Widok
Swietnie ujety stan polskich umysłów przez kabareciarza Szymona Majewskiego
utozsamiam sie z tym zdaniem w pełni
nie ma swietych na polskiej arenie politycznej.
moze w koncu kabareciarze nam to uzmysłowai równiez--ze czas ze soba rozmawiac:
"...Kto ma większy dystans do siebie - mohery czy lemingi?
- Fajnie się rozmawia z ludźmi, którzy są otwarci na dyskusję i nie zamykają się w swoich pancerzach. Wiadomo, że politycy i sympatycy wszystkich opcji popełniają błędy. Jednak jeśli ktoś mi mówi, że wszystko, co robi PO, jest dobre, a wszystko, co robi PiS, jest złe, to jest to kompletna lemingoza. I odwrotnie: jeżeli ktoś uważa, że PiS nie popełnia błędów, a PO to samo zło, to jest to objaw kompletnego moheryzmu. Jednak są oczywiście granice krytyki, których przekroczenie nie ma nic wspólnego z jakkolwiek pojmowanym poczuciem humoru czy dystansem. Jeżeli ktoś na przykład w debacie publicznej nazywa Kaczyńskiego głupim kurduplem i faszystą, to dyskusja się kończy. Nie bawi mnie też, gdy ktoś twierdzi, że Tusk ma krew na rękach. Aby dyskutować, trzeba odłożyć pałkę, czyli w tym przypadku takie "argumenty".
z linku
-http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Do-Rzeczy-KOD-nie-zna-sie-na-zartach,wid,18208284,wiadomosc.html?ticaid=116a4b
utozsamiam sie z tym zdaniem w pełni
nie ma swietych na polskiej arenie politycznej.
moze w koncu kabareciarze nam to uzmysłowai równiez--ze czas ze soba rozmawiac:
"...Kto ma większy dystans do siebie - mohery czy lemingi?
- Fajnie się rozmawia z ludźmi, którzy są otwarci na dyskusję i nie zamykają się w swoich pancerzach. Wiadomo, że politycy i sympatycy wszystkich opcji popełniają błędy. Jednak jeśli ktoś mi mówi, że wszystko, co robi PO, jest dobre, a wszystko, co robi PiS, jest złe, to jest to kompletna lemingoza. I odwrotnie: jeżeli ktoś uważa, że PiS nie popełnia błędów, a PO to samo zło, to jest to objaw kompletnego moheryzmu. Jednak są oczywiście granice krytyki, których przekroczenie nie ma nic wspólnego z jakkolwiek pojmowanym poczuciem humoru czy dystansem. Jeżeli ktoś na przykład w debacie publicznej nazywa Kaczyńskiego głupim kurduplem i faszystą, to dyskusja się kończy. Nie bawi mnie też, gdy ktoś twierdzi, że Tusk ma krew na rękach. Aby dyskutować, trzeba odłożyć pałkę, czyli w tym przypadku takie "argumenty".
z linku
-http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Do-Rzeczy-KOD-nie-zna-sie-na-zartach,wid,18208284,wiadomosc.html?ticaid=116a4b