Dlatego w Białymstoku nie jeździmy na hulajnogach ...
Gdy w grudniu lub styczniu u nas wszystko zamarznięte, bo mrozu ok. 20, to nie wyobrażam siebie pędzącej na hulajnodze 15 km do pracy. Musiałabym dwie godziny wcześniej wyjść z domu, dwie godziny...
rozwiń
Gdy w grudniu lub styczniu u nas wszystko zamarznięte, bo mrozu ok. 20, to nie wyobrażam siebie pędzącej na hulajnodze 15 km do pracy. Musiałabym dwie godziny wcześniej wyjść z domu, dwie godziny popedałować i potem ze cztery godziny odpoczywać (cóż jestem grubo po 50-tce). Chyba że zaawansowana choroba kardiologiczna po drodze mnie wyeliminuje z tego wyścigu. W tym czasie u pepików temperatura oscyluje ok. 0 stopni. Samochód może być nawet na wodę, ale w pewnych sytuacjach jest jednak niezbędny. Autobusem droga do pracy to 50 minut jazdy +dojścia. Alternatywa hulajnożnej ofensywy jest kusząca, ale ...
zobacz wątek