Widok

Kto się odważy hulajnogą dojeżdżać do pracy?

Opinie do artykułu: Kto się odważy hulajnogą dojeżdżać do pracy?.

W Japonii czy Czechach nikt nie ogląda się ze zdziwieniem widząc mężczyznę w garniturze, który jedzie na hulajnodze do pracy. W Polsce taki widok nadal zaskakuje i potrafi być powodem do żartów - przecież hulajnoga jest dla dzieci. Czasem po tej myśli pojawia się kolejna - a może to nie jest głupi pomysł.

W Czechach jednym z haseł reklamujących hulajnogi jest wdzięcznie brzmiące "zadek neboli" pokazujące, że hulajnoga to dobra alternatywa dla roweru. Poza tym, że co wrażliwszym ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Od jutra jestem Panem obwodnicy, strzeżcie się kierowcy niemieckich i japońskich blaszanek - nadchodzę.
popieram tę opinię 56 nie zgadzam się z tą opinią 5

pojazd poruszaąacy sie po drodze ekspresowej powinien min osiągać 40km/h
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

pod górkę i pod wiatr

będzię trudno uzyskać taką prędkość
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

juz widze jak te buractwo prubuje podjechac na hulajnodze pod górkę:)

ale najlepiej chętnie ich zobaczę jak jadą z górki wystarczy kamyczek ,a te małe kółeczka się skręcają i ten kierowca hulajnogi leci na pysk i łamie wszystkie kości!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5

sageway - to ma duże kółka

ale można też na taczce z kolega na zmianę,
takie współdzielenie transportu,
bardzo zdrowe i ekologiczne
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

bo ja jeszcze nie mam

A jaką masz hulajnogę?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

"Decydując się na hulajnogę, rolki albo deskorolkę wydamy mniej niż kupując rower. Ceny zaczynają się już od 400 zł."

To przecież ma być zwykły rower, aby dojeżdżać np. do pracy. Ja swój kupiłem za 370 zł z 5 lat temu i nadal jest świetny.
A zamiast tej hulajnogi ze zdjęcia za 2500 zł, wolałbym kupić skuter.
popieram tę opinię 49 nie zgadzam się z tą opinią 7

ale hulajnogę możesz wstawić do biura

a rower się nie zmieści
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

A po drodze do pracy hulajnogą:

1. Odwiozę 2 małych dzieci do przedszkola.
2. Śmiało pośmigam między kroplami deszczu - będzie romantycznie.
3. Będę w pracy min. pół godz wcześniej, żeby się odświeżyć i poprawić włosy.
4. Zaproponuję kolegom z biura podwózkę - np. w razie brzydkiej pogody.
5. W drodze powrotnej zrobię zakupy.
6. Dołożę do nich 2 dzieci z przedszkola wraz z ich nowymi "dziełami sztuki" właśnie zrobionymi.
7. Dumnie zaparkuję na własnym balkonie.

I oby do jutra!

:)
popieram tę opinię 93 nie zgadzam się z tą opinią 51

Zapomniałeś o:
- skrzynce z narzędziami
- worku ziemniaków
- zakupach z marketu na 2 tygodnie
- chorej teściowej ze szpitala.

Przecież wszyscy kierowcy właśnie to wożą oprócz obowiązkowej dwójki dzieci, tak przynajmniej wynika z wpisów na forum.
popieram tę opinię 32 nie zgadzam się z tą opinią 11

Dokładnie, u mnie 90 % przejazdów to sam kierowca czyli ja. Mimo to zawsze jeździłem sedanem i każdy jeden woził głównie powietrze. Jadąc do pracy autem bardzo rzadko widuje chociaż 2 osoby, mimo to nic się nie da załatwić bez auta :))
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 5

odpowiedź

Jazda rowerem to obciach, tak samo jak białe skarpetki i wsuwki...
Rower = czereśniactwo.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 23

Dokładnie mam białe skarpetki do białych adidasów i tak przez cały rok. Do tego jeżdżę rowerem w sezonie a poza sezonem benzyniakiem, nie uznaję diesli
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2

Można inaczej

1. Zmieniam przedszkole na najbliższe mieszkaniu lub zmieniam mieszkanie na najbliższe przedszkolu
2. Odprowadzam dzieciaki pieszo lub podwożę w przyczepce
3. Jadę do pracy rowerem bez pośpiechu żeby nie było potrzeby odświeżania lub żwawo jeśli w pracy zamierzam wziąć prysznic
4. Zaproponuję kolegom wspólny wypad na rowerach w weekend
5. W drodze powrotnej zrobię zakupy. Spokojnie jedno-dwudniowe zakupy zmieszczą się do koszyka rowerowego
6. Skoczę po dzieciaki
7 Zaparkuję na balkonie ale przynajmniej nie będę szukać kwadrans wolnego miejsca pod blokiem

Korzyści:
- dzieciaki są bardziej aktywne i mają więcej rówieśników z przedszkola w sąsiedztwie
- oszczędność w eksploatacji auta
- dbałość o kondycję w codziennej czynności, nie muszę poświęcać dodatkowego czasu wieczorem/rano/w weekend na bieganie/fitness/sport

Minusy:
- większe ryzyko urazów w podróży
- zależność od pogody o ile nie masz w pracy stroju roboczego

W tym roku przemodelowałem w ten sposób swój dzień i każdemu polecam. Auto stoi i się kurzy. Większe koszty mieszkania w dzielnicy z pełnym dostępem do niezbędnej by tak funkcjonować infrastruktury są w pełni rekompensowane oszczędnością paliwa i czasu.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 7

widać kolega studia zaraz kończy i wyprowadza się z akademika....

....ale uprzedzam: tak różowo nie ma w realnym życiu jak powyżej....
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 5

to jest z życia wzięte.
pamiętaj - nie ma złej pogody. jest tylko złe nastawienie :)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3

Nie

Nastawienie a ubranie.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mam dokladnie to samo. Przedszkole i szkola jak najblizej. Dzieci ida na piechote, albo rowerem. Dzieki temu znaja kazdy kąt w dzielnicy, maja kolegow blisko. Maja lepsza kondycje, nie boja sie wiatru, chlodu, deszczu (jaka radosc, gdy pada i sa kaluze!).
Zakupy rowerem, albo pieszo.
Mam tez celowo zdemontowany licznik, zeby nie spieszyc sie na rowerze, bo to zabija cala przyjemnosc. Obsesyjne wpatrywanie sie w licznik niczym sie nie rozni od obledu kierowcow samochodow.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Do szkoły dzieciak może na swojej hulajnodze cisnąć, obok Ciebie - ja tak właśnie córkę "odwożę" i dzieciak szczęśliwy i ja się rozgrzeję przed pracą. A przyjemność niesamowita!
Na zakupy biorę wygodny plecak, nie ładuję w niego worka kartofli - temat załatwiony. Dotyczy też "dzieł sztuki" dziecka.
Może nie dumnie, ale parkuję w przedpokoju ;)
Fakt - kolegów nie podwożę...
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 2

Proponuję na bernardynie:

1) Za jednym zamachem podróżujemy do pracy i wyprowadzamy psa

2) W zimę ogrzewamy się ciepłem bernardyna

3) Bernardyn jest ekologicznym środkiem transportu

4) Kiedy bernardyn jest w kagańcu i przymocujemy do niego smycz, to możemy poruszać się po chodnikach

5) Nie brudzimy butów

6 Możemy podróżować bezdrożami na skróty

7) Zabierając miskę wody i karmę możemy zostawić bernardyna na 8 godz. w cieniu

8) Dobrze wytresowanego bernardyna nikt nie ukradnie
popieram tę opinię 115 nie zgadzam się z tą opinią 10

Proponuję obok bernardyna, dla zdrowia, środowiska, oszczędności.
Uwaga ! chodzenie na spacer z psem jak i jazda na wrotkach/ rowerze/ hulajnodze/ bobsleju nie musi wykluczać posiadania samochodu
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Proponuję na świni

Przewieziesz się i od razu masz mięsko na schabowego. Inny wariant - mleczna krowa, czyli pojazd z wbudowanym saturatorem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Fajny pomysł z hulajnogą. Przypomina się dzieciństwo :)
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 7

Ironia

Ty na hulajnodze, a twoja żona w tym czasie na...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

A ja jeżdżę razem z synem i jest niezła zabawa. Do pracy nie próbowałam jeszcze.
popieram tę opinię 25 nie zgadzam się z tą opinią 2

Moje córki poszły z hulajnogą na festyn który odbywał się na Suchaninie z 2-3 tygodnie temu.

I ukradziono im hulajnogę.... Podobna do tej na zdjęciu z tym, że miała z tyłu napęd nożny.

Fajna była, ale najgorsze jest to, że dzieci zaznajomiły się z ciemną stroną ludzkiej natury..

Szkoda.

popieram tę opinię 27 nie zgadzam się z tą opinią 5

To jeszcze nic

Dobrze że ci córek nie porwali na maczugowanie - turasy jedne.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Miasto przyjazne dla jeżdżących hulajnogami.

Jest miastem przyjaznym dla pieszych, rowerzystów, osób korzystających z komunikacji publicznej a także dla osób korzystających z samochodów.

Niestety wielu z tych ostatnich nie potrafi tego ogarnąć wyobraźnią i próbuje stygmatyzować osoby, nie korzystające z dwuśladowych pojazdów mechanicznych w dojazdach do pracy - nie tylko na tym forum, ale często w realu.

Tak nie musi być.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 2

A niech korzystają z dróg dla pieszych, pod warunkiem rozwijania prędkości poruszania równej pieszemu.

I mają być widoczne numery identyfikacyjne i rowerzystów i wrotkarzy i rolkarzy.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 22

A biegacze? Też stanowią zagrożenie dla innych pieszych. Wlepiać mandaty za prędkość!
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 0

I jeszcze OC, przeglądy techniczne, prawo jazdy, kask i kamizelkę

I człowieka biegnącego z przodu z czerwoną flagą
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hulajnogę można kupić już za 100 zł.

W zeszłym roku dojeżdżałem codziennie 1,5 km w jedną stronę po dojechaniu autobusem.
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hulajnogą to zaiwaniam w pracy.

Albo rowerem, albo deskorolką, zależnie od zamówienia klientów.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Elementarz polityki komunikacyjnej uwzględnia także potrzeby jeżdżących na hulajnogach. Pora zaprzestać stygmatyzowania osób poruszających się alternatywnymi środkami transportu więc:
1. Należy zakazać wjazdu jakichkolwiek samochodów w obręb miasta. Oprócz rowerów i hulajnóg także (powyżej) zostało wspomniane np. poruszanie się przy pomocy bernardyna. Elementarz polityki komunikacyjnej także popiera takie rozwiązania. Wszystko tylko nie samochód. Może ktoś w następnych postach rozszerzy ofertę i zaproponuje no. drzwi od stodoły.
2. Należy ustanowić strefę TEMPO 30 na Obwodnicy Trójmiasta.
3. Należy rozpocząć szeroką debatę społeczną w sprawie problemów komunikacyjnych pod hasłem "miasto dla rowerzystów a nie dla ludzi"
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 3

Kocham durnoty komunikacyjne portalu...

Może ktoś zamiast pier... głupoty, weźmie się za analizę rzeczywistych dystansów przemierzanych przez ludzi w ciągu dnia? Odsetek tych jadących dom-praca-dom na odcinku łącznym mniejszym od 10km jest nikły. Dodatkowo naprawdę rzesza ludzi poza dojazdem i powrotem z pracy przy okazji tych przejazdów załatwia mnóstwo dodatkowych rzeczy "po drodze". Osobiście nie jestem ułomny, ale przez pół roku nie miałem samochodu i załatwienie wielu spraw pogrążało mnie czasowo. To, co - mimo korków - byłem w stanie po pracy samochodem załatwić w 2h, po przesiadce na per pedes + ZTM zajmowało mi czasem 3 dni...
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 11

Nie ma sie co irytowac. Za chwile duzurny ekoidiota zrownowazonego transportu tego portalu odpowie ze wiekszosc ruchu w miescie to odroz na mniej niz 3 km wiec rozwaz opcje skm + rower lub rower elektryczny. Oczywiscie te jego wywody w kwestii odleglosci nie sa niczym poparte ale on to wali tutaj jak mantre.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Warto zachować gdzieś Twój wpis

0dnośnie pomysłow idiotów od komunikacji zbiorowej. Są ciekawsze zajęcia niż spędzanie pół życia w tramwaju.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dodam jeszcze

że w tramwaju/autobusie przypominającym piekarnik.
Jak na dworze jest chłodno, ale mocno świeci słońce to przy pozamykanych oknach w pojeździe szybko robi się duszno i gorąco. Tak, wiem, to na pewno był pojedynczy przypadek (15x) i wszyscy kierowcy od kwietnia włączają klimę ;-)
To już lepsze były te stare składy, w których dało się otworzyć okno..
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

chyba u was w Polsce

tak się złośliwie zaśmieję
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

polecam skuter lub motorower, pali niewiele, zaparkować można niemal wszędzie i na widok korka można czmychnąć w boczną uliczkę
no i jest tani
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

zgadzam sie pod warunkiem ze nie bedzie to Chiński złom z silnikiem od kosiarki zastawiajacy chmure spalin

Taki hałasuje jak traktor bez tłumika i zatruwa tak ze lepiej kupic cos drozszego ale z normalnym silnikiem!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Odwaga do jazdy hulajnoga to pikuś ale odważyc się na opinie innych to jest coś

wspaniałe ze o tym piszecie bo problem jest w mentalności ludzi to zdziwienie komentarze osób tu piszących wyśmiewajacych niedowiarki traktowanie z góry jeśli ktoś jedzie hulajnoga to dziecko pewnie itd....stereotypy o wszystko trzeba walczyć w Polsce bo to Nowość jakim cudem Czesi są tacy na luzie i patrzą pozytywnie i tyle ich tam jeździ praktycznie w karzdym temacie nas wyprzedzają jak oni to robią hymm mądry naród nie kłótliwy ....luzik .....kocham nasz portal 3m.pl poruszacie ważne tematy edukujcie ludzi brawo dobra robota naprawdę jest to lepszy portal od wp.pl onet.pl itp ...lokalnie ciekawie można korzystać z w realu z waszych informacji cały czas się zastanawiałem czy kupić tą elektryczna hulajnoge terax juz wiem ze napewno warto kupuje .....
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 4

Czy ktoś już jeździ hulajnoga elektryczna??Gdzie polecacie kupić? ?😀🚵🚴🚲

Czy są jakieś sklepy z hulajnoga mi elektrycznymi w 3 mieście ??Gdzie można by pojeździć na próbę? ?koło sklepu zobaczyć na żywo ??przekonać się?...czy da rade np jechać pod górę z osobą 100 kg i na ile realnie starcza Energi bateria jaka jest żywotność tego cacka wie ktoś coś napiszcie komentarze ....podzielcie się wiedzą 🔮📺📻🐶🐕🚲🚴🚵🔴🔵😊😀
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4

Hulajnoga z napędem elektrycznym

i siodełkiem to jeszcze hulajnoga?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

NIE

to już inwalidztwo
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

"W końcu spełnia dwie zasady: dba o środowisko rezygnując z samochodu i o zdrowie ruszając się na świeżym powietrzu"

Ciekawe ile CO2 w stosunku do mocy jaką może osiągnąc wydziela człowiek. Czy to faktycznie takie ekologiczne skoro dzisiejsza idiotyczna ekologia skupia się na CO2.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

no i oczywiście kwestia "eko" prądu (który powstaje z łapania go do wiadra w powietrzu) i baterii
ale za to jak ładnie wygląda tak przepisany tekst reklamowy...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dlatego w Białymstoku nie jeździmy na hulajnogach ...

Gdy w grudniu lub styczniu u nas wszystko zamarznięte, bo mrozu ok. 20, to nie wyobrażam siebie pędzącej na hulajnodze 15 km do pracy. Musiałabym dwie godziny wcześniej wyjść z domu, dwie godziny popedałować i potem ze cztery godziny odpoczywać (cóż jestem grubo po 50-tce). Chyba że zaawansowana choroba kardiologiczna po drodze mnie wyeliminuje z tego wyścigu. W tym czasie u pepików temperatura oscyluje ok. 0 stopni. Samochód może być nawet na wodę, ale w pewnych sytuacjach jest jednak niezbędny. Autobusem droga do pracy to 50 minut jazdy +dojścia. Alternatywa hulajnożnej ofensywy jest kusząca, ale ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

opinia

Hulajnoga jest tak samo debilna jak dojazd rowerem.
Bez różnicy...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 28

A ja hulam po Sopocie

Hulam wszędzie, mam swoją hulaluśkę dla dorosłych i 2-kę dzieci-przedszkolaki ma swoje. choć czasem potrafię postawić syna z przodu i jechać razem z nim na jednej. Odprowadzanie dzieci, zakupy w plecak i wio do pracy, szybkie i nagłe wyskoki z domu (by np.zarejstrować dzieci do przychodni, odebrać awizo z poczty, skoczyć po wałówkę do Teściowej, albo zapomnianą kostkę masła do sklepu itd). Latem jeździłam i będę teraz na plażę, z parawanem i parasolem przyczepionym do kierownicyi torbą z gadżetami dla siebie i dzieci na ramieniu. Mam światełka więc i po zmroku hulam, nawet w obcasach na babskie spotkanie. Jeśli ktos ma zajawkę to niech śmiga na czym chce. Ja czerpię garściami. Chcieć to móc. :)
popieram tę opinię 34 nie zgadzam się z tą opinią 3

popieram

Też mam zajawkę na hulajnogę i jadę codziennie do pracy....niestety tylko do pracy(dobry chodnik), bo w inne strony gorsza nawierzchnia...zakupy również w plecaku...i jaka frajda jak wyprzedzam ludzi:)
Tylko u nas górzyste miasto więc w jedną stronę z górki...z powrotem spalanie kcal pod górę
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

W Szwajcarii to norma...

Dorośli nawet w garniturach, spódnicach jeżdżą do pracy. Pod miejscami pracy są specjalne stojaki nie tylko na rower ale i na hulajnogi.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 4

w Szwajcarii to nawet krowy są fioletowe i świstaki zawijają czekolady w papierki...
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 3

Naturalnie Szwajcaria górzysty kraj i ludzie tam wszyscy hulajnogami jadą :)

i pewnie jeszcze maja górskie przerzutki mają by łatwiej pod góre było podjechać.:)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

A w Nepalu albo w Tybecie jeżdżą wołami.

Co z tego?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

jakami

to są jaki
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hulajnoga

nie jest zbyt zdrowa. Obciąża się jedną stronę ciała i skrzywienie kręgosłupa gwarantowane.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 12

Ćwiczy lateralizację,

czyli można zmienić nogę na "pulpicie" i ćwiczyć odpych tą drugą. Można się wprawić. Nie rozumiem czemu szkodzi. Jeżdżę i jest super.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

mylisz się

nogę można zmieniać , badania dowodzą ,że jest zdrowsza dla kręgosłupa niż rower
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Raz prawa noga raz lewa

Trzeba odpychać Sir raz prawą a raz lewą nogą, na rowerze mniej mięśni pracuje
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Należy naprzemiennie uzywac obu nóg, to oczywiste.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

"za każdy przejechany rowerem km 1 zł dla pracownika"

jeżdżę 18km w jedną stronę - niezłą kaskę bym dostała...
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja jeżdżę dwa razy tyle i nie dostaję :(

Pracuję jako freelancer, więc muszę obejść się smakiem. Ale rowerkiem robię tak średnio 40-50 km dziennie. W sumie jestem szybciej niż autobusem, więc wolę mimo to, no i mam dzięki temu szczupłą wysportowaną syletkę (nie ma nic gorszego jak zwisający tłuszcz, blee). Myślę teraz nad sprawieniem sobie hulajnogi, bo nie zawsze mi się chce znosić rower, gdy mam coś do załatwienia relatywnie blisko. Mieszkam w samym centrum, więc wszędzie rzut beretem, ale jednak hulajnogą to zawsze jakieś 2-3 x szybciej niż na piechotę :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

no tą hulajnogą elektryczną, którą pokazujecie i reklamujecie na zdjęciach chętnie będę dojeżdżał do pracy, której niestety nie mam, ale może producentowi się przydam i zacznę ją reklamować jeżdżąc nią po trójmieście szukam pracy więc chętnie zareklamuje produkt na ulicach. Podaję kontakt lgkonrado@gmail.com
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3

Dołączam się do akcji ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

promocja prawdziwej męskości
rurki i hulajnoga
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 8

Juz lecie hulajnoga do pracy 20km w tym obwodnica.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1

jak rozwiniesz żagiel to możesz wycisnąć więcej węzłów

i śmigać całą obwodnicę lewym pasem
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

A widziałem ostatnio w Oliwie Pana w garniturze jadącego na hulajnodze elektrycznej. Świetna sprawa! Jechał drogą rowerową wzdłuż Grunwaldzkiej, nie musiał sterczeć w korku, klimatyzacja też za darmo :) dobra alternatywa dla roweru.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 6
Mandat mu mogą wpieprzyć. Hulajnogą nie wolno jezdzic po sciezkach rowerowych - hulajnogi i rolki traktowane są na ścieżce jak PIESZY - mandat 50pln+
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

NIe wyobrażam sobie przejechania z Gdyni do Gdańska na hulajnodze (na rowerze nie jest łatwo) - różna jakość chodników, nie wszędzie są ścieżki rowerowe, różna jakość tych ścieżek itd itd.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Tekst wybitnie sponsorowany!!Pod reklame sprzedawcy tego bubla elektrycznego

I naturalnie trzeba było dorobic do tego ideologie wyzsaną z palca dawno juz trakiej bzdury nieczytałem.To ze Kitliński który sie wielokrotnie koppromitował zwykły przydupas budynia to juz mnie niedziwi.!!!I ze niby co ze zmienili przepisy ze teraz kazdy gimbus bedzie szalał na drodze komunikacyjnej dla rowerów w miescie?!!I te bzdury o hulajnodze trzeba byc zeczywiscie idiotą by te bzdury pisac ,A czy ten kitlinski wie jak sie zachowuje człowiek na hulajnodze gdy wjedzie w dziure na drodze rowerowej których niebrakuje obecnie!!Czy wie jak sie zachowuje hulajnoga na drodze rowerowej skoro jest bublem bo fuszerki takie odstawili ze w nowej drodze sa wielkie wybrzuszenia bo korzenie zryło nową droge rowerową!!I czy Kitliński pseudo oficer rowerowy wie jak zachoruje sie hulajnoga gdy uderzy w wystający krawężnik bo na drodzerowerowej nieudacznicy wszedzie powstawiali krawezniki takie ze felgi rowerowe trzeba w rowerach wymieniac! Czy wie ? Niewie bo jest niekompetentnym urzedasem co dostał stołek po kolesiowskich układach!!Wiec niech urzedasy sprzedadza wszystkie auta słuzbowe kase przeznacza na biedne dzieci a sami dadza dobry przykład i bedą na hulajnogach jeździc!!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4

Codziennie jadę do pracy 7km hulajnogach

Od miesiąca codziennie dojeżdżam 7km hulajnodze do pracy. Tzn do pracy częściowo podjeżdżam autobusem a z moreny śmigam aż miło. W drodze powrotnej tylko hulajnoga 7,5km z Siedlec do Garnizonu. Polecam.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 3

pot nie śmierdzi, to bakterie śmierdzą

stare bakterie
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie masz kranu z wodą w robocie jełopie? Ileż to jest wziąć ze sobą koszulkę na zmianę i perspirant. Debil
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

ja proponuje dalej wymyslac taki system jak tristar który ma wez wogołe do d*py bo on ma za zadanie rozładowac korki chyba a nie karac kierowcow a tak bedzie a korki kilometrowe w godzinie szczytów i tak myslałem ze hulajnoga bedziemy sie poruszac nie którzy z wyboru niektórzy za zabrane prawo jazdy za durny przepis.wiecej myslec nad przepisami proponuje a nie baki zbijac i kase brac
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

niech se czesi hulaja hulajnogą u siebie

nie róbcie z nas pepikowa
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 8

Kłopot z hulajnogą

Mam taką kupioną w Lidlu za trochę ponad 100 zł. Fajnie się nią jeździ, ale na podłożu innym niż asfalt głośno turkoce (tak jak deskorolka). Dlatego nią nie jeżdżę - nie chcę hałasować. Tym bardziej, że chciałem ją wykorzystywać głównie wieczorem i nocą, kiedy komunikacja miejska jeździ dużo rzadziej i nie zawsze blisko domu. Oglądałem inne hulajnogi w sklepach sportowych, ale nie można w nich sprawdzić, czy nie będą turkotać na chodniku. Ktoś może polecić cichą, lekką i wygodną (szybko i łatwo składaną i rozkładaną) hulajnogę dla dorosłego?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Oxelo - najlepiej wersja z dwoma amortyzatorami. Ja swoją ujeżdżam od roku i jest nie do zdarcia.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Za oxelo z dwoma amortyzatorami PRZEPŁACISZ. Ten sam model z tej samej fabryki brandowany jako COGIO lub METEOR kosztuje około 249 złotych. Na Polskich chodnikach i kostkach każda hulajnoga będzie Ci hałasować. Tyle tylko, że jak weźmiesz z dwoma amortyzatorami to Cię nie wytelepie. Polecam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

oxelo

town 7 z amortyzacją, składana, ok 5kg- decathlon ok 400zł. Wożę ją w bagażniku, stawiam samochód poza strefą i do pracy juz śmigam. Z tym, że jestem nie z 3miasta i w mioim mieście (niezyt duże), jestem jedyna na hulaju i dziwacznie się na mnie gapią, ale się juz przyzwyczaiłam. Zamontowałam światełko na przodzie, czerwone mam na ranieniu. Może nastanie moda? W każdym razie fajna sprawa, szybko, oszczędnie i zdrowiej.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hulajnoga dla starego

Super hulajnoga dla starego mam 54 lata kupiłam Micro flex 200mm, super polecam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

hałas

U mnie dokładnie to samo - trzech specjalistów ją rozkręcało i nie znaleźli przyczyny. Tobie się udało?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dobra, ile waży taka SXT 1000W?

Nie wygląda na coś, co, w razie złej koniunktury, można wygodnie zarzucić na ramię, by kontynuować podróż z buta. Wynalazek o wątpliwej funkcjonalności dla kogoś, kto ma już 6 innych pojazdów i nadmiar kasy na kolejny gadżet, a nie wariant podstawowy "dla ludu".
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Bez akumulatora waży 32 kg.
Z akumulatorem 13 kg więcej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak podejrzewałem.

Czyli bezsens. Lepszy jest zwykły skuter. Pali do 2l/100, czyli tyle co nic, a nie trzeba się bujać z akumulatorem i jego obsługą.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ale trzeba rejestrację i OC :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ciągle te naciski, ja mam do pracy 29 km

i, cóż , jeżdżę autem, owszem, nie sam- umawiamy się z ludźmi z pracy
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

ja jeżdżę sam

bo lubię,
to mnie relaksuje po pracy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

WOW złotówka za 1km dojazdu do pracy !!

Ja też tak chcę, mogę nawet od tego zapłacić podatek, w dwie strony najkrótsza drogą miałbym 23 zł :-)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja śmigam hulajnogą do pracy w Warszawie i jest ekstra. Niektórzy się patrzą inni nie. Hulajnoga jest z kołami 20cm i dwoma amortyzatorami wiec kostka bauma jej nie straszna. Dzisiaj śmignąłem 5 kilometrów w 20 minut. Srednia predkosc 13km/h, maksymalna 22km/h więc jest naprawdę fajnie. Składa się w 10 sekund. Wsiadam z nią w tramwaja, metro, autobus. Polecam dokupic sobie rękawiczki rowerower zeby nie brudzić zbytnio rąk jak trzymamy hulajnogę w komunikacji. Co do firmy - wybrałem model, ktory jest odpowiednikiem OXELO TOWN 7 z decathlona - tyle tylko, że tam mają ceny z kosmosu (399,99) a ja swoją kupiłem na allegro za 249. Model identyczny - z tej samej chinskiej fabryki tylko brandowany jako COGIO Italy (są jeszcze brandowane jako METEOR). Polecam
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 2

Ewidentna reklama...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

była zmiana PORD?

od kiedy po DDR można się poruszać na hulajnodze i na rolkach?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Frugal jest git

Ja dojeżdżam na elektrycznej frugal po 5 km dziennie w jedną stronę i nie muszę gnieść się w autobusach :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Po ósme: a raczej "usme w Polsce": o dojazdach myśli się już na etapie projektowania miasta i osiedla

Ile cennych terenów bliżej morza i osi komunikacyjnych pozostało do zagospodarowania. Sam o pozwolenie na budowę nie wystarcza.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hulajnoga elektryczna

Super pomysł z tymi hulajnogami. Nie byłam przekonana ale gdy kupiłam pierwszą dla dziecka to w nie długim czasie kupiłam i dla siebie :D Latem jak znalazł, a i mama z dzieckiem fajnie spędza czas :)
My sobie chwalimy.

Wybraliśmy model FRUGAL ze względu na wymiary, zasięg, wybór kolorów no i regulację rączki.

POLECAM
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

W Japonii czy Czechach nikt nie ogląda się ze zdziwieniem widząc mężczyznę w garniturze, który jedzie na hulajnodze do pracy.

hahaha, śmieszny żart
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Hulajnoga elektryczna

Ja oczywiście się odważę i mam taki zamiar, już sobie kupiłem taką hulajnogę elektryczną od Manta i planuję w ładne dni zastąpić samochód właśnie podróżowaniem po mieście w takiej formie :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry