłaszcza że mam nadwrażliwą kotkę w domu XD Nie zapomnę, kiedy późnym wieczorem, kiedy już się obie położyłyśmy, nagle za ścianą zaczęło coś szurać, a moją kotkę zamurowało, zastygła jak kamień i wpatrywała się bez ruchu w jeden punkt gdzieś na ścianie. Myślałam, że zawału dostanę XD Może jednak przerzucę się na powieść gotycką? XD
Ten zacny wątek nie może zaginąć pod stertą badziewia.
http://youtu.be/_9BjJkqybz8
http://youtu.be/_9BjJkqybz8
Trzymam się klasyki, zaczęłam czytać Frankensteina Mary Shelley. I powiem tak, film ma się nijak do powieści, przede wszystkim sama bestia jest bardzo komunikatywna, bo w filmie wydawała same pomruki, a tu posługuje się pięknym językiem. Mnóstwo wątków zostało w filmie pominiętych. Cieszę się, że w końcu za nią zabrałam :)
jeśli chodzi o książki, to ostatnio jestem na etapie pochłaniania podręczników dla studentów geografii i geologii. normalnie, z niecierpliwości przebieram łapkami, gdy czekam na dostawę.
przeskakuję rozdziały z głodu wiedzy, czytam przed snem aż do wypadania tych cegieł z rąk :)
a gdy dopada mnie przesyt, to wracam do Pratchetta, żeby się do siebie pośmiać :)
jeśli chciałabyś liznąć SF, to spróbuj taką serię o nazwie "Stało się jutro". każda biblioteka to miała. w krótkich formach (opowiadania) można było się zapoznać z mistrzami gatunku. czytało się to migiem, człowiek nie był przywiązany do grubego woluminu, który przerażałby nie dość, że treścią, to również swoją objętością.
potrafiliśmy z przyjaciółmi czytać te opowiadania na głos, wieczorami przy piwie na kaszubach, a potem rozkminiać jak to przyłożyć do naszej rzeczywistości.
cudownie wspominam tamte chwile, nie tylko przez tych ludzi, ale też przez te opowiadania, które pobudzały wyobraźnię.
przeskakuję rozdziały z głodu wiedzy, czytam przed snem aż do wypadania tych cegieł z rąk :)
a gdy dopada mnie przesyt, to wracam do Pratchetta, żeby się do siebie pośmiać :)
jeśli chciałabyś liznąć SF, to spróbuj taką serię o nazwie "Stało się jutro". każda biblioteka to miała. w krótkich formach (opowiadania) można było się zapoznać z mistrzami gatunku. czytało się to migiem, człowiek nie był przywiązany do grubego woluminu, który przerażałby nie dość, że treścią, to również swoją objętością.
potrafiliśmy z przyjaciółmi czytać te opowiadania na głos, wieczorami przy piwie na kaszubach, a potem rozkminiać jak to przyłożyć do naszej rzeczywistości.
cudownie wspominam tamte chwile, nie tylko przez tych ludzi, ale też przez te opowiadania, które pobudzały wyobraźnię.
I was there. I was there 3000 years ago ...
O ile pamiętam w Stało się jutro publikowano polskich i incydentalnie sowieckich autorów? Ale zgoda, fajne były.
W owych czasach (80-te) świetne rzeczy wychodziły w fanzinach. Wydawane po 500 egz. z powodu prawa autorskich i sczytywane przez wszystkich. A Praczet fakt, ożywczy jest. Też lubię coś tam wykopać i odświeżyć.
Ostatnio podoba mi się bardzo Sharon Bolton. Przez zajefajny warsztat literacki.
A teraz czytam Volkoffa. I świat nie wydaje mi się już być taki sam jak dotychczas:))
O ile pamiętam w Stało się jutro publikowano polskich i incydentalnie sowieckich autorów? Ale zgoda, fajne były.
W owych czasach (80-te) świetne rzeczy wychodziły w fanzinach. Wydawane po 500 egz. z powodu prawa autorskich i sczytywane przez wszystkich. A Praczet fakt, ożywczy jest. Też lubię coś tam wykopać i odświeżyć.
Ostatnio podoba mi się bardzo Sharon Bolton. Przez zajefajny warsztat literacki.
A teraz czytam Volkoffa. I świat nie wydaje mi się już być taki sam jak dotychczas:))
@sun_dog
Dzięki za polecenie, zapytam, ale nasza biblioteka jest stosunkowo nowa i obawiam się , że może nie być tej serii. Ostatnio, kiedy chciałam wypożyczyć Panią Bovary to okazało się, że nie mają na stanie XD Ale pani bibliotekarka powiedziała, że zamówi, więc jest nadzieja, że w końcu przeczytam tę powieść ;)
Dzięki za polecenie, zapytam, ale nasza biblioteka jest stosunkowo nowa i obawiam się , że może nie być tej serii. Ostatnio, kiedy chciałam wypożyczyć Panią Bovary to okazało się, że nie mają na stanie XD Ale pani bibliotekarka powiedziała, że zamówi, więc jest nadzieja, że w końcu przeczytam tę powieść ;)
Trudno skupić się na czymkolwiek. Wiosna za oknem i w sercu :) Leń i Lucek za skórą, a zupy by uwarzyć. Dobrej, pomidorowej ;) Konik morski uwiódł mnie i zabawa stawiania kart :] Liznęłam między precyzyjną kalkulacją czasu i dodawania składników, a podglądaniem drzew. Skubane, nie mogą doczekać się.
http://naforum.zapodaj.net/07b0de5d38dd.jpg.html
http://naforum.zapodaj.net/07b0de5d38dd.jpg.html
Czytam teraz thriller. Potrzebowałam czegoś zupełnie niezwiązanego z obecną rzeczywistością. Tytuł książki - Zderzacz, w domyśle Wielki Zderzacz Hadronów, poszukiwania boskiej cząstki i morderstwo młodego fizyka, który odkrył Regułę Przypadku, którą ktoś chce sobie przywłaszczyć. Do fizyki czy matematyki mi baaaardzo daleko, nie znosiłam ich w szkole, ale na szczęście Zderzacz to nie wykład naukowy tylko naprawdę świetny i wciągający tytuł. Poczytałam nawet w necie o boskiej cząstce Higgsa i o samym Wielkim Zderzaczu Hadronów XD Zdaje się, że fizyka nie jest taka zła, ale dla mnie nadziei już nie ma XD
>Udało mi się w końcu wypożyczyć Panią Bovary, będzie jeden klasyczny wyrzut sumienia mniej XD
Na mnie czeka film, ale póki co morderczy nastrój skłania mnie do oglądania innych tytułów :D A jeśli chodzi o książki, to ostatnie półtoragodzinne zwiedzanie Biedronki z moim tatą skończyło się kupieniem "Projektu Riese" Mroza i to był całkiem dobry pomysł. Tylko ciężko było wrócić po weekendzie do rzeczywistości :D
Na mnie czeka film, ale póki co morderczy nastrój skłania mnie do oglądania innych tytułów :D A jeśli chodzi o książki, to ostatnie półtoragodzinne zwiedzanie Biedronki z moim tatą skończyło się kupieniem "Projektu Riese" Mroza i to był całkiem dobry pomysł. Tylko ciężko było wrócić po weekendzie do rzeczywistości :D
Przeczytałam jedną książkę Mroza i niespecjalnie mi się podobała, natomiast na tę mam wielką ochotę! Bardzo lubię powieści z wątkiem Drugiej Wojny Światowej, o projekcie Riese oglądałam wielce ciekawy dokument jakiś czas temu. W ogóle dokumenty o drugiej wojnie oglądam namiętnie, jeśli w ogóle tak można powiedzieć XD Swego czasu na kanale National Geographic była świetna seria Wielkie Konstrukcje III Rzeszy, był nawet odcinek o torpedowni w Gdyni :) Zawsze sobie oglądam kiedy są powtórki.
Ja nie czytałam wcześniej żadnej, ale podobały mi się ekranizacje i miałam ochotę coś przeczytać. Zastanawiałam się od czego zacząć, a ten tytuł sam wpadł mi w ręce :D Widziałam Sztolnie Walimskie i zrobiły na mnie duże wrażenie i to był kolejny powód. W książce w sumie mało jest opisów scenerii, za to dużo się dzieje :D A po przeczytaniu nic już nie jest takie samo ;)
Mark Elsberg - "Blackout"
Czyli: co bedzie, jak radziecka atomowa mysl technologiczna dziala tak samo sprawnie jak ich czolgi i atomowka sobie wybuchnie np. na pulapie 300km nad europa :D polecam wygooglac "High-Altitude Electromagnetic Pulse (HEMP)"
"Pewnego zimowego dnia w całej Europie następuje przerwa w dostawie prądu pełne zaciemnienie. Włoski informatyk i były haker Piero Manzano podejrzewa, że może to być zmasowany elektroniczny atak terrorystyczny. Bezskutecznie próbując ostrzec władze, sam zostaje uznany za podejrzanego. W próbie rozwiązania zagadki stara się mu pomóc dziennikarka Lauren Shannon. Im bliżej będą prawdy o przyczynie zaistniałej sytuacji, tym większe ich zaskoczenie oraz niebezpieczeństwo, na jakie się narażają.
Tymczasem Europa pogrąża się w ciemności. Ludzie muszą zmagać się z brakiem podstawowych środków do życia: wody, jedzenia i ogrzewania. Wystarczy kilka dni, by zapanował chaos na niespotykaną skalę. Ta pasjonująca powieść przedstawia prawdziwie czarny scenariusz wydarzeń, których prawdopodobieństwo jest tym większe, im bardziej nasze codzienne życie uzależnia się od elektroniki. Czy jesteśmy przygotowani na blackout?"
Czyli: co bedzie, jak radziecka atomowa mysl technologiczna dziala tak samo sprawnie jak ich czolgi i atomowka sobie wybuchnie np. na pulapie 300km nad europa :D polecam wygooglac "High-Altitude Electromagnetic Pulse (HEMP)"
"Pewnego zimowego dnia w całej Europie następuje przerwa w dostawie prądu pełne zaciemnienie. Włoski informatyk i były haker Piero Manzano podejrzewa, że może to być zmasowany elektroniczny atak terrorystyczny. Bezskutecznie próbując ostrzec władze, sam zostaje uznany za podejrzanego. W próbie rozwiązania zagadki stara się mu pomóc dziennikarka Lauren Shannon. Im bliżej będą prawdy o przyczynie zaistniałej sytuacji, tym większe ich zaskoczenie oraz niebezpieczeństwo, na jakie się narażają.
Tymczasem Europa pogrąża się w ciemności. Ludzie muszą zmagać się z brakiem podstawowych środków do życia: wody, jedzenia i ogrzewania. Wystarczy kilka dni, by zapanował chaos na niespotykaną skalę. Ta pasjonująca powieść przedstawia prawdziwie czarny scenariusz wydarzeń, których prawdopodobieństwo jest tym większe, im bardziej nasze codzienne życie uzależnia się od elektroniki. Czy jesteśmy przygotowani na blackout?"
Próba nr... 1500-100-900...
Trochę l u z u, ze trzy kwadranse, pod kawę i "sahara sand", o tym, że pralka może być najlepszym przyjacielem Kobiety, jak i Mężczyzna, który tę pralkę posiada.
https://naforum.zapodaj.net/0e312d9546f5.jpg.html
Ps
Wojna, wojna... a potem trzeba odnawiać zasoby ludzkie ;)
Trochę l u z u, ze trzy kwadranse, pod kawę i "sahara sand", o tym, że pralka może być najlepszym przyjacielem Kobiety, jak i Mężczyzna, który tę pralkę posiada.
https://naforum.zapodaj.net/0e312d9546f5.jpg.html
Ps
Wojna, wojna... a potem trzeba odnawiać zasoby ludzkie ;)
Koleżanka podarowała mi wczoraj, z okazji urodzin, które już niebawem, książkę pt. Ona i jej kot. Tytuł , uważam, idealnie do mnie pasuje ;)
Byłyśmy też w kinie na filmie biograficznym o Whitney Houston, nie podobał mi się tak jak Elvis, ale dobrze się oglądało. I ciekawostka, na seansie były też osoby głuche, wydało mi się to dosyć oryginalne, skoro to film muzyczny. Co myślicie? :)
Byłyśmy też w kinie na filmie biograficznym o Whitney Houston, nie podobał mi się tak jak Elvis, ale dobrze się oglądało. I ciekawostka, na seansie były też osoby głuche, wydało mi się to dosyć oryginalne, skoro to film muzyczny. Co myślicie? :)
Zaciekawiło mnie to, więc trochę poszperałam ;)
https://obecni.interia.pl/artykuly/news-jak-glusi-slysza-muzyke,nId,5563233
A już po przeczytaniu przypomniał mi się ostatni koncert, na którym byłam. Bas i perkusję można było nie tylko usłyszeć, ale i poczuć w całym ciele ;)
https://obecni.interia.pl/artykuly/news-jak-glusi-slysza-muzyke,nId,5563233
A już po przeczytaniu przypomniał mi się ostatni koncert, na którym byłam. Bas i perkusję można było nie tylko usłyszeć, ale i poczuć w całym ciele ;)
Jeśli zdarzają się wam romantyczne porywy serca i lubicie takie klimaty w powieściach to polecam serdecznie książkę Lodowa księżniczka :) Wszechogarniający strach przed śmiercią z rąk okrutnych bolszewików, księżniczka, która musi odnaleźć się w nowej sytuacji i młody i przystojny( a jakże) lekarz, który zrobi wszystko, by pomóc ukochanej . No bardzo to było porywająco romantyczne!
